Ongi ustaliliśmy, że nie będziemy przebijać aukcji innych forumowiczów... Chyba najważniejszym powodem było to, że skoro tworzymy tu na forum pewnego rodzaju społeczność, grupę dobrych znajomych (i tych znanych jedynie wirtualnie, i tych jak najbardziej "realnych") - nie ma sensu walczyć między sobą o licytowane przedmioty, oraz sztucznie podbijać cenę tychże "gedaniców". Wówczas zmieniłem taktykę licytacji - zrezygnowałem ze "snajperskich strzałów" na kilka sekund przed końcem, na rzecz "zaklepywania" aukcji poprzez licytowanie od razu.
Sprawdzało się to - a odstępstwa od tych ustaleń były jedynie "wypadkami przy pracy" czy zwykłym gapiostwem. Pozytywem było również to, iż nieraz od innych forumowiczów otrzymywałem linki do aukcji o których wiedzieli, że zainteresują mnie; a i ja wielokrotnie informowałem na priv'a o aukcjach o których wiedziałem, że są "mrocznymi przedmiotami pożądania" pewnych osób...
Ale sielanka się skończyła - przynajmniej w moim przypadku...
Ponad tydzień temu przebił "moją (zaklepaną)" aukcję Marek Z (o ironio moderator "Aukcji internetowych"). O tym, iż nie wiedział kogo przebija nie może być mowy (zna mojego nicka - kiedyś odbierał wylicytowaną przeze mnie książkę i wówczas podałem mu moje aukcyjne dane). Pomimo, iż upłynął już tydzień od moich wiadomości do niego nie raczył na nie odpowiedzieć...
Przyznam szczerze, że w zaistniałej sytuacji zastanawiam się nad moim "odpuszczaniem" w aukcjach które mnie interesują (a biorą w nich udział forumowicze), gdy równocześnie nie mogę liczyć na to samo ze strony innych forumowiczów...
_________________ Frakcja Miłośników Niewygodnych Kin
--------------------------------------------------------------------------
Až dojde moja poslední hodina, pochovajte mňa do bečky od vína
--------------------------------------------------------------------------
Wysłany: Pią Paź 07, 2005 8:57 am Re: Przebijanie aukcji innych forumowiczów
Trochę licytuję i mi też zdarzało się, że przebijali mnie forumowicze, ale wstrzymanie się przed podbijaniem aukcji, w których licytują inni uczestnicy FDG traktuję jako dżentelmeńską umowę i mam nadzieję, że wszyscy dżentelmenami będą. Przymusu tu jednak nie ma.
Ja nie mam zamiaru niszczyć tego układu, bo wydaje mi się dobry.
Zgadzam sie z Corzano, jest to dzentelmenska umowa, chociaz czasem trafiaja sie wpadki. W wielu przypadkach zadowalam sie dobrej jakosci skanem i jestem sklonny odpuscic licytacje jesli komus bardzo na konkretnym przedmiocie zalezy (Uwaga! Generalnie nie dotyczy to ksiazek). Mysle, ze w podobnych przypadkach mozna sie dogadac na privie.
Po pierwsze - zgadzam się w pełni z Corzano - ja również zamierzam dotrzymywać nadal tego "gentelmans agreement". To, że ktoś łamie swoje "zobowiązanie" nie daje mi jeszcze przyzwolenia na rzucanie słów na wiatr (bez wzgledu na to, czy przedmiotem licytacji jest książka, pocztówka, czy co innego).
Po drugie - to do tych, którzy jak Marcin zastanawiają się nad sensem porozumienia - przecież ono się nam wszystkim opłaca!
Nigdy nie przebiłem (przynajmniej świadomie) innego forumowicza. Czasem odpuszczałem (widząc innego licytującego forumowicza) z duzym żalem - zwłaszcza, gdy na koniec okazywało się, że wygrywał ktoś trzeci. Dzięki temu nie stałem się właścicielem kilku fajnych rzeczy - ale gdy się głębiej zastanowić - to ile z nich realnie mógłbym wygrać? Przecież i tak nie stać mnie na kupno wszystkiego, co chciałbym mieć.
Z drugiej strony - mam wrażenie, że od kiedy "wszedłem" w ten układ - dużo łatwiej wygrywa mi się aukcje, które "przyklepię" - jakoś mniej ludzi podbija mi cenę w aukcjach z gedanicami - może to przypadek, ale może... po prostu układ działa? Jakaś "wpadka" od czasu do czasu nie powinna tego niszczyć.
Poza tym wszystkim, o czym napisali dostojni przedmówcy będący za utrzymaniem gentleman's agreement, z czym się zgadzam, mam również wrażenie, że przed podaniem do publicznej wiadomości namiarów osoby, która dopuściłą się świadomie bądź nie jakiegoś naruszenia umowy. To że Marek nie odpisuje, nie znaczy, że nie raczy, a to natomiast znaczyć może, że jest bardzo zajęty. Także sugerowałbym nieco ostrożniejsze upublicznianie takich spraw, bo potem powstają niesnaski a po co nam one.
Układ jest dobry, to chyba oczywiste. A Markowi może po prostu wydarzył się "wypadek przy pracy". Marek ostatnio rzadko zagląda na forum, może nie odebrał pw (sprawdź u siebie folder "do wysłania"). Najlepiej zadzwoń do niego, nie wątpię, że się dogadacie.
Mój szanowny przedmówca Gruen napisał to, co sam chciałem napisać
Rozumiem, że emocje czasami biorą górę... cóż... ale przyznaję, że zdziwiło mnie takie publiczne piętnowanie Marka Z.
_________________ Frakcja Miłośników Niewygodnych Kin (II)
============================
Z dwóch kaczorów wybieram Donalda
ostatnio rzadko zagląda na forum, może nie odebrał pw (sprawdź u siebie folder "do wysłania")
Odebrał. Gdybym nie był tego pewien, to nie rozpoczynałbym tego tematu.
Cytat:
To że Marek nie odpisuje, nie znaczy, że nie raczy, a to natomiast znaczyć może, że jest bardzo zajęty.
Rozumiem, można być bardzo zajętym, ale od 27 września można było skreślić chociaż kilka słów...
Cytat:
ale przyznaję, że zdziwiło mnie takie publiczne piętnowanie Marka Z.
Piętnowanie? Nie. Po prostu chcę wiedzieć, czy ze strony innych forumowiczów nadal mogę liczyć na przestrzeganie "umowy".
Cytat:
Btw. Marcin, na jakiej książce Ci tak zależało, jeśli to nie tajemnica?
Jasne, że nie. Pudło - to nie książka tym razem, a butelka. Zamierzam ja "zrekonstruować" (wiem, za duże słowo ) - kilka dni temu dokupiłem do niej już "porcelanki".
_________________ Frakcja Miłośników Niewygodnych Kin
--------------------------------------------------------------------------
Až dojde moja poslední hodina, pochovajte mňa do bečky od vína
--------------------------------------------------------------------------
W zwiazku z powyzszym tematem chcialbym zwrocic sie z prosba o podanie nickow na ebay bo nicki na allegro to co niektorych juz znamy.
Moj nowy to :"holland-dexter"
_________________ "...robala co mnie zzera wciaz zalewam sam..."
Ostatnio zmieniony przez gargoyle dfl Czw Paź 20, 2005 9:48 am, w całości zmieniany 1 raz
Sorry Grünciu (jesli to do mnie masz pretensje), ale w momencie kiedy licytowalem byles juz przebity przez dernichtnurmitdemgeldtanzt (ktorego zreszta nie przelicytowalem) i nie zauwazylem Ciebie, a na e-bayu zeby zobaczyc innych licytujacych musze zrobic jeden dodatkowy klik, ktory wynosi mnie ze strony aukcji do listy licytujacych. Zreszta i tak ta Adressbuch stoi teraz 101 Euro (niejaki wallplatz).
W Allegro jest o tyle lepiej, ze na glownej stronie aukcji widac wszystkich licytujacych.
Nie byłem przebity, tylko moja pierwsza oferta - właśnie taka, żeby było wiadomo, że to licytuję była przebita. Nie Tobie oceniać ile jestem a ile nie jestem w stanie za coś zapłacić. Albo się stosujemy do umowy albo nie.
Umówmy się w takim razie, że w takiej sytuacji najpierw pytamy, czy osoba przebita przez innych rezygnuje z licytacji, czy będzie dalej walczyła, ew. do jakiej kwoty.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum