Pozdrawiam wszystkich zainteresowanych pracami w Cyganku. Uważam że praca naprawde ładnie postępuje. A przy okazji życze dobrego Nowego Roku. Wielu udanych projektów i cudownych dni.
Ja to nawet słyszałem, że nie "skansen" ale nawet "żywy skansen"!
Mniej więcej rozumiem o co tu chodzi, ale tak dla jasności i klarowności pojęć – czym różni się zjawisko – „skansen” od „żywego skansenu”? I czy logicznie rzecz biorąc istnieją skanseny nieżywe? Bo jak dla mnie to blablanie jest. Dokładnie jak np. z pojęciami demokracja i demokracja ludowa czy też z prawdziwy patriotyzm.
czym różni się zjawisko – „skansen” od „żywego skansenu”? I czy logicznie rzecz biorąc istnieją skanseny nieżywe? Bo jak dla mnie to blablanie jest. Dokładnie jak np. z pojęciami demokracja i demokracja ludowa czy też z prawdziwy patriotyzm
No wiesz co, Dostojny! Podpuszczasz PT. Forumowiczów z tą swoją udawaną niewiedzą nt. różnicy pomiędzy "skansenem" i "żywym skansenem"!
Podpuszczasz PT. Forumowiczów z tą swoją udawaną niewiedzą nt. różnicy pomiędzy "skansenem" i "żywym skansenem"!
Jak Sielanka kota ogonem odwracał. – To się nawet na tytuł bajki, może nawet żuławskiej, nadaje.
A ten gotycki kawałek, to wschodnia fasada cygankowego Św. Mikołaja przecież.
czym różni się zjawisko – „skansen” od „żywego skansenu”?
Dostojny Wieśniak napisał/a:
Jak Sielanka kota ogonem odwracał
Tak całkiem poważnie... Dziś pojęcie skansenu jest znacznie szersze niż pierwotnie takie było. Tym bardziej – nie widzę w nim żadnych pejoratywnych konotacji.
Pierwszy raz z tym pojęciem zetknąłem się już dośc dawno w tekstach śp. Romana Klima – znanego miłośnika i znawcy Żuław. Rzecz tyczyła oczywiście Drewnicy i Żuławek.
Nie spotkałem się ze ścisłą definicją "żywego skansenu" – fakt. Ale takie zróżnicowanie wydaje mi się potrzebne. Dlaczego? Musi być jakies rozróżnienie między grupą zabytków w jednym miejscu, mających swoje funkcje, przeznaczenie, użytkowników – jednym słowem żyjących na co dzień – "żywym", a grupą zabytków zgromadzonych tylko i wyłącznie w celu ich zabezpieczenia i zakonserwowania – odżywających raz na jakiś czas, od święta. Znalezienie stałej funkcji dla zabytku, ożywienie go, to w zasadzie jedyny sposób na jego uratowanie.
Ja chcę żywych skansenów! a nie tylko skansenów!
Na marginesie... Różnica między "skansenem" i "żywym skansenem" jest inna, niż pomiędzy "demokracją" a "demokracją ludową". Ta ostatnia jest bardziej podobna do różnicy między "węglem kamiennym" i "kamieniem węgielnym"
Nie mniej poważnie...
Co do myśli przewodniej, zgadzam się w całej rozciągłości, czemu znacznie wcześniej dawałem wyraz. Jeżeli mam jakieś uwagi, to tylko do nadużywania terminów i w konsekwencji wypaczania sensu słów. W rzeczy samej problemem muzeów jest ich zamknięcie na świat zewnętrzny. Nazbyt często istnieją same dla siebie.
Skansen to rodzaj muzeum – muzeum na powietrzu. Muzeum zaś to placówka naukowa i badawcza a nie składnica staroci wystawiająca je okazjonalnie na widok publiczny. Jeżeli przyjąć powyższe a innej opcji nie ma, skansen w Cyganku może kiedyś będzie. Póki co jest to bezcenna inicjatywa ludzi zafascynowanych (i słusznie ) regionem, którą jak widać popularyzujemy w miarę skromnych możliwości.
Dla potrzeb marketingowych takie terminy jak skansen czy muzeum funkcjonują w obiegu ale faktycznie znaczą tyle co letnia, zimowa, jesienna i jaka tam kto chce stolica Polski. Tego forum nie odwiedzają ludzie, którym można by było medialną papkę serwować. Stąd tylko moje uwagi.
A demokracja to jest albo jej nie ma. Coś jak być w ciąży i w ciąży być tylko trochę.
Tak sobie mysle, że moze lepiej pozostańmy przy żartach... skoro:
Dostojny Wieśniak napisał/a:
Muzeum zaś to placówka naukowa i badawcza a nie składnica staroci wystawiająca je okazjonalnie na widok publiczny. Jeżeli przyjąć powyższe a innej opcji nie ma
Doprawdy? Nigdy bym nie wpadł na to, że Dostojny przygwoździ interlokutora taką definicją muzeum... Skansen, muzeum – wyłącznie placówką naukową i badawczą?? Pewnie jeszcze musi byc wpisane na listę MKiDN? I dostać koncesję? Wolne żarty. To jest dopiero papka.
Nie, nie zgadzam sie. Wybacz.
Skądinąd, muzeum to także budynek albo miejsce.
Chyba założę muzeum – wirtualne. Takie teraz są modne. Jeden eksponat juz mam.
Jak to jest z demokracją ... to nie to forum.
Dzięki odwiedzającym Muzeum udało się ustalić (jeżeli czytają FDG, tu podziękowania dla nich za pracę), że herb na tablicy należy do rodziny Schwartzwald (pięć żołędzi i głowa lwa).
Z grubsza rzecz biorąc, do tego mniej więcej sprowadza się różnica pomiędzy muzeum a sympatycznym działaniem społecznym. Ze swojej strony powodzenia życzę.
Nie sądziłem Dostojny, że Muzeum Żuławskie jest dla Ciebie li tylko "sympatycznym działaniem społecznym".
Brzmi to jakby nieco deprecjonująco i lekceważąco.
Tak na marginesie, do czego mają doprowadzić te ćwiczenia erystyczne? Bo trzeba być politykiem albo urzędnikiem, by w aktywność ludzi odbierać deprecjonująco i lekceważąco.
Ja mówię o czystości pojęć, co Szanowny Przerabiasz na politykę i deprecjonowanie aktywności ludzi, którym coś więcej niż przed TV siedzieć się chce.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum