Dawny Gdańsk

Nie-dawny Gdańsk - Matarnia (Maternia, Materna, Matarniô, Mattern)

Soller - Pią Gru 18, 2015 2:03 am
Temat postu: Matarnia (Maternia, Materna, Matarniô, Mattern)
Pod pretekstem braku słońca oraz na skutek znudzenia starówką gdańską (przypominam, że kara śmierci zniesiona) zapraszam na letni spacer po starej Matarni - małej enklawie zastygłego czasu. Jak się spodoba będzie więcej.
Soller - Pią Gru 18, 2015 2:46 am
Temat postu: cd
Matarnia to miejsce na spacer po odeszłym świecie, w którym legendy i sielskie sceny odpustów, przeplatały się z okropieństwami, zbrodnią i zwykłym znojnym życiem. Bywał tu G. Grass ciągnący do krainy dziecięcych wspomnień, na miedzach niedawno jeszcze stały krzyże polowych pochówków z walk w 1945 roku; na ścianie kościoła tablica z przypomnieniem okrutnie zamordowanego przez hitlerowców tutejszego księdza. Kaplica poświadczająca katolicyzm i przywiązanie do Polski Kaszubów przed I wojną światową, brukowana kocimi łbami, kręta, wiejska droga, która kiedyś była główną w okolicy, a teraz ginie w krzakach, jak w Amazonii, dworek otoczony starym parkiem, a w nim kasztanowce, takie jak we Włoszech z jadalnymi (po uprażeniu) owocami. Warto zajrzeć.
Jarek z Wrzeszcza - Sob Gru 19, 2015 9:19 pm

O cegielni w Matarni napisano trochę tutaj.
renekk - Pon Gru 21, 2015 12:14 am

Miejsce rzeczywiście inne
Soller - Sro Gru 23, 2015 12:30 am

renekk napisał/a:
Miejsce rzeczywiście inne

Kabel mimowolnie "uśmiechnął" kościół, ale zdjęcie oddaje nastrój i ducha tej czasoprzestrzeni.

Soller - Sro Gru 23, 2015 1:19 am

Jarek z Wrzeszcza napisał/a:
O cegielni w Matarni napisano trochę tutaj.

Dzięki za przypomnienie. Czytałem już wcześniej przywołany tekst, ale warto do niego zaglądnąć. Kojarzy mi się, że w tych gliniankach, w latach 60. ub. wieku odławiano ryby, także przy użyciu materiałów wybuchowych, których od wojny było tam niemało (kłusownictwo). Pada w ww pracy też nazwisko Roemer (tam z błędną pisownią) - właściciela lub dzierżawcy majątku w Matarni. Funkcjonuje na temat tej rodziny (ojciec Otto i syn - Max) kilka, opartych głównie na relacjach ustnych, opowieści. Młody dziedzic miał być niechętny hitlerowcom i bronił przed rozebraniem kapliczki z polskimi akcentami. Przybyłym w tym celu ss-manom przeciwstawił się w mundurze i z pistoletem. Także rzekomo ukrywał polskich żołnierzy w 1939 roku oraz wstawiał się za aresztowanymi Kaszubami. Z drugiej strony miejscowy, polski ksiądz został bestialsko skatowany i zamordowany przez Niemców w 1939 roku, co jest rzetelnie udokumentowane. Również posiadam wspomnienie zapisane funkcjonariusza posterunku granicznego w Złotej Karczmie, trzymanego przez Straż Skarbową, który opisuje dywersję okolicznych Niemców przeciw Polakom, w tym przeciąganie pułapek linowych przeciw łącznikom motocyklowym. Weteran utrzymuje, że przed wybuchem wojny Roemerowie, w niedziele po mszy, wraz ze swoimi robotnikami folwarcznymi, jeździli do Gdańska na ćwiczenia mundurowych formacji paramilitarnych. Używano do tego m.in. ciężarówki. Strażnik twierdzi, że meldowali przełożonym o tym zachowaniu i domagali się instrukcji jak postępować w takiej sytuacji.
Trochę o Matarni:
http://www.malbork1.pl/ar...k-pary-bocianow

http://historia.trojmiast...rni-n42127.html

Miro - Nie Sty 03, 2016 1:46 pm

W jednym z wydań "Pomerania" z roku 1984 znajduje się artykuł
"Kościół św. Walentego w Gdańsku-Mararni", autor Władysław Szulist.

Miro


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group