Dawny Gdańsk Strona Główna Dawny Gdańsk


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  DownloadDownload

Poprzedni temat :: Następny temat
Stare Miasto na Ogarnej
Autor Wiadomość
Inga 
Warzywodzianka


Dołączyła: 29 Kwi 2008
Posty: 371
Wysłany: Nie Paź 18, 2009 7:57 pm   

grzechuu napisał/a:
znaczy przesuną cały budynek?

Nieee, cała Rajska będzie przesunięta :hihi: A te brednie to reklama szkoły językowej, na którą bym w życiu nie zwróciła uwagi żeby nie to brzydkie określenie na "s"... :hihi: Ja wiem, że to błąd powszechny - ale ja nie mam zamiaru go tolerować ! :szabelka:
_________________
Jestem błędem statystycznym ;)
 
 
Sabaoth 
Zachodni Prusak


Dołączył: 23 Kwi 2004
Posty: 11351
Wysłany: Nie Paź 18, 2009 9:16 pm   

To brzydkie słowo na "s" to w przypadku tej reklamy małe piwo. Prawdziwą katastrofą jest nazwanie Starego Miasta Głównym Miastem.
_________________
www.danzig-online.pl
 
 
Inga 
Warzywodzianka


Dołączyła: 29 Kwi 2008
Posty: 371
Wysłany: Pon Paź 19, 2009 7:36 pm   

Sabaoth napisał/a:
Prawdziwą katastrofą jest nazwanie Starego Miasta Głównym Miastem.

No wiem przecież :) Tyle, że ja nie mam w zwyczaju czytać reklam - więc gdyby nie to, że wlazła mi w oczy ukochana moja :wink: "STARÓWKA (300 km>>) (300 km>>)", to pewnie nawet bym nie zauważyła tej Rajskiej na Głównym Mieście, bo na 99% reklamy bym wcale nie przeczytała... Ale masz rację, mylenie Głównego i Starego Miasta woła o pomstę do nieba... I dlaczego ja, przebywająca w Gdańsku zaledwie parę razy do roku, mogę... itd, itp :hihi:
_________________
Jestem błędem statystycznym ;)
 
 
Duqq 

Dołączył: 07 Cze 2009
Posty: 101
Wysłany: Pon Paź 19, 2009 8:12 pm   

Inga napisał/a:
I dlaczego ja, przebywająca w Gdańsku zaledwie parę razy do roku, mogę... itd, itp :hihi:


Bo Ci sie chce, a innym przyjezdnym juz sie nie chce. Ile to razy slyszalem: "-Gdzie mieszkasz? - Na Politechnice", ludzie nie potrafia odroznic Wrzeszcza od Zaspy, Wrzeszcza od Oliwy, Zabianki od Oliwy, Zabianki od Przymorza, Zaspy od Brzezna itd, itd...
Po prostu przyjezdzaja tutaj i nie obchodzi ich oc jak sie nazywa i gdzie co jest, a Starowka najlatwiej powiedziec, bo wszystko co stare to starowka. A do tego jezeli jeszcze tak mowia w TV, gazetach i w mowie potocznej to juz w ogole utrwala sie takie cos. I masz odpowiedz :) Bo sie nie chce :)
 
Inga 
Warzywodzianka


Dołączyła: 29 Kwi 2008
Posty: 371
Wysłany: Pon Paź 19, 2009 8:58 pm   

Masz rację - chce mi się :) I tak samo masz rację, że nie chce się innym - ale tego też nie mogę pojąć. Całe życie myslałam, że fajnie jest jak nawięcej wiedzieć, jak najwięcej umieć - ale najwyraźniej tak nie jest... Nie wydaje mi się, żeby nazewnictwo miejsc, że tak to ujmę, turystycznie podstawowych, było szczególnie skomplikowane i nie do nauczenia - i dlatego nie mam zamiaru tolerować u nikogo, nawet u przypadkowego turysty, używania tego dziadostwa na "s", na sam dźwięk którego mam drgawki :hihi: I naprawdę, to, że czegoś używa się w gazetach i TV nie znaczy, że jest do poprawne... A nauczenie się poprawnego nazewnictwa - bo nikt tu nikomu nie każe zagłębiać się w tematykę dotyczącą Miasta do tego stopnia co my tutaj, na forum - chyba nie przekracza możliwości umysłowych przeciętnie inteligentnego człowieka, nieprawdaż ?
Dobrze, ja też jeszcze całkiem niedawno się myliłam, Główne i Stare Miasto na początku też sprawiały mi trudność - i w wielu tematach okołogdańskich mylę się nadal - ale ja cały czas się uczę, dążę do prawdy, szukam, pytam mądrzejszych od siebie ( i dlatego właśnie jestem na FDG :wink: ) - i taka subtelna różnica jest między mną a ludźmi od "Ogarnej na Starym Mieście i fontanny Neptuna na starówce (300 km>>)" - którym nawet nie chce nauczyć się, jak jest poprawnie... I naprawdę, nie może liczyć na moją wyrozumiałość ktoś, kto nie wyraża chęci dowiedzenia się czegoś i poprawienia własnych błędów... :wink:
A jeszcze... Napisałeś:
Duqq napisał/a:
Bo Ci sie chce, a innym przyjezdnym juz sie nie chce.

- ale ja już od dawna się za przyjezdną nie uważam - ja już po prostu jestem Stąd. I to właśnie tutaj, w Mieście, jest mój dom :) :co_jest:




I tym oto sposobem napisałam swój setny post...
_________________
Jestem błędem statystycznym ;)
 
 
tobocian 


Dołączył: 19 Sty 2007
Posty: 683
Wysłany: Pon Paź 19, 2009 9:26 pm   

Inga napisał/a:
Nie wydaje mi się, żeby nazewnictwo miejsc, że tak to ujmę, turystycznie podstawowych, było szczególnie skomplikowane i nie do nauczenia - i dlatego nie mam zamiaru tolerować u nikogo, nawet u przypadkowego turysty, używania tego dziadostwa na "s", na sam dźwięk którego mam drgawki

Wiesz,można pogawędzić...
turysta-czyt.nie znawca tematu-jedzie w miejsca popularnie nazwane "fajnymi" i nie musi wykazywac się znajomościa tematu czy STARÓWKA (300 km>>) (300 km>>) to tu czy nie...
1.od przewodnika zależy jak to przekaże
2.od wydawców piszących "przewodniki"

nie mozna obrażać się za to że nieznajomy turysta spyta gdzie STARÓWKA (300 km>>) (300 km>>)...
z tego miasto żyje i żyć będzie...
nie mozna zakazać zwiedzania normalnym ludziom...a takimi są(jak nie myśleć) turyści...
Nie walcie :głupi_ty: ludzi którzy chcą obejżeć "starówkę (300 km>>)"...
to nazewnictwo ogólnie przyjęte w przewodnikach wszystkich po prostu...
wiele,naprawdę wiele jest tzw.niuansów :wink: językowych...
nie czepiajmy sie :zgooda:
"a zaprawdę powiadam Wam-czyńcie prawdę i prawdę głoście nie raniąc nikogo za niewiedzę..."
tobocian psalm pierwszy :mrgreen:
_________________

 
 
Duqq 

Dołączył: 07 Cze 2009
Posty: 101
Wysłany: Pon Paź 19, 2009 9:53 pm   

Inga, ja tylko Ci odpowiedzialem na Twoje pytanie ;) Nie musialas mi sie tlumaczyc z tego wszystkiego, bo ja CIebie rozumiem ;) Po prostu sa ludzie, ktorym sie nie chce i stad to wszystko. Poza tym przyklad idzie z gory i jezeli pewne schematy nazw sa powielane w telewizji, prasie, internecie (np.: na WP (form z Gdanska) ostatnio widzialem w artylule "na gdanskiej Starowce")) to wchodza do powszechnego obiegu.
Jak ktos przyjezdza na studia z takiego Olsztyna, czy innych Kaszub do Gdanska to trudno od niego wymagac, aby potrafil sie wczuc w klimat tego miasta i chcial je zrozumiec. Jestes chlubnym wyjatkiem, ale takich osob jak Ty jest bardzo malo. Moze zle wyrazenie "trudno wymagac", ale naprawde nie spodziewalbym sie po takich ludziach niczego wiecej :)
 
Inga 
Warzywodzianka


Dołączyła: 29 Kwi 2008
Posty: 371
Wysłany: Wto Paź 20, 2009 6:49 pm   

tobocian napisał/a:
nie mozna obrażać się za to że nieznajomy turysta spyta gdzie STARÓWKA (300 km>>) (300 km>>) (300 km>>) (300 km>>)...
z tego miasto żyje i żyć będzie...
nie mozna zakazać zwiedzania normalnym ludziom...a takimi są(jak nie myśleć) turyści...
Nie walcie ludzi którzy chcą obejżeć "starówkę (300 km>>) (300 km>>)"...

No dobrze, masz rację, może trochę za ostro poleciałam, przepraszam :) Niestety, ale od chwili, kiedy poczułam się już zupełnie pewnie po tej, "tutejszej", stronie barykady :hihi: czasami się zagalopuję :wink: choć wiem, że nie powinnam - bo tak jak pisałam, ja też ciągle się mylę i ciągle odkrywam nowe miejsca i sprawy, o których nie miałam pojęcia... No ale Gdańska człowiek uczy się tak naprawdę przez całe życie i nigdy nie może powiedzieć, że wie o nim wszystko :)
Co do paskudztwa na "s" i turystów... Wydaje mi się, że przed wyjazdem gdzieś powinno się mniej więcej dowiedzieć, co tam jest, gdzie warto iść, co zobaczyć - przynajmniej tak robię ja :) A po wyjeździe powinno umieć się opowiedzieć i to w miarę logicznie o tym, co się widziało... Moja ciotka natomiast po wyjeździe do Gdańska (zresztą, po wyjeździe gdziekolwiek...) - potrafiła powiedzieć tylko, co jadła na obiad - a ja, kiedy długie lata temu wróciłam z wycieczki do Miasta - zaczęłam o nim opowiadać zaraz po wejściu do domu - i właściwie nieprzerwanie opowiadam do tej pory :mrgreen: No cóż, z taki czy innych powodów :wink: mam już takie dziwne, przewodnickie powiedziałabym nawyki :hihi: I o ile bardzo chętnie wytłumaczę turyście, który chce się dowiedzieć czegokolwiek, że w Gdańsku "starówki (300 km>>)" z całą pewnością nie zobaczy, za to zobaczy Główne i Stare Miasto - o tyle do "turysty", który urywa się z wycieczki i idzie do knajpy na piwo (żeby to na machandla chociaż... :wink: ), rzucając przy tym tekstami typu "a gdzie ja bym tam słuchał tego przewodnickiego pier***nia" (autentyk, niestety...) - o, do takiego "turysty" to ja żywię najgłębszą odrazę, przykro mi :hihi:
A na koniec mojego kolejnego wywodu historyjka (niestety także jest to autentyk) o tym, jak dalece może sięgać ignorancja "turystów" :wink: W zeszłym roku, kiedy wróciłam z Miasta, odwiedziła mnie ciotka (bywająca w Gdańsku dośc często, w pewnym okresie życia nawet co rok), spragniona mojej relacji z wyprawy :hihi: Rozmowa wyglądała ni mniej, ni więcej tak:
-Gdzie chodziłaś na obiady ? (jedno, jedyne pytanie - żadnego: co widziałas, gdzie byłaś...)
-Do "Neptuna" na Długiej.
-Eeee, znaczy się gdzie ?
(w tym momencie Inga z całych sił postarała się nie wybuchnąć... :wink: )
-No, na tej głównej turystycznej ulicy, w starej części miasta, w centrum, no wiesz ciociu, tam co Ratusz jest i te kamienice kolorowe i fontanna Neptuna...
-To tam koło plaży w Brzeźnie, tak ?... :mur:
A o fontannie Neptuna uczą w 4 klasie szkoły podstawowej na geografii (przynajmniej za moich czasów :hihi: )... I jak tu nie kochać "turystów", no jak ? :wink:
_________________
Jestem błędem statystycznym ;)
 
 
MagratVonLerchenfeld 


Dołączyła: 06 Gru 2006
Posty: 46
Wysłany: Sro Paź 21, 2009 2:39 pm   

to fascynujące jakie można mieć problemy w życiu...
jak przeciętny turysta może wiedzieć o tym, że starowka jest błędną nazwą, skoro jest nią bombardowany? problem naprawdę nie leży w Kowalskim, który jedzie sobie na relaksacyjny weekend na Wybrzeże i ma święte prawo mieć Gdańsk z jego Miastami w poważaniu, tylko w "fachowcach", którzy takie nazewnictwo rozpowszechniają.
Analogicznie, kiedy pani z mięsnego (bez urazy) mówi "w każdym bądź razie" to trudno, nie każdy musi mieć mega wykształcenie, ale kiedy używa tego zwrotu wykładowca, który jednocześnie wymaga od studentów "pięknego" mówienia, to rzeczywiście można się wkurzyć.
Ostatnio zmieniony przez MagratVonLerchenfeld Sro Paź 21, 2009 3:08 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Duqq 

Dołączył: 07 Cze 2009
Posty: 101
Wysłany: Sro Paź 21, 2009 2:52 pm   

W ogole zadajmy sobie pytanie czemu turystow maja interesowac nazwy dzielnic, czy czesci miasta? Jak slusznie zauwazyl Magrat jezeli przyklad idzie z gory to zwykli ludzie tak mowia. Mnie interesuje, aby turysta zostawil u nas jak najwiecej kasy, aby mu sie podoba, aby chcial wrocic, czy polecil Gdansk znajomym, a to czy mowi glowne miasto, czy starowka to akurat sprawa drugorzedna, a nawet trzeciorzedna :)
 
Inga 
Warzywodzianka


Dołączyła: 29 Kwi 2008
Posty: 371
Wysłany: Sro Paź 21, 2009 5:36 pm   

MagratVonLerchenfeld napisał/a:
to fascynujące jakie można mieć problemy w życiu...

Magrat, miej litość i nie czepiaj się mnie nooo :wink: A prawdziwe problemy, uwierz mi, mam znacznie gorsze i nikomu (no, może ze dwie osoby by się znalazły :hihi: ) takich nie życzę :) Tutaj po prostu napisałam o tym, co mnie drażni - a drażni mnie STARÓWKA (300 km>>) (300 km>>) i "turyści" :wink:
Duqq napisał/a:
Mnie interesuje, aby turysta zostawil u nas jak najwiecej kasy, aby mu sie podoba, aby chcial wrocic, czy polecil Gdansk znajomym, a to czy mowi glowne miasto, czy starowka to akurat sprawa drugorzedna, a nawet trzeciorzedna

No cóż... Mnie też interesuje to, żeby turysta zostawił u nas jak najwięcej kasy bo kasa Miastu bardzo potrzebna (jak każdemu :hihi: ) - ale chciałabym też, żeby jednak COŚ z tego pobytu wyniósł... I - choć z całą pewnością się czepiam - dla mnie "STARÓWKA (300 km>>) (300 km>>)" to tej samej klasy błąd co np. mówienie "wziełem" czy pisanie "ktury"... Ja wiem, że od "starówki (300 km>>)" czy pomylenia przez przyjezdnego Głównego Miasta ze Starym świat się nie zawali - ale nie powinno dawać się społecznego przyzwolenia na błędy i niechlujstwo... Dlatego walczę wytrwale z tym dziadostwem na "s" i tłumaczę, tłumaczę, tłumaczę - i nie przestaję wierzyć w to, że kiedyś ogół społeczeństwa nauczy się poprawnego nazewnictwa :wink:
_________________
Jestem błędem statystycznym ;)
 
 
MagratVonLerchenfeld 


Dołączyła: 06 Gru 2006
Posty: 46
Wysłany: Sro Paź 21, 2009 6:53 pm   

Cytat:
I - choć z całą pewnością się czepiam - dla mnie "STARÓWKA (300 km>>) (300 km>>) (300 km>>) (300 km>>)" to tej samej klasy błąd co np. mówienie "wziełem" czy pisanie "ktury"...

Ale weź pod uwagę, że w miarę poprawna polszczyzna to obowiązek Polaka, który legitymuje się przynajmniej maturą. Poprawne nazewnictwo gdańskich miejscówek "obowiązuje" co najwyżej gdańszczan.
Walczyć z tym należy, ale bez histerii.
 
 
Inga 
Warzywodzianka


Dołączyła: 29 Kwi 2008
Posty: 371
Wysłany: Sro Paź 21, 2009 7:14 pm   

MagratVonLerchenfeld napisał/a:
Walczyć z tym należy, ale bez histerii.

Nie ma w mojej walce histerii, zapewniam, choć może tak to wygląda :) Zwyczajnie, całe życie byłam i jestem prefekcjonistką i do szału doprowadza mnie niechlujstwo i olewactwo - w każdej dziedzinie; dołóżmy jeszcze do tego prefekcjonizmu to, czym dla mnie jest Gdańsk (choć z pewnością powieje teraz niezdrowym patosem i egzaltacją - ale nigdy nie umiałam mówić o tym, co czuję) - a Gdańsk jest dla mnie wszystkim, kocham go najbardziej na świecie, jego dobro jest dla mnie najważniejsze i nigdy wcześniej nie byłam tak silnie związana z żadnym innym miejscem, dopiero tutaj odnalazłam swoje miejsce na Ziemi i zrozumiałam, kim jestem - a jestem po prostu tutejsza :) I z tego prostego dodawania wynika to, czemu tak zawzięcie walczę z brzydkim słowem na "s" :) A że chwilami czuję się w tej walce osamotniona, to już zupełnie inna sprawa :mrgreen:
_________________
Jestem błędem statystycznym ;)
 
 
MagratVonLerchenfeld 


Dołączyła: 06 Gru 2006
Posty: 46
Wysłany: Sro Paź 21, 2009 7:28 pm   

To słodziutko.
Powiem może inaczej, używanie słowa starowka nie zawsze jest niechlujstwem, jest efektem wprowadzenia w błąd. Kiedy wszyscy "mądrzy" w około używają starowki zamiennie z Głownym/Starym Miastem, to nikt nawet nie pomyśli, że to może być błąd. Ot, inna, zwyczajowa nazwa. Dokładnie tak jak z tym wspomnianym "w każdym bądź razie", ludzie często po prostu nie podejrzewają, że to błąd. A Ty od razu, że "olewactwo".
 
 
Inga 
Warzywodzianka


Dołączyła: 29 Kwi 2008
Posty: 371
Wysłany: Sro Paź 21, 2009 7:38 pm   

Ludzi, którzy nie wiedzą, że coś jest błędem - rozgrzeszam, sama mnóstwa rzeczy nie wiem i pewnie robię takie błędy, że innych od tego paznokcie bolą :wink: Nie rozgrzeszam za to tych, którym nie chce się poprawić (patrz: wspomniane już przez mnie "a kto by te wszystkie Miasta spamiętał, STARÓWKA (300 km>>) (300 km>>) lepsza bo krótsza) - a już na pewno nie wspomnianych "mądrych", którzy powinni dawać przykład - a już gdybym usłyszała od przewodnika np. na Piwnej "jesteśmy na starówce (300 km>>)/Starym Mieście" - to chyba bym zagryzła :hihi:
_________________
Jestem błędem statystycznym ;)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Dawny Gdańsk Strona Główna

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template subTrail v 0.4 modified by Nasedo. adv Dawny Gdansk