Dawny Gdańsk

Bla bla bla - DA, a czarownice

beaviso - Pon Gru 21, 2009 1:00 pm

Rydzykowy "Nasz Dziennik" z dn. 22.09.2009. - dział listów od czytelników:
Cytat:

Szanowna Redakcjo,
Niedawno ukazał się artykuł w "Naszym Dzienniku" o pełzającej germanizacji na Śląsku. Mieszkam w Sopocie. Gdy ostatnio wracałem samochodem z pracy do domu, zobaczyłem, że jadący przede mną samochód miał na pasku (gdzie zwykle dealer podaje swój adres) w dolnej części tablicy rejestracyjnej napis "freie Stadt Danzig" (Wolne Miasto Gdańsk) w stylizacji gotyckiej. Kilka kilometrów dalej spotkałem inny samochód z tym samym napisem i wykonany dokładnie w ten sam sposób, a więc pochodzący z tego samego źródła. Zapisałem numer tego samochodu. Jestem oburzony takim postępowaniem, zamierzam zawiadomić o tym organa ścigania.
Z poważaniem i życzeniami błogosławieństwa Bożego.
stały czytelnik "Naszego Dziennika"
prof. dr hab. inż. Dominik Rutkowski
profesor zwyczajny Politechniki Gdańskiej

Polibudzie gratulujemy profesora! :== :hiihihi:

M.

rispetto - Pon Gru 21, 2009 7:27 pm

To ja zastanowię się, czy nie zwrócić im dyplomu :wink:
Corzano - Pon Gru 21, 2009 8:12 pm

Ufff... na szczęście to profesor z ETI. :hihi:
beaviso - Wto Gru 22, 2009 12:52 am

Na szczęście nie miałem z nim żadnych zajęć, ufff. A dyplomu nie oddam, broniłem go u prof. Krawczyka. Ten, mam nadzieję, nie ma czasu na bzikowanie i pisanie idiotycznych listów do "Naszego Dziennika".

M.

Mikołaj - Wto Gru 22, 2009 10:06 am

beaviso napisał/a:
prof. dr hab. inż. Dominik Rutkowski
profesor zwyczajny Politechniki Gdańskiej

Józef Bocheński - Sto zabobonów: AUTORYTET

Cytat:
2. Drugi zabobon związany z autorytetem to przekonanie, że istnieją autorytety, że tak powiem, powszechne, to jest ludzie, którzy są autorytetami we wszystkich dziedzinach. Tak oczywiście nie jest, każdy człowiek jest najwyżej autorytetem w jakiejś określonej dziedzinie, albo paru dziedzinach, ale nigdy we wszystkich. Einstein na przykład był niewątpliwie autorytetem w dziedzinie fizyki, ale bynajmniej nie w dziedzinie moralności, polityki albo religii. Niestety uznawanie takich powszechnych autorytetów jest zabobonem bardzo rozpowszechnionym. Kiedy na przykład grono profesorów uniwersyteckich podpisuje zbiorowo manifest polityczny, zakłada się, że czytelnicy będą ich uważali za autorytety w dziedzinie polityki, którymi oni oczywiście nic są, a więc coś w rodzaju uznania autorytetu powszechnego uczonych. Bo ci profesorowie są zapewne autorytetami w dziedzinie rewolucji francuskiej, ceramiki chińskiej albo rachunku prawdopodobieństwa, ale nie w dziedzinie polityki i nadużywają przez takie oświadczenie swojego autorytetu.

Strach - Wto Gru 22, 2009 8:46 pm

To że ma się tytuł naukowy z danej dziedziny nie oznacza że się jest autorytetem z tej dziedziny dla kogo kolwiek.
groszek - Wto Gru 22, 2009 10:53 pm

Pewnie ten prof.już w innych dziedzinach życia w żaden znaczący sposób nie może zaistnieć, tylko mu współczuć bowiem nie wie czyni..... :mrug:
bijouM - Sro Gru 23, 2009 12:05 am

:hihi: Zapisałem numer tego samochodu :hihi:

jeżu malusieńki.. i co ..pod sąd pójdę .. w kazamaty?? biedna ja biżu.. :głupi_ty: :głupi_ty: :głupi_ty: głupia głupia.. po co było te naklejki naklejać :huuurra:

Gulden - Sro Gru 23, 2009 11:00 am

Cytat:

Gdy ostatnio wracałem samochodem z pracy do domu, zobaczyłem, że jadący przede mną samochód miał na pasku (gdzie zwykle dealer podaje swój adres) w dolnej części tablicy rejestracyjnej napis "freie Stadt Danzig" (Wolne Miasto Gdańsk) w stylizacji gotyckiej.

Och, jakie to przeżycie musiało być straszne.

Cytat:
Jestem oburzony takim postępowaniem, zamierzam zawiadomić o tym organa ścigania.

Życzę powodzenia w poszukiwaniu odpowiedniego paragrafu :skolowany:

mac_kaw - Pią Gru 25, 2009 12:45 am

Ciekawe jak zareaguje, jak wiosną zobaczy przypadkiem mojego Wartburga z wielkim godłem NRD na drzwiach i napisami VOLKSPOLIZEI :hiihihi: :haha: :hihi:
Ponury2 - Sob Sty 02, 2010 11:56 am

mac_kaw napisał/a:
Ciekawe jak zareaguje, jak wiosną zobaczy przypadkiem mojego Wartburga z wielkim godłem NRD na drzwiach i napisami VOLKSPOLIZEI :hiihihi: :haha: :hihi:


Jeżeli jest rodziną jakiegoś zabitego uciekiniera do RFN albo inną ofiarą represji policji NRD to może się poczuć nieswojo :%

W końcowym okresie WMG także wielu potomków np. Żydów mogloby się poczuć urażonymi. W końcu WMG zmusil ich do wyprzedaży dorobku życia za bezcen i emigracji. A potomkowie więźniów (w tym politycznych) bezprawnie przekazanych przez WMG do III Rzeszy i tam zamordowanych także mogą się poczuć nieswojo widząc po latach takie naklejki :???:

Corzano - Sob Sty 02, 2010 1:51 pm

Ponury2 napisał/a:
Jeżeli jest rodziną jakiegoś zabitego uciekiniera do RFN albo inną ofiarą represji policji NRD to może się poczuć nieswojo

A pomyśl co czują na widok krzyża potomkowie czarownic spalonych na stosach Świętej Inkwizycji. :hihi:

pumeks - Sob Sty 02, 2010 7:38 pm

Ciekawe, ileż to tych czarownic mogło w sumie być? i czy znasz kogokolwiek, kto byłby ich potomkiem?
Sabaoth - Sob Sty 02, 2010 8:39 pm

Generalnie to było ich sporo, najwięcej na terenie Niemiec. W Polsce z czarownicami obchodzono się wtedy bardziej cywilizowanie.
pumeks - Sob Sty 02, 2010 10:10 pm

Sporo, to jest ile? 200? 2000?
Duqq - Sob Sty 02, 2010 11:12 pm

W tym przypadku wydaje sie mniejsze miec znaczenie liczba czarownic, a wieksze liczba osob, ktore obecnie z tego powodu, ze ich przodek zostal spalony na stosie (czy w jakikolwiek inny sposob usmiercony "pod znakiem krzyza") czuja sie w jakis sposob dotkniete ;).
Sabaoth - Nie Sty 03, 2010 12:48 am

pumeks napisał/a:
Sporo, to jest ile? 200? 2000?

Skoro pytasz, a jest to tematyka która mnie kiedyś bardzo interesowała, to odpowiem.

Wszystko zaczęło się od bulli papieża Innocentego VIII "Summis desiderantes affectibus" z 5 grudnia 1484 r. Później doszło do tego dzieło dwóch dominikanów Heinricha Krämera (Henricus Institoris) i Jakoba Sprengera pod tytułem "Malleus maleficarum" znane jako "Młot na czarownice". Czarownice palono przez blisko 500 lat, od XIII do XVIII wieku, nikt dzisiaj pewnie nie będzie w stanie policzyć ofiar ale w niektórych źródłach można znaleźć kilka cząstkowych danych. Niektórzy autorzy (Delitzsch) szacują, że na stosach mogło zginąć nawet do 9 milionów ludzi.

A oto kilka przykładów:

W 1678 r. arcybiskup Salzburga kazał spalić 97 kobiet w związku z wielką zarazą, jaka dotknęła bydło. Biskup Bambergu rozkazał spalić 600 kobiet, po czym wydał zgodę na publikację "Prawdziwej relacji o 600 czarownicach", wydanej w 1659 r. Za rządów biskupa Würzburga, Adolfa, spalono 219 czarownic i magów. Za sprawą arcybiskupa Trewiru, Jana, spalono w roku 1585 tyle czarownic, że w dwóch miejscowościach diecezji pozostały tylko po dwie kobiety. W Fuldzie przez 19 lat na stos posłano 700 osób płci obojga.

Reformacja niczego tu nie zmieniła. W księstwie brunszwickim pod koniec XVI w. palono nawet do 10 czarownic dziennie. W Quedlinburgu w 1589 r. spalono jednego dnia 133 czarownice. W 1651 r. w śląskim mieście Zuckmantel spalono 102 osoby, wśród nich dzieci od roku wzwyż, jako że ich ojcem był ponoć diabeł. W XVIII wieku, w jednym westfalskim miasteczku Lemgo spalono w ciżgu 3 lat 38 kobiet. A to tylko Niemcy, w Szwecji również palono czarownice, skala była jednak trochę mniejsza. No i nie należy zapominać o Hiszpanii, w której działał inny dominikanin, Padre Tomas de Torquemada, według współczesnych szacunków przed 1530 r. spalono tam do 2000 osób chociaż starsze materiały podają dużo większą liczbę ofiar.

To tyle dygresji nie związanej z tematem forum, a na koniec obrazki z przesłuchania, torturę wody wymyślono dużo wcześniej niż zaczęli ją stosować Amerykanie w Iraku (obrazek z 1556 r.).

Dostojny Wieśniak - Nie Sty 03, 2010 2:28 am

Sabaoth napisał/a:
Wszystko zaczęło się od bulli papieża Innocentego VIII "Summis desiderantes affectibus" z 5 grudnia 1484 r.

Wszystko zaczęło się od opanowania Półwyspu Pirenejskiego przez barbarzyńskie ludy wschodu i wynikającej z tego faktu konieczności dokonania lustracji (przekładając na współczesne terminy). Reszta, jakkolwiek strasznie to zabrzmi - to twórcze rozwinięcie patentu. Ale i to przecież nic nowego pod słońcem. Zasada jest jedna, podobnie jak i metody. Jak słusznie zauważyłeś, stosuje się je w różnych odmianach do dzisiaj. Ofiary tego szaleństwa można policzyć. Trzeba tylko dotrzeć do najlepiej strzeżonego archiwum. I to jest jedyny problem.

Corzano - Nie Sty 03, 2010 9:35 am

pumeks napisał/a:
i czy znasz kogokolwiek, kto byłby ich potomkiem?

Pumeks, jestem pewien, że Tobie nie trzeba wyjaśniać tego, że nie chodzi o to czy kogoś znam, czy nie. Nasze codzienne czynności pełne są elementów, które dla innych mogą mieć większe i to negatywne znaczenie. Sam jestem otoczony przez wiele takich i nie zamierzam wylewać krokodylich łez z tego powodu. Nie sposób wszystkim się przejmować. Jeśli coś mieści się w granicach prawa, to reszta jest jedynie sprawą smaku, bądź jego braku.

groszek - Nie Sty 03, 2010 3:58 pm

Za czasów reformacji stosy płonęły równie jasno jak w krajach katolickich...Luter równie pożądał majątków"czarownic"a jego kaznodzieje równie kochali krzyk męczonych kobiet co "psy pańskie"autorzy "Młota na czarownice".... :% Procesów w Cesarstwie między XV-XVIIIw 50.000 skazanych 25.000-30.000...każni.....
bijouM - Pon Sty 04, 2010 1:11 am

Sabaoth napisał/a:
(...)


nie stresuj mnie więcej!!

Zdzislaw - Czw Sty 07, 2010 12:22 am

Wątek zaczął się od "Rydzykowej" publikacji i "Rydzykowego" profesora, zatem pozwolę zobie powrócić do niego stwierdzając, że jeśli za DA-elkę będą wsadzać to po pierwsze: jak to mawiali u sowietów - będą również wypuszczac (to pozytyw), a po drugie - będe siedzieć w ciekawym towarzystwie :mrgreen:
Dostojny Wieśniak - Czw Sty 07, 2010 12:58 am

Zdzislaw napisał/a:
a po drugie - będę siedzieć w ciekawym towarzystwie :mrgreen:

A kto powiedział, że ktoś będzie siedzieć? Pojecie szerokie i tyle autostrad do zbudowania. :wink: Lepsze to jednak niż Kanał Białomorski. :hihi:

pumeks - Pon Sty 18, 2010 11:13 am

Z postu Sabaotha z 3 stycznia wynika jasno, że większość rzekomych "czarownic" wymordowała nie Święta Inkwizycja, tylko najróżniejsze sądy duchowne i świeckie, zarówno w krajach katolickich jak i protestanckich.



A że poczułem się sprowokowany, tu macie jeszcze trochę materiału o czarownicach:
Ostatnie pławienie czarownicy

Sabaoth - Pon Sty 18, 2010 4:20 pm

Ja nigdy nie twierdziłem, że tylko Święta Inkwizycja paliła czarownice.
bijouM - Pon Sty 18, 2010 4:26 pm

Czarownice, palono też sposobem gospodarczym...

Swoją drogą, gdyby pozwolono, myślę, że nie jeden stos rozpalono by i dziś.. wystarczy czasem poczytać co ludzie mają do powiedzenie... napisania

a cały cykl artykułów pana Pumeksa :==

parker - Pon Sty 18, 2010 6:19 pm

pumeks napisał/a:


A że poczułem się sprowokowany, tu macie jeszcze trochę materiału o czarownicach:


Uprasza się o dalsze prowokowanie Pumeksa, będzie więcej ciekawych artykułów :)

pawel.45 - Pon Sty 18, 2010 7:45 pm

bijouM napisał/a:
...gdyby pozwolono, myślę, że nie jeden stos rozpalono by i dziś...


Ja przypuszczam, że względy ekonomiczne i ekologiczne raczej przemawiają za pławieniem. Paliwo coraz droższe, a "zieloni" wznieśli by protesty przeciwko powiększaniu dziury ozonowej, oraz sprzyjaniu powstawaniu smogu. :haha:

Zdzislaw - Sob Sty 30, 2010 3:47 pm

pawel.45 napisał/a:
bijouM napisał/a:
...gdyby pozwolono, myślę, że nie jeden stos rozpalono by i dziś...


Ja przypuszczam, że względy ekonomiczne i ekologiczne raczej przemawiają za pławieniem. Paliwo coraz droższe, a "zieloni" wznieśli by protesty przeciwko powiększaniu dziury ozonowej, oraz sprzyjaniu powstawaniu smogu. :haha:


Paweł, please..... określenie "zieloni" jakoś dziwnie kojarzy mi się z FSB, KGB itp skrótami boć powszechnie wiadomym jest, iż w czasach słusznie minionych (choć pono niekoniecznie) owe służby systematycznie finansowały owe "ruchy" (pamiętasz nasz dyskurs o "pożytecznych idiotach"). Ostatnie informacje nt. przewałów finansowych dokonanych przez tychże "zielonych" zaprzeczające "dramatycznemu topnieniu lodowców w Himalajach" tylko potwierdzają moją ugruntowaną podejrzliwość do tych osobników...

pawel.45 - Nie Sty 31, 2010 9:27 pm

Zdzislaw napisał/a:
... powszechnie wiadomym jest, iż w czasach słusznie minionych (choć pono niekoniecznie) owe służby systematycznie finansowały owe "ruchy" ...


piszesz ..."choć pono niekoniecznie" - czy odnosisz to do słowa "słusznie" - czy do słowa "minionych" ? :hihi:
A co do wiarygodności tych "zielonych" - zgadzam się z Tobą całkowicie.
Pozdrawiam

Zdzislaw - Nie Mar 28, 2010 10:32 pm

Starałem się być subtelny.....

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group