Dawny Gdańsk Strona Główna Dawny Gdańsk


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  DownloadDownload

Poprzedni temat :: Następny temat
Emaus - gdzie byly te budynki
Autor Wiadomość
Dieter 
Schidlitzer


Dołączył: 30 Wrz 2007
Posty: 522
Wysłany: Nie Lut 14, 2016 11:00 pm   

Krystyna napisał/a:
tak ja pamiętam dom Karmelitanek przy ul Kartuskiej.

Przepraszam, ze dopiero teraz sie odzywam (bylem 19 dni w szpitalu i mialem dwa op.).
Krystynko, dokladnie tak to wygladalo, jak Ty pokazujesz. Huberta pismo nie moge czytac i pokoje dla chorych chyba juz nie bylo. Te pokoje byly zajete przez zlobek.

Jeszcze dodam: kaplica byla calkiem biala, wejscie z lewej strony, bylo harmonium, grane przez siostre, stalo w tyle, wiecej po prawej stronie. Sakristei byla po prawej stronie od oltarza. Msza sie odbywala w dni powszednie o godz. 7:00.
Po mszy 40 min. szlismy do malego pokoiku od holu w prawo, gdzie zjedlismy skromne sniadanie. Wtedy 10 min. drogi do szkoly SP12, ktora sie o 8:00 zaczynala.

--------------------------------------------------------------------------------------------------
Po wojnie musielismy wegiel przyniesc do szkoly. W kazdej klasie stal wielki piec do sufitu kachlowany.
Kazdy musial miec ze soba duza miske i lyzke. W czasie duzej przerwy dostawalismy darmo zupe i kawalek chleba od siostr Dunskiego Czerwonego Krzyza, ktore przyjezdzaly kuchnia polowa. Pewnwgo dnia to przestalo i "Glos Wybrzeza" pisalo: "siostry chcialy do domu jechac; zreszta nasze socjalistyczne dzieci nie potrzebuja kapitalistycznej zupy" - te swinie :evil: :szczena:
 
Wiercipietek 


Dołączył: 03 Lut 2010
Posty: 577
Wysłany: Pon Lut 15, 2016 9:14 am   

Dieter, zdrowia życzę! :)
_________________
Co to ja miałem w tej puszce ... ?
 
justine2 


Dołączyła: 27 Lis 2011
Posty: 197
Wysłany: Sro Lut 17, 2016 12:27 pm   

Wnętrze Kaplicy św. Józefa u karmelitanek, ze zbiorów księdza Huberta Nokelskiego.

wnetrzekaplicyswjozewa.jpg
Plik ściągnięto 10841 raz(y) 32,29 KB

 
Dieter 
Schidlitzer


Dołączył: 30 Wrz 2007
Posty: 522
Wysłany: Sro Lut 17, 2016 4:36 pm   

justine2 napisał/a:
Wnętrze Kaplicy św. Józefa u karmelitanek, ze zbiorów księdza Huberta Nokelskiego.

wow, ze on takie foto jeszcze mial, to jest niesamowite. :== :dziadek: :huuurra:
 
Krystyna 

Dołączyła: 24 Maj 2010
Posty: 25
Wysłany: Czw Lut 18, 2016 12:17 pm   

Dieter-ich wunsche Dir gute beserung,Kopf hoch, bald ist Fruhling !
 
Dieter 
Schidlitzer


Dołączył: 30 Wrz 2007
Posty: 522
Wysłany: Czw Lut 18, 2016 2:55 pm   

Krystyna napisał/a:
Dieter-ich wunsche Dir gute beserung,Kopf hoch, bald ist Fruhling !

Ihr seid rührend, wie Ihr Euch um mich altes Walross kümmert. Bin auf einem aufsteigendem Ast. Ich danke und grüße Euch. :zgooda: :==
 
Krystyna 

Dołączyła: 24 Maj 2010
Posty: 25
Wysłany: Czw Lut 18, 2016 3:56 pm   Dom św. Józefa -Karmelitanek przy ul. Kartuskiej.

Tak jak obiecała, napiszę trochę wspomnień o Domu św. Józefa .Siostry Karmelitanki przed wojną mieli przedszkole,ale władze po wojnie na to nie pozwolili,więc otworzyli dom dla ciężko chorych i sparaliżowanych pań.Zajmowała się nimi siostra Teresa i pani Andzia,która też tam mieszkała.Siostra Teresa nie miała dyplomu pielęgniarki , więc musieli zatrudnić kogoś jeszcze z dyplomem.Moja Mama była dypl.pielęgniarką ,a że znały się z siostrami jeszcze z młodości ,poprosili Mamę, aby się zgodziła, no i tak to się zaczęło. Ja uczennica podstawówki,przebywałam u sióstr w czasie wakacji i nie tylko,lecz nie codziennie,ale bardzo często.Pomagałam przy karmieniu chorych ,które zajmowały 1-wszy pokój.Było tam chyba 6 łóżek.Robiłam bukieciki i stawiałam przy chorych.Siostry pozwalały z małego ogródka za domem zrywać kwiaty, do dużego nie było wstępu.Chodziłam po drobne zakupy , przeważnie
po słodycze,czytałam im książki.W drugiej sali leżały panie co poruszały się na wózku.Tu zaprzyjażniłam się z panią Heleną Zaborowską ,pochodziła z okolic Lwowa,była nauczycielką, znała świetnie jęz. rosyjski,a że w roku 1949 wprowadzili jęz.rosyjski do szkół ,to ja miała wspaniałą pomoc. Nie dość , że ja dziecko niemieckie uczyłam się języka polskiego po wojnie ,to doszedł teraz jeszcze jęz. rosyjski,ale dałam sobie rade .Od pani Heleny dostała modlitewnik z piękną dedykacją.Jest wydany w Warszawie 12 stycznia 1939 rok i krzyżyk czerwony wysokości 6 cm. w środku z wziernikiem ,gdzie można zobaczyć 16 kolorowych ikon.Piękna pamiątka..Mój jęz.niemiecki też się przydał ,ponieważ część pań były gdańszczankami nie mówiły dobrze po polsku, albo wcale,więc ja byłam dla nich też pomocna Chodziłam czasami z Matką Zofią, albo z Matką Barnabą(na zmianę były Matkami Przełożonymi). do Gdańska na ul. Szeroką po mięso i wędliny, bo tam była rozdzielnia dla różnych instytucji.Chodziło się pieszo w jedną i w drugą stronę ,nie tramwajem.Na Boże Narodzenie przygotowywałyśmy z panią Andzią małe
przedstawienie,wiersze , kolęndy przy podwieczorku dla chorych.Zawsze panowała tam cisza. taki spokój ,pomimo,że niektóre panie leżały już ładnych parę lat nie ruszając się wcale,ale cierpliwie znosiły swój los.Ks.Prał. Papenfuss zawsze do nich taki miły, uśmiechnięty,zawsze miał dla nich miłe słowo.Moja Mama była przy chorych do rozwiązania tego domu ,nie wiem , który to był rok.Ja będąc już w szkole średniej podczas wakacji pojechałam z Mamą do Śremu koło Poznania ,bo tam wywieżli wszystkich chorych. Miłe były przywitania,ale rozstanie ze złami w oczach.Za drugim razem została już garstka pań,pani Heleny też już nie było.Siostry Karmelitanki po likwidacji domu zamieszkały na Siedlicach w małym domku,część wyjechała do Niemiec ,pozostały chyba 4 ,które póżniej
też wyjechały do domu Matczynnego w Niemczech.I tak skończyła się moja przygoda i historia u sióstr Karmelitanek.
 
Dieter 
Schidlitzer


Dołączył: 30 Wrz 2007
Posty: 522
Wysłany: Czw Lut 18, 2016 6:03 pm   

Alez Krystynko wspomnienia !!! Ze Ty tak zwiazana bylas z siostrami, tego sie nie spodziewalem.
Zaluje, ze mysmy sie wtedy nie poznali.
Ale te dwie rodziny z Kolpingsheimu musialas znac: Frau Johanna Zischke i jej corka Marianne; rodzina Nokelskich: matka Maria, corka Regina wyszla za Braca, Hubert, Jan i mlodo zmarla Hannelore, pan Nokelski przyjechal z NRD.
Oni mieli scisly kontakt z Frau Zielke, corka Christa, no i maja mama Stegen z siostra Edyta.
A jeszcze byla rodzina Zaborowskich z Na Zboczu z Magda (zmarla w Stade), Ewa (zmarla w Gdansku) i Agnieszka zyje na Orunii. :roll:

W czasie wojny my dzieci dokuczalismy "Pochilchen". On byl kulawy, chodzil z laska, zawsze w czarnym garniturze i jezyk mu troche wystawal z ust przy mowieniu. Chodzil tam, gdzie byly wesela, urodziny, Zrywal kwiaty z nastepnego ogrodu i wreczal jubilatom. Za to zapraszano go do srodka na jedzenie. - Ta pani Zischke umiala go swietnie nasladowac; to byl dla nas ubaw niesamowity.
 
Krystyna 

Dołączyła: 24 Maj 2010
Posty: 25
Wysłany: Czw Lut 18, 2016 7:23 pm   Re :Dom św. Józefa -Karmelitanek przy ul. Kartuskiej.

Moja Mama znała rodzinę Nokielskich,ale to tylko dlatego ,że przebywała tam u sióstr,a oni chodzili tam na Mszę św.Myśmy wtedy mieszkali za Emaus w Zaborni.Nasz dom na ul. obecnie Korzennej był w ruinach jak cała ulica.
 
Krystyna 

Dołączyła: 24 Maj 2010
Posty: 25
Wysłany: Czw Lut 18, 2016 7:36 pm   Re :Dom św. Józefa -Karmelitanek przy ul. Kartuskiej.

Co do drugiego tematu ,to my w Gdańsku mówiliśmy na niego" Schucker Brunchen".czarny garnitur ,laseczka,cylinder i białe rękawiczki.Kierował latem ruchem na końcu pętli na Stogach,Był przy promie na Motławie koło Żurawia,Na każdym ślubie w kościele ,gdzie tylko mógł .Znali go wszyscy gdańszczanie. W gazetach często był opisany. Po wojnie znalazł się w Hamburgu i tam zmarł.Wyprawili mu bardzo duży pogrzeb na koszt miasta.
 
Dieter 
Schidlitzer


Dołączył: 30 Wrz 2007
Posty: 522
Wysłany: Czw Lut 18, 2016 10:57 pm   Re: Re :Dom św. Józefa -Karmelitanek przy ul. Kartuskiej.

Krystyna napisał/a:
Po wojnie znalazł się w Hamburgu i tam zmarł.Wyprawili mu bardzo duży pogrzeb na koszt miasta.

No patrz, tego ja nie wiedzialem. Dziekuje. :dziadek:
 
justine2 


Dołączyła: 27 Lis 2011
Posty: 197
Wysłany: Sro Mar 09, 2016 6:36 pm   

Pocztówka z Domem Kolpinga na Siedlcach (obecnie Przedszkolem nr 2) w lepszej jakości:
 
Dieter 
Schidlitzer


Dołączył: 30 Wrz 2007
Posty: 522
Wysłany: Sro Mar 09, 2016 8:50 pm   

justine2 napisał/a:
Pocztówka z Domem Kolpinga na Siedlcach

Tak, ten widok ja pamietam.
Foto jest zrobione z chodnika na ul. Kartuskiej, mniej wiecej gdzie teraz jest czesciowo sklep pocztowy. :roll:

Justinko, dokladnie za tydzien 16.03. ksiedz Hubert obchodzi 58. rocznice otrzymania swiecen kaplanskich.
My swietowalismy to w Kolpingsheim. Popros go o to grupowe foto ze wszystkimi. :dziadek:
 
Bartosz B. 


Dołączył: 05 Wrz 2004
Posty: 533
Wysłany: Sob Mar 12, 2016 10:02 am   

Skąd to ujęcie?


http://gdansk.fotopolska....l?f=769500-foto
_________________
http://www.berlinka.pcp.pl - autostrada Berlin - Gdańsk - Królewiec
 
Bartosz B. 


Dołączył: 05 Wrz 2004
Posty: 533
Wysłany: Sro Mar 16, 2016 11:18 am   

(Mam takie wrażenie, że) Ta fotografia chyba już była wspomniana gdzieś na forum. Czy to w ogóle jest Gdańsk?
_________________
http://www.berlinka.pcp.pl - autostrada Berlin - Gdańsk - Królewiec
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Dawny Gdańsk Strona Główna

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template subTrail v 0.4 modified by Nasedo. adv Dawny Gdansk