Granicy nie potrafię określić. Radzieckie zapiski mówią ogólnie o tym, że 2. Armia Uderzeniowa szturmowała miasto od południa, a 65. Armia wdarła się do jego centralnej części atakując od zachodu. Zważywszy na fakt, że jeden z dwóch pułków (lewoskrzydłowy) opisywanej przeze mnie 108. Dyw.Strz. (65.A) osiągnął teren stoczni z U-bootami, a dywizji radzieckich było w pasie od zachodu do południa lekko licząc kilkanaście, to nijak ma się to niestety do terenów, które wskazujesz.
Stawiam, że "stacja towarowa" to dworzec "Am Olivaer Tor", opisywany niedawno w innym wątku. Pytanie zatem, gdzie po drodze mógł być ów "Fort Nr 7"? Po rozstrzygnięciu tego zagadnienia będziemy wiedzieli, gdzie po południu 27.marca pojawił się gen. Batow.
Pytanie - co mógł mieć na myśli Rosjanin, pisząc że 27. marca o godzinie 1100 (-2h) opanowano Fort Nr 7, w którym mieścił się bank i radiostacja?
Wydaje mi się że chodzi o teren fortu na Górze Gradowej, w okolicy miejsca z którego wykonane zostało zdjęcie Batowa obserwujacego miasto. Na załączonej mapie radzieckiej zaznaczyłem kolorem: czerwonym - miejsce w którym znajdował się Batow, kolor zielony - teren radiostacji, o którą zapewne chodziło w relacji, kolor niebieski - budynek zwany willą, którego dach widoczny jest pod stanowiskiem Batowa - i tu jest być może wskazówka dotycząca "banku", na stronie www.hewelianum.pl w opisie budynku zwanego "willą" jest informacja, iż został on wybudowany jako dom dla dyrektora któregoś z banków gdańskich.
Nie wiem na ile jest to potwierdzona źródłem informacja ale może ktoś potrafi napisać coś więcej na ten temat. Możliwe, że Sowieci nazywali ten obiekt potocznie "bankiem", ze względu na jakieś elementy wewnątrz wskazujące na związek z bankiem lub posiadali wiedzę na temat zawodu mieszkańca budynku.
W takim przypadku "stacja towarowa" to zapewne stacja Brama Oliwska, zresztą jej nazwa to Güterbahnhof Olivaer Tor, a więc - Stacja Towarowa Brama Oliwska. Pasuje także zdobycie po południu 28 marca stoczni i dojście do brzegu Martwej Wisły, które to są w bezpośredniej bliskości stacji.
Możliwe że w kazamatach Redity Napoleońskiej zdeponowano wycofaną z obiegu po przyłączeniu Gdańska do Trzeciej Reszy walutę FSD.
Sowieci po zdobyciu miasta wywozili wszystko co miało jakąkolwiek wartośc ten los nie ominął odnalezionej przez nich wycofanej z obiegu waluty gdańskiej.
Monety zostały póżniej przetopione w celu pozyskania surowca z jakiego były wykonane /nikiel, srebro/ a banknoty trafiły na przemiał.
Brzmi intrygująco, ale czy to, co piszesz, jest poparte jakimiś źródłami?
Czy ta wycofana waluta była w kazamatach przez cały okres II wojny światowej?
Możliwe że w kazamatach Redity Napoleońskiej zdeponowano
W kazamatach tego "fortu", jak i w kazamatach Anielinek na czas działań zbrojnych, mogły być zdeponowane rezerwy złota i inne cenne depozyty. A i jakaś wojskowa radiostacji, też tam mogła być. Wydaje mi się, że Anielinki były na froncie natarcia 65 Armii.
Czy ta wycofana waluta była w kazamatach przez cały okres II wojny światowej?
Jest to jedynie mój domysł i proszę nie traktowac tego za pewnik.
Skojarzyłem fakt że sowieci nazywali to miejsce "bankiem" z wymianą waluty gdańskiej i jej tajemniczym zniknięciem po wojnie.
Jedynymi monetami gdańskimi z czasów FSD które przetrwały II WŚ w dużej ilości są fenigi o nominałach 2,5,10 pf. ponieważ nie zostały wycofane z obiegu po przyłączeniu FSD do Trzeciej Rzeszy, numizmaty gdańskie o wyższych nominałach z okresu FSD osiągają wysokie ceny na aukcjach z powodu małej podaży co może dziwic bowiem do antyków trudno je zaliczyc.
Można co prawda na aukcjach natrafic na egzemplarze oferowane po atrakcyjnych cenach ale są to najczęściej falsyfikaty.
W latach osiemdziesiątych ub, wieku zajmowałem się trochę kolekcjonowaniem starych monet i choc traktowałem to zajęcie głównie jak formę tezauryzacji pieniędzy /zły pomysł/ to siłą rzeczy musiałem posiąśc jakąś wiedzę na ten temat, wtedy też zetknąłem się z informacją nt. gdańskiej waluty.
Na dzień dzisiejszy nie potrafię przypomniec sobie czy była to informacja ustna czy natrafiłem na nią w literaturze fachowej.
osiągają wysokie ceny na aukcjach z powodu małej podaży co może dziwic bowiem do antyków trudno je zaliczyc.
Mała podaż = wysoka cena to najnormalniejsza rzecz.
Ale z czego ta mała podaż wynika to inna kwestia. Niekoniecznie w grę musza tu wchodzić jakieś zniknięcia monet etc. - po prostu WMG nie było zbyt duże, istniało tylko 20 lat, to i monet nie musiano zbyt dużo wyprodukować...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum