Jeszcze raz proszę - bez wycieczek osobistych!
Nie rozumiem wojny podjazdowej jaką prowadzicie, nie znam i chyba nie chcę znać jej szczegółów.
Ale proszę o prowadzenie jej gdzie indziej. To forum nie jest od tego.
Z całym szacunkiem, problemów, w zasadzie, nie mam...
Chciałbym tylko zauważyć, że sugerowanie, że na ratowanie zabytkowego domu żuławskiego może zdecydować się tylko ktoś z Wołomina jest dość obrzydliwe... Nie sposób nie zareagować...
Nawet narażając się na niewybredny atak...
Naprawdę
A, to o to chodzi. To niech pisze co wie w stosownym wątku. Domy na Żuławach ratują ludzie z Gdańska, Sopotu, Olsztyna, Malborka, z Miasta Uć i kilku tubylców. Właśnie wpadli artyści z Pruszkowa. Jutro lecą dalej szlakiem latarń morskich. Hobbyści tacy. Domu w Mikoszewie też nie chcą. Obrzydliwcy.
Hahaha!
A mnie tam się podobają komentarze (i teraz żeby z czymś nie podpaść ) kolegi szanownego Sielanka ,moc atrakcji i uniesień wnosi przeca,zatem czemuż temat zamykać?
Może Szanowny Pan Sielanka(mogę w skrócie SPS? dzięki ) jest z Wołomina?
Rety uciekajmy!
Zawsze masz cudowną broń na wszystko SPS? No to tylko
A tak na boku to powiem Ci SPS :czepiasz się
ale teraz będzie kurde już czekam
Pozdrawiam i tego domu nie kupię
bo o tym w sumie temat za dużo trzeba włożyć... i nie myślę o pracy
no wreeeszcie, ktoś mnie poparł... domu też nie kupię...
gdybym był z Wołomina to bym nie dyskutował w ten sposób, tylko w inny... bezdyskusyjny... artyści tak mają..
Wyobraźcie sobie tę ciszę, gdyby ludzie mówili tylko to, co tak naprawdę wiedzą... A dom? Poczeka zapewne na nowego właściciela i według mnie nie ma znaczenia czy będzie on z Wołomina czy ze Sfornych Gaci...
_________________ Człowiek mądrzeje z wiekiem... Ale najczęściej jest to wieko od trumny!
Anegdota taka. Rzecz dotyczy domu kupionego w okolicy i do tego przez kogoś z Wołomina jakiś czas temu. Bursztyn ma Mierzei występuje w postaci gniazd. Część tubylców żyje z wydobycia tegoż. Kiedy poszukiwacze trafią na ślady gniazda, ryją tak długo aż nabiorą pewności, że wydobyli wszystko co do wydobycia było. Pech chciał, że trafili na złoże w bezpośrednim sąsiedztwie wspomnianego na wstępie domu i jak wieść gminna niesie, było podobno sporych rozmiarów. Dom się zawalił, facety się obłowiły i kopią do dzisiaj.
Z tym Wołominem to jednak przesada lekka. To całkiem tak, jak na przykład ze stereotypem mówiącym o tym, że studia wyższe dają wyższą kulturę. A jaki koń jest, każdy widzi.
Wołomin żartem był, z gatunku czarnego humoru, jaki przyszedł mi do głowy po ostatnich przejściach jakie mieli normalni ludzie z urzędnikami. Kolega ze szkolnej, sielankowej ławy do dzisiaj dochodzi do siebie po tych manewrach na elbląskiej chirurgii onkologicznej. I to już nie jest żart.
Sielanka napisał/a:
gdybym był z Wołomina to bym nie dyskutował w ten sposób, tylko w inny...
Przywołany przez Mikołaja dom jest ciągle do kupienia.
Pomijając liczne działki w Drewnicy i Mikoszewie, do kupienia od niedawna jest jeszcze jeden dom w Mikoszewie. Stoi na skrzyżowaniu, trudnym do przeoczenia. Zainteresowani pewnie znajdą bez trudu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum