...ekhm, ekhm... Może to i odgrzewanie starego kotleta, ale wrócę do dyskusji o wschodnich przyczółkach mostowych. Wbrew temu, co tu poprzednio wyczytałem i co dało przyczynek do burzliwej dyskusji, w książce pt. "Gdańska "Dziura celna"" H.M. Kuli wyczytałem, że... "Ostatecznie w wyniku wzajemnych ustępstw pozostawiono Polsce wąski skrawek terenu po przeciwnej stronie Wisły."
Zapewne chodzi o ten "skrawek" opisany przez Mikołaja. Tak naprawdę postanowienia Traktatu wersalskiego dotyczące granic były później precyzowane (lub wręcz wyraźnie zmieniane) przez lokalne komisje delimitacyjne, w tym przypadku było podobnie. Kwestie zajmowania tego, czy innego skrawka ziemi przez polską czy niemiecką stronę nie przesądzały niczego. Karty rozdawały w tej grze Wysokie Układające się Strony, z siedzibami w Paryżu, Londynie, Waszyngtonie...
[Lusinek powiedział, co wiedział i poszedł spać...]
w książce pt. "Gdańska "Dziura celna"" H.M. Kuli wyczytałem, że... "Ostatecznie w wyniku wzajemnych ustępstw pozostawiono Polsce wąski skrawek terenu po przeciwnej stronie Wisły."
Cóz za dyplomatyczny jezyk w ramach poprawności politycznej. A wyszczególniopno w czym ustąpiła Polska w sprawie tych przyczółków? Bo zwykle polscy histrycy rozwodzą się nad każdą strata lub ustepstwem ze strony Polski. Więc zapewne i w tym przypadku polskie ustępstwa w sprawie mostów tczewskich sa szeroko opisane...
Bez urazy, Zoppoter, ale właśnie na tym polegają negocjacje - na ustępstwach stron.
To nie kwestia skąd historycy pochodzą, z Polski, Niemiec, czy Vanuatu
A Polacy akurat nie "ugrali" zbyt wiele, jeżeli chodzi o granice z Wolnym Miastem...
Bez urazy, Zoppoter, ale właśnie na tym polegają negocjacje - na ustępstwach stron.
To nie kwestia skąd historycy pochodzą, z Polski, Niemiec, czy Vanuatu
A Polacy akurat nie "ugrali" zbyt wiele, jeżeli chodzi o granice z Wolnym Miastem...
Ja się pytałem z czego Polacy ustapili w czasie owych negocjacji, a nie co ugrali... Co ugrali to juz wiemy.
A to, że historycy polscy zawsze będą się rozwodzić nad krzywdami i stratami (prawdziwymi i wyiomaginowanymi) polskimi jest tak samo oczywiste jak to, że historycy niemieccy będą rozpisywac się o krzywdach i stratach niemieckich. Gdańsk ma niestety tego pecha, że nie ma kto sie zająć krzywdami gdańskimi...
Bez urazy, Zoppoter, ale właśnie na tym polegają negocjacje - na ustępstwach stron.
A Polacy akurat nie "ugrali" zbyt wiele, jeżeli chodzi o granice z Wolnym Miastem...
Rozumiem, że sie nie dowiem jakie były polskie ustepstwa w sprawie granic z Wolnym Miastem...
...umknął mi ten wątek chyba... ale skoro juz go odnalazłem, odpowiem, of course
W książce p. Kuli nie ma, niestety, akurat mowy o tym, jakie były ustępstwa Polaków za tczewskie mosty. Wymienia się za to ustępstwa inne, a to: śluza Nogatu powyżej Piekła przy gminie Wernersdorf (WMG), mosty malborskie (na rzecz Niemiec), spora część lasów oliwskich (WMG).
Tak dla przypomnienia (wspomina o tym również, zdaje mi się, np. Sabaoth na swojej stronie: ostateczne zakończenie działalności Komisji Delimitacyjnej dla granic WMG nastąpiło dopiero w 1922 r.
W książce p. Kuli nie ma, niestety, akurat mowy o tym, jakie były ustępstwa Polaków za tczewskie mosty. Wymienia się za to ustępstwa inne, a to: śluza Nogatu powyżej Piekła przy gminie Wernersdorf (WMG), mosty malborskie (na rzecz Niemiec), spora część lasów oliwskich (WMG).
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum