A wracając do zdjęcia zamieszcoznego przez Pumeksa, to najładniejszy jest na nim autobus. Jelcz Falowiec...
Dziekanie, proszę się nie śmiać . Ja akurat tę pocztówkę dobrze pamiętam z zamierzchłego dzieciństwa, i dłuuugo polowałam aby wreszcie mieć ją przy sobie. Ogórek jak ta lala. I to na moim sąsiednim Przymorzu
Wracając do meritum wątku pozwolę sobie zamieścić fragment z przewodnika (Lech Krzyżanowski "Gdańsk, Sopot, Gdynia") o którym wspomniałem już. Będzie to większy akapicik, ale opis osiedla jest socrealistycznie-wzruszający. Mam nadzieję, iż poniższym fragmentem odpowiem na część pytań.
PRZYMORZE, największe osiedle spółdzielcze w Trójmieście i jedno z największych w Polsce. Składa się z dwóch części: Małego Przymorza, położonego na zach. od ul. Chłopskiej (między ul. Piastowską i Kołobrzeską) i Dużego Przymorza zlokalizowanego na wsch. od ul. Chłopskiej. Główny projektant Tadeusz Różański.
Duże Przymorze powstało na terenach nowych, gdzie projektant mógł zrealizować własną koncepcję przestrzenną. Zasadą kompozycji tej części jest podział na cztery oddzielne osiedla (A, B, C, D), które zajmują prostokątne połacie węższym bokiem zwrócone ku morzu. Każda z jednostek jest zbudowana jako niezależne osiedle.
Wzdłuż północnego jej skraju (np. przy ul. Piastowskiej) jest zlokalizowana zabudowa wysokościowa, 11-kondygnacjowa. Są to tzw. Falowce, nazwane tak przez mieszkańców, ponieważ plan ich wygina się falowo. W każdym z tych. budynków przy ul. Piastowskiej (proj. Daniel Olędzki, Tadeusz Kempski, Tadeusz Różański) znajduje się 466 mieszkań dla 1495 osób. Długość budynku wynos.i 198;6 m, wysokość 31 m, powierzchnia użytkowa 18 tys. m2, kubatura 77 tys. m3.
Obok Falowców zbudowano znaczną ilość 5-kondygnacjowych budynków (w 1965 r. uznanych za najlepsze w krajowym budownictwie spółdzielczym - proj. Janusz Morek), a na skraju osiedla pawilonowe budynki szkół, sklepów itp. Szeroki pas zieleni oddziela osiedle od następnego o podobnej kompozycji.
W osiedlu B przy ul. Obrońców Wybrzeża wzniesiono Falowiec, który jest najdłuższym w Polsce budynkiem. Długość jego wynosi 794 m, mieszka w nim ponad 5 tys. osób w 1376 mieszkaniach (proj. wyżej wymieniony zespół oraz J. Morek).
Duże Przymorze stanowi przykład współczesnych tendencji w urbanistyce i architekturze. W każdym z osiedli zawartym między dwiema dojazdowymi ulicami mieszkańcy mają wszystkie potrzebne urządzenia (do szkoły i po codzienne zakupy nie trzeba przechodzić przez ulicę). Duży procent zieleni (zakładanej) zapewni sporo miejsca dla zabaw dzieci i dla wypoczynku, a pas zieleni oddzielający od następnego osiedla sprawi, że Duże Przymorze nie będzie bezkreśnie rozciągającym się osiedlem.
Spółdzielnia Przymorze dała swym członkom dobre mieszkania - średni metraż wynosi 40 m2. Na osobę przypada 12 m2. Na 1000 mieszkańców przypada 30 krytych. garaży i 70 miejsc na parkingi. Dzięki własnej wytwórni dużych płyt i segmentów koszty spółdzielni były dosyć niskie, a tempo uprzemysłowionej budowy przy dobrym wykonawstwie poważnie przekroczyło przeciętną krajową.
_________________ Frakcja Miłośników Niewygodnych Kin
--------------------------------------------------------------------------
Až dojde moja poslední hodina, pochovajte mňa do bečky od vína
--------------------------------------------------------------------------
Ja pamiętam, że w 80 - tce były chyba jakies tokszyczne podłogi i przez jakiś czas 80 tka chodziła do nas do 79 szkoły na zajęcia. Czy to był ten czas?
Jak najbardziej, to było w 1975 r. i chyba przez 3 miesiące chodziłem do 79-tki. A w 79 nie bylo dzwonków, tylko w klasach migały wtedy specjalne lampy ogłaszając przerwę
Tak, tak - to był koszmar (również absolwent 80-tki).
_________________ Frakcja Miłośników Niewygodnych Kin
--------------------------------------------------------------------------
Až dojde moja poslední hodina, pochovajte mňa do bečky od vína
--------------------------------------------------------------------------
To jeszcze kilka słów o haftach. Młodzieży należy się wyjaśnienie, iż drzewiej do szkoły należało chodzić w fartuszku z białym kołnierzykiem, a na zmianę nosić juniorki. W 80-tce każdy uczeń miał na kołnierzyku wyhaftowany kwiatek wg. wzoru kaszubskiego. Żeby było ciekawiej, im starsza klasa, tym bardziej skomplikowany kwiatek. Ponadto, każdy uczeń pierwszej klasy miał wyhaftowany symbol klasy (ja byłem w misiach, to miałem misia ), do tego dochodziła wyhaftowana klasa (I e) no i obowiązkowa tarcza na ramieniu. Jak się przeprowadziłem na Zaspę i zmieniłem szkołę, takich fanaberii już nie było, wystarczyła tylko tarcza (dalej obowiązkowa). Dopiero w ósmej klasie pozwalano przychodzić bez fartuszka.
Żeby było ciekawiej, im starsza klasa, tym bardziej skomplikowany kwiatek.
Według klucza:
I-III,
IV-VI,
VII-VIII.
Cytat:
Ponadto, każdy uczeń pierwszej klasy miał wyhaftowany symbol klasy (ja byłem w misiach, to miałem misia )
Ja biedronkę.
_________________ Frakcja Miłośników Niewygodnych Kin
--------------------------------------------------------------------------
Až dojde moja poslední hodina, pochovajte mňa do bečky od vína
--------------------------------------------------------------------------
A do stroju galowego ubieranego na apele (kto z młodzieży wie co to jest?) każdy dostawał krawat na gumce Krawat był granatowy w białe grochy i mial kształt zbliżony do rąbu, znaczy się był prawie tak samo szeroki jak długi.
A do stroju galowego ubieranego na apele (kto z młodzieży wie co to jest?) każdy dostawał krawat na gumce Krawat był granatowy w białe grochy i mial kształt zbliżony do rąbu, znaczy się był prawie tak samo szeroki jak długi.
No to mieliście fajnie. My nosiliśmy takie czerwone chustki w białe grochy przewiązane na szyi, a dopiero później (tak gdzieś od III klasy) były krawaty
Łezka się w oku kręci
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum