Dawny Gdańsk

Żuławy, Kaszuby, Kociewie i inne miejsca bliższe lub dalsze - Śluzy w Przegalinie - Einlage

Krzysztof - Wto Lut 10, 2009 2:57 pm
Temat postu: Śluzy w Przegalinie - Einlage
W Przegalinie (Einlage) w 1895 r. oddano do użytku dwie śluzy. Od dawna zastanawiałem się, dla czego dwie. Kiedyś myślałem, że ze względu na duży ruch na wiślanym szlaku. Po 112 latach od opublikowania w Przeglądzie Technicznym artykułu inż. Szymańskiego „REGULACYA UJŚCIA WISŁY” dotarłem do niego i zrozumiałem, skąd ta „rozrzutność”.
Do śluzowania statków służyła, istniejąca do dzisiaj, chociaż już nie używana (jej połączenie z Przekopem jest zasypane), północna śluza. Południowe przejście służyło przepuszczaniu zestawów tratew. W owych latach Wisła była używana do spławy drewna, a Gdańsk był jego głównym odbiorcą. Pnie drzew zbijano w tratwy, a tratwy łączono w zestawy o znacznej długości (około 1 km). Dziadek Oskara brał udział w takim spławie, aż z Białorusi. Śluzowanie takich zestawów w 60 m śluzie było by bardzo uciążliwe. Trzeba by rozczepiać tratwy, a poniżej śluzy łączyć je ponownie. To, że opłaciło się wybudować specjalnie dla tego spławu odrębne przejście, świadczy o jego znaczeniu i intensywności.
Obecnie działająca śluza znajduje się w tym, południowym przejściu. W latach 70-tych rozebrano wszystko, co tam było i wybudowano nową konstrukcję. Nie wiem (nie pamiętam, choć kiedyś, dawno temu, ją oglądałem) jak wyglądała w latach 60-tych, ale już wiem jak wyglądała w 1895 r. Może dotrwała do tamtych lat, opisana przez inż. Szymańskiego, nowatorska konstrukcja - jaz Mülera, a morze, pomimo, że: „Roczne działanie jazu w zupełności zaspokoiło oczekiwania i wymienione zalety” w następnych latach przebudowano ją.
Poniżej cytuję trzecią część artykułu inż. Szymańskiego z PT http://bcpw.bg.pw.edu.pl/..._1897_nr_18.pdf poświęconą tym śluzom.
Pierwszą część tego artykułu zamieściłem tu: http://www.forum.dawnygda...p=106341#106341
Druga część jest tu: http://www.forum.dawnygda...d62f49b8#106317
Dla lepszego zrozumienia zasady działania jazu Mülera dorysowałem do rysunku zamieszczonego w Przeglądzie Technicznym, wysokie wrota zabezpieczające śluzę przed wodami powodziowymi w Przekopie, „bramy ochronne”, jak je nazywa Szamański, w przypuszczalnej od jazu odległości.
Może ktoś natkną się na jakieś zdjęcie tej śluzy.
Cytat:
Ponieważ przez zamknięcie Wisły Gdańskiej przerwaną została komunikacya
Gdańska ze wschodem, należało ją więc przywrócić.
Żegluga dokonywa się przez dwa osobne kanały, z których jeden dla właściwej
żeglugi jest przeznaczony, drugi dla przepuszczania licznie przybywających
tratew. Oba kanały zamknięte są od strony przekopu silnemi ochronnemi
bramami w czasie zejścia lodów i powodzi.
Wpadają te kanały do odciętego koryta Wisły Gdańskiej ze stojącą prawie
wodą, o poziomie zależnym od poziomu Bałtyku. Właściwy kanał dla żeglugi
ma ze strony nowego koryta port obszerny, 6 ha powierzchni zajmujący, dla
statków oczekujących swej kolei przepływu przez śluzę, pośredniczącą w przejściu
z jednego poziomu wód do drugiego, gdyż zazwyczaj różnica pomiędzy wodostanami
będzie.
Śluza dla statków (północne przejście – obecnie odcięte groblą od Przekopu) ma pożytecznej
długości 61 m, szerokości 12,5 m i głębokości 2 m przy najniższym poziomie rzeki. Wymiary te
odpowiadają prawie zupełnie wymiarom śluzy drewnianej przy Neufahr, wykonanej w r. 1840.
Jest ona zbudowaną z cegły i granitu ciosowego na fundamencie betonowym i zaopatrzona
w mechanizmy do poruszania wrót, szybrów i wind. Jako siła poruszająca
występuje woda, o ciśnieniu 50 kg na 1 cm2.
Znajdujący się powyżej kanał dla spławu (południowe przejście – obecnie śluza wykonana w latach 70-tych), o szerokości dna 11 m, ma zarówno dno jak i skarpy na całej długości wybrukowane. Długość kanału wynosi 1 km, spadek rozdzielony na całą długość pozwala, prawie przez cały czas
trwania spławu, trzymać kanał otwarty i przepuszczać tratwy z biegiem wody.
Aby jednak w pewnych okresach czasu módz dla otwarcia bram ochronnych wytworzyć potrzebne
spiętrzenie wody, należało zbudować łatwo poruszany ruchomy jaz.
Z dwóch typów takich jazów, po szeregu doświadczeń, wykonanych nad
modelami o wymiarach 1/10 wielkości naturalnej, wybrano projekt C. Müller’a,
kierownika robót regulacyjnych. Oprócz tego zamknięcia kanałowego, znajduje
się o 300 m niżej druga zastawa w formie jednych wrót śluzowych, by w razie
potrzeby całe pociągi holownicze módz przez kanał prześluzować.
Jaz Müller’a (rys. 11) składa się z dwóch wrotowych skrzydeł, obracających
się około osi pionowej, posiadających każde dwa nierówne ramiona. Różnica
długości wynosi 1,20 m. Dłuższe ramię porusza się we wnęce utworzonej
w brzegu, przystając szczelnie do jej ścian. Krótsze ramię służy do zamykania
kanału. Wrota, wbrew przyjętemu zwyczajowi, są tak obsadzone, że się zamykają
w kierunku przeciwnym biegowi wody. Szkielet tych wrót składa się ze
słupa obrotowego, wykształconego w formie skrzyni (750 x 550 mm) i z poziomych
dźwigarów blaszanych, wspierających się na słupie obrotowym i wykształconych
w formie belek równej wytrzymałości. Belki związane są z sobą pionowemi
kątówkami i przekątniami. Pionowe zakończenie wrót tworzą żelaza
formy C, prócz tego krótsze ramię ma wprawioną belkę drewnianą. Aby zbytnio
nie nadwyrężać czopa osiowego, nie powinny się ramiona wspierać jedno
o drugie, lecz przeciwnie, przez odpowiednie listwy należy ograniczyć ruchy
skrzydeł wrotnych.
Jeżeli wymaganą jest szczelność, co zazwyczaj niema miejsca, osiągnąć ją
należy przy pomocy dotyku elastycznego-gumą. Działanie wody przy otwieraniu
i zamykaniu wrót jest bardzo proste. Chcąc otworzyć wrota, podnosi się
zastawę od górnej wody S, a zamyka jednocześnie zastawę S1, łączącą kanał obchodowy z dolną wodą,
wówczas górna woda wstępuje za większe skrzydła wrót;
z obu stron tych części wrót panuje jednakowy poziom, przewaga ciśnienia
górnej wody na mniejsze ramiona wrót zaczyna jaz otwierać. Powstały
wskutek otwierania wrót spadek, wywołuje zwiększenie ciśnienia za dłuższem
ramieniem i dokończa otwarcia jazu. Przez zamknięcie S i otwarcie S1 obniża
się poziom za większem ramieniem wrót. Powstała wskutek tego różnica ciśnienia,
wciska to ramię we wnękę i zamyka jaz. Wskutek spiętrzenia się wody
przed jazem, różnica ciśnień wzrasta, wskutek czego zamknięcie jego dokonywa
się ze znaczną szybkością.
Jako zalety tego jazu należy wymienić: 1) do obsługi potrzeba tylko jednego
człowieka; 2) przepływające tratwy nie mogą uszkodzić, choćby niezupełnie
otwarte były wrota; 3) nisze wrót w czasie otwartego jazu nie mogą być zaniesione
mułem i piaskiem; 4) kilka centymetrów różnicy w poziomie wód wystarczają
do poruszania wrót.
Roczne działanie jazu w zupełności zaspokoiło oczekiwania i wymienione
zalety.
Nie posiadam danych co do ilości statków i tratew, przepływających przez
te nowe kanały; z dawniejszych danych można jednak w przybliżeniu sądzić
o panującym tam rucha spławnym.
W roku 1882 przeszło przez dawną śluzę (pod Plehnendorf [Płonia]) 1074 tratew
i 14351 statków, w roku 1883—860 tratew i 14918 statków.
__________ Edward Szymański, inż.
Źródła użyte przy tej pracy:
1) Lieran: „Der Dünendurchbruch der Weichsel bei Neufähr im Jahre 1840 und die Entwickelung der neuen Weichselmündung bei Neufähr v. 1840 bis 1890“. („Zeitschrift für Bauwesen“, 1892, str. 30).
2) A. Bertram: „Zur Weichsel-Nogat-Regulirung“. Elbing, 1886.
3) L. Hagen: „Die Seehafen in den Prowinzen Preussen und Pommern“.—„Der Hafen zu Neufahrwasser“.
4) Albert Rudolf: „Die Regulirung der Weichselmündung“. („Zeitschrift des Vereines deutscher Ingenieure“, 1896, No 28 und 46).

Krzysztof - Czw Lut 26, 2009 5:55 pm

Na stronie RZGW są informacje o śluzie w Przegalinie: historia; zdjęcia z budowy, z lat 70-tych; parametry. http://www.rzgw.gda.pl/ad...p3?p=przegalina
Cytat:
Pierwsze śluzy w Przegalinie zostały wybudowane w 1895r w ramach szerszego programu inwestycyjnego przebudowy ujścia Wisły (obejmującego m.in. wykonanie tzw. przekopu oraz odcięcie od Wisły tzw. Wisły Gdańskiej i Wisły Elbląskiej). W tym okresie została wybudowana właściwa śluza (obecnie nieczynna, zwana śluzą północną) oraz tzw. śluza dla tratw. W latach 1975 - 1981 w miejscu śluzy dla tratw została wybudowana druga śluza - tzw. śluza południowa. Wobec pogarszania się stanu technicznego śluzy północnej w 1992r została ona wyłączona z eksploatacji, zaś w latach 1995-99 w awanporcie górnym śluzy północnej wybudowano wał przeciwpowodziowy dla zabezpieczenia terenów położonych nad Martwą Wisłą oraz zabezpieczono konstrukcję śluzy na czas wieloletniego wyłączenia.

ruda - Czw Lut 26, 2009 7:51 pm

Krzysztof :== :szczena:
W.Danielewicz - Wto Mar 16, 2010 9:15 pm
Temat postu: Śluzy w Gdańsku


powyższe zdjęcie przedstawia śluzę w Łożyskach [Einlage] czyli dzisiaj Gdańsk-Przegalina. Wykonano je w styczniu 1946 roku. Widać uszkodzone wrota oraz obrotowy most nad śluzą. W awanporcie wraki. W pierwszym tle wrak statku "Neuenburg". Jego poprzednie nazwy to "Rozetta", ex "Rozetka"; ex "Gdańsk"; ex "Śląsk"; ex "Warschau". Po roku 1948 ponownie "Rozeta".
Lepszą jakość znajdziecie w mojej galerii.

poniżej fotka śluzy dla tratew z połowy lat pięćdziesiątych XX w.




póżniej trochę więcej informacji o samej śluzie.

Post edytowany. Po rozpatrzeniu wniosku Krzysztofa, posty wydzielone z działu Gdańsk - Sopot - Gdynia, przeniesione w to miejsce. :wink:
DW

Dostojny Wieśniak - Sro Mar 17, 2010 12:38 am

W.Danielewicz napisał/a:
Lepszą jakość znajdziecie w mojej galerii.
A gdzie jej szukać? Jakiś link można prosić? :)
BillyBoy - Sro Mar 17, 2010 1:09 am
Temat postu: Re: Śluzy w Gdańsku
W.Danielewicz napisał/a:


powyższe zdjęcie przedstawia śluzę w Łożyskach [Einlage]

poniżej fotka śluzy dla tratew z połowy lat pięćdziesiątych


Wstawione przez Ciebie zdjęcia za diabła nie chcą się otworzyć. Sprawdzałem na dwóch różnych komputerach z zainstalowanym różnym oprogramowaniem.

pavoogd - Sro Mar 17, 2010 8:55 pm

Kod:
Wstawione przez Ciebie zdjęcia za diabła nie chcą się otworzyć. Sprawdzałem na dwóch różnych komputerach z zainstalowanym różnym oprogramowaniem.


BillyBoy a może wystarczy zalogować się na forum :D U mnie zdjęcia wyświetlają się prawidłowo

Hinek - Sob Mar 27, 2010 10:01 pm

Mogę napisać parę słów o śluzach w Przegalinie..Spędziłem tam wiosnę i lato 1958r. Byłem wtedy dzieciakiem, ale z fotograficzną dokładnością zapamiętałem wiele rzeczy - bo były dla mnie wielką atrakcją. Zresztą z tego powodu związałem się potem z morzem i statkami :) Mieszkałem w domu na wyspie między śluzami - więc miałem dobry przegląd sytuacji.
W 1958 roku śluza południowa była już nieczynna od kilku(?) lat. Wrota rzeciwpowodziowe były uchylone i zamulone. Byłem świadkiem jak próbowano je uruchomić rozmywając naniesiony muł śrubą holownika. Był to hol.Żbik...ex Rekin. Szyprem był bodaj p.Ksawery..Próba nie powiodła się. Sama śluza miała od strony przekopu wrota których zasada działania jest podana wyżej - a otwierały się one samoczynnie w zależności od różnicy poziomów wody. Wrota od strony Martwej Wisły były otwierane i zamykane ręcznie. Śluza północna tętniła życiem. Codziennie przepływały pociągi barek do i z Gdańska, statki pasażerskie, kutry, słowem ruch był naprawdę duży. Wrota śluz poruszane były mechanicznie instalacją hydrauliczną w której czynnikiem roboczym była woda. W ten sam sposób poruszane były oba obracane mosty. To bardzo ciekawa instalacja, Maszynownia istnieje do dziś i można ją zwiedzać - nie ma w niej jednak już wielu urządzeń. Wtedy stała tam jeszcze parowa lokomobila, służąca do awaryjnego napędu, był też wielki ruchomy zbiornik i różne inne nieistniejące już urządzenia. Pociągi barek były rozformowywane w awanporcie i następowała tam zmiana holowników. Parowe wiślane holowniki zastępowały motorowe z Żeglugi Gdańskiej i to one ciągneły sznur barek dalej do Gdańska. Spektaklem dla dzieciaków było otwieranie mostu. Po moście biegły tory wąskotorówki i zamykane były zapory w poprzek torów, semafory z obu stron i w końcu most majestatycznie się otwierał. Czasem pozwalano nam się nim przejechać, wrażenie było niesamowita. Inną zabawą było plucie do kominów przepływających statków :mrgreen: ,albo popychanie towarowego wagoniku na bocznicy kolejki. Komunikacja z Gdańskiem była zresztą możliwa tylko kolejką - bo PKS dochodził tylko do Świbna. Bocznokołowce pasażerskie, które wówczas utrzymywały połączenie miedzy Warszawa a Gdańskiem często w czasie śluzowania pobierały wodę. Pasażerowie lubili się wówczas rozłazić a potem zwoływano ich syreną z której unosiły się kłęby pary...ech..to se ne wrati :)
Pozdrawiam

luanda - Nie Mar 28, 2010 10:39 am

Dostojny Wieśniak napisał/a:
W.Danielewicz napisał/a:
Lepszą jakość znajdziecie w mojej galerii.
A gdzie jej szukać? Jakiś link można prosić? :)


Ja znalazłem w tym miejscu

Krzysztof - Nie Mar 28, 2010 10:27 pm

W.Danielewicz napisał/a:
Lepszą jakość znajdziecie w mojej galerii.

Można do niej wejść z profilu W.Danilewicza, ale zdjęcia są tak ciekawe, że powinny być łatwiej dostępne. Pozwoliłem sobie wkleić je w tym wątku. (poza tym z dziećmi, już widocznym - pokazującym wrota górne śluzy dla tratew, na planie jako 1)
I jeszcze pytanie do Hinka. Czy potrafisz rozpoznać gdzie stoi ta "CARMEN"? Czy to, to miejsce, które oznaczyłem znakiem zapytania?

feyg - Pon Mar 29, 2010 12:02 am

Krzysztof napisał/a:

I jeszcze pytanie do Hinka. Czy potrafisz rozpoznać gdzie stoi ta "CARMEN"? Czy to, to miejsce, które oznaczyłem znakiem zapytania?

Nie zamierzam wyręczać Hinka, ale mam wrażenie że to nie to miejsce, tylko okolice śluzy dla statków i pomost widoczny na pierwszym zdjęciu z poprzedniego posta. Odnoszę wrażenie że zdjęcie "Carmen" zostało wykonane "pod słońce" mimo, że dzień wygląda na pochmurny.
Ale może tylko mi się zdaje...

Krzysztof - Pon Mar 29, 2010 9:21 am

feyg napisał/a:
mam wrażenie że to nie to miejsce

Tak :==
Zdjęcie zrobione albo z mostu, albo jego przyczółku (głowy śluzy).
Na zdjęciu: "Śluza dla statków.1.jpg - na planie oznaczone jako 3" za otwartymi wrotami widać ten pomost. :oops:

Hinek - Sro Mar 31, 2010 9:54 pm

Tak, to jest to miejsce. W okresie który pamiętam - nie było już tej budowli widocznej w prawym górnym rogu zdjęcia a sama wyspa była bardzo zaniedbana...Jej koniec od strony przekopu pełnił funkcję "plaży", a surealistyczne wrażenie sprawiała stojąca tam zardzewiała i nieczynna latarnia. Wyglądała zupełnie tak samo jak te gazowe z Gdańska. Miejsce które jest na zdjęciu służyło właśnie do postoju statków i barek oczekujących na śluzowanie.
Pozdrawiam.

W.Danielewicz - Sro Kwi 14, 2010 12:40 pm

Dodam że śluza w Przegalinie [Einlage] a właściwie jej wrota otwierane były za pomocą pras hydraulicznych napędzanych dwiema maszynami parowymi typu Lanz i Wolf pracującymi na zmianę. Moc każdej maszyny wynosiła 24 KM. Parę dostarczały dwa kotły parowe dające ciśnienie robocze 10 atm.
Krzysztof - Pią Kwi 01, 2011 8:25 pm

Przeglądając archiwum FDG znalazłem post rolanda z dwoma zdjęciami śluzy w Przegalinie. Powinny być tutaj :P

Przypomniało mi to, że już dawno miałem pochwalić się pewnym zdjęciem.
W pierwszym poście
Krzysztof napisał/a:
Dla lepszego zrozumienia zasady działania jazu Müllera dorysowałem do rysunku zamieszczonego w Przeglądzie Technicznym, wysokie wrota zabezpieczające śluzę przed wodami powodziowymi w Przekopie (...)
Może ktoś natkną się na jakieś zdjęcie tej śluzy.

Sam natknąłem się na takie zdjęcie i to w biurze śluzy (jakiś czas temu). Tamtejsi pasjonaci mają między innymi album z prac, z 1975 r. :dooobry:
Na zdjęciu opisanym jako: "Korona śluzy - widok na prawy kanał obiegowy w głowie górnej - kwiecień 1975 r." pokazane są prace rozbiórkowe tego "jazu Müllera". Komora jest bez wody, wrót już nie ma, ale ceglane ściany jeszcze nie rozebrane i widoczne schodki na krawędzi wnęk w których obracały się dłuższe skrzydła wrót. Zdjęcie zostało zrobione ze skarpy wału przeciwpowodziowego, z lewej strony drogi do Przegaliny, w stronę północną (w stronę zabudowań). Dla lepszego poglądu dorysowałem wrota, oś toru wodnego, lewą krawędź drogi.

Inż. Szymański napisał:
Cytat:
Długość kanału wynosi 1 km, spadek rozdzielony na całą długość pozwala, prawie przez cały czas
trwania spławu, trzymać kanał otwarty i przepuszczać tratwy z biegiem wody.
Aby jednak w pewnych okresach czasu módz dla otwarcia bram ochronnych wytworzyć potrzebne
spiętrzenie wody, należało zbudować łatwo poruszany ruchomy jaz.
Z dwóch typów takich jazów, po szeregu doświadczeń, wykonanych nad
modelami o wymiarach 1/10 wielkości naturalnej, wybrano projekt C. Müller’a,
kierownika robót regulacyjnych. Oprócz tego zamknięcia kanałowego, znajduje
się o 300 m niżej druga zastawa w formie jednych wrót śluzowych, by w razie
potrzeby całe pociągi holownicze módz przez kanał prześluzować.
Jaz Müller’a (rys. 11) składa się z dwóch wrotowych skrzydeł, obracających
się około osi pionowej, posiadających każde dwa nierówne ramiona. Różnica
długości wynosi 1,20 m. Dłuższe ramię porusza się we wnęce utworzonej
w brzegu, przystając szczelnie do jej ścian. Krótsze ramię służy do zamykania
kanału. Wrota, wbrew przyjętemu zwyczajowi, są tak obsadzone, że się zamykają
w kierunku przeciwnym biegowi wody.

Miro - Wto Kwi 12, 2011 4:29 pm

Zdjęcia śluzy w Przegalinie.

źródło Architekturmuseum TU Berlin


Miro

pumeks - Wto Kwi 12, 2011 5:45 pm

świetne :==
Krzysztof - Sro Kwi 13, 2011 5:52 pm

To ostatnie zdjęcie:
Miro napisał/a:
Blick inden Schleussenunterkanal bei Einlage vom Weiseldeich 31 oktober 1895.JPG

wykonane zostało z jeszcze nierozebranego wału przeciwpowodziowego starego koryta.

Miro - Sob Kwi 16, 2011 12:49 pm

Jeszcze jedno zdjęcie sluzy w Przegalinie.

źródło jak wyżej..

Miro

2xM - Nie Kwi 17, 2011 9:21 pm

Dodam od siebie, że w zbiorach TU Berlin można znaleźć nie tylko powyższe zdjęcia (w bardzo dobrej rozdzielczości), ale również wiele innych z różnych etapów budowy oraz - co jeszcze ciekawsze - dokładne plany całej śluzy, budynków, jej urządzeń, wrót i mostów obrotowych wraz ze szczegółami napędu, sterowania itd.

Na mnie szczególne wrażenie zrobiły rysunki mostów obrotowych - oczywiście z związku z późniejszym położeniem na nich toru kolejki :hihi:
Patrząc na ich ażurową konstrukcję ciężko uwierzyć, że przez kilkadziesiąt lat przejeżdżały po nich pociągi - późniejsze zdjęcia świadczą zresztą o tym, że nie zostały znacząco wzmocnione...
Sam pomost też był bardzo wąski.

Na skróty:
Most południowy
Most północny (nad śluzą)
Śluza

Wszystko, co związane z regulacją ujścia Wisły (również zdjęcia z prac nad przekopem):
Regulierung der Weichselmündung

Wybrane projekty:
Floßkanal, Einlage
Schleuse, Einlage
Schleusenanlagen, Einlage
Vorhafen, Einlage

Wszystkim lubiącym takie szpargały gorąco polecam przeszukanie całego archiwum. Jest dokumentacja mostów na Wiśle i wielu innych obiektów - robi wrażenie. 8))

Dieter - Nie Kwi 17, 2011 9:44 pm

Ciekawe jak to wszystko wyladowalo w TU Berlin... :???:
Krzysztof - Sro Kwi 20, 2011 9:04 pm

2xM napisał/a:
Floßkanal, Einlage

Dla mnie ten "Floßkanal" to wielka rzecz.
Duża szkoda, że nie przetrwał do naszych czasów. Śluza północna (dla statków) szczęśliwie ocalała i czeka na lepsze czasy jako obiekt zabytkowy. To dobrze, ale podobnych zachowanych śluz mamy kilka, a ta dla tratew była unikatowa.
Flößer – to flisak
Flößen – spławiać
Jak pisał inż. Szamański: „Z dwóch typów takich jazów, po szeregu doświadczeń, wykonanych nad modelami o wymiarach 1/10 wielkości naturalnej, wybrano projekt C. Müller’a”. Wynika z tego, że mogła być pierwsza na świecie!
Drewno spławiało się rzekami, nie tylko Wisłą, ale chyba nigdzie na taką skalę. Jest duże prawdopodobieństwo, że takiego „Floßkanal’u” nie było nigdzie poza Przegaliną (Einlage)!
Uznałem, że warto tu przybliżyć metodę działania tego jazu Müllera.

Ważniejsze rysunki z powyższego linku:
Wrota obrotowe - http://architekturmuseum....79&Daten=227746
Zawór cylindryczny (główny) - http://architekturmuseum....79&Daten=227750

Miro - Wto Gru 27, 2011 6:11 pm

Einlage ( Przegalina) pocztówka z 1910 roku.

Miro

Hinek - Nie Sty 08, 2012 11:58 pm

2xM napisał/a:
Dodam od siebie, że w zbiorach TU Berlin można znaleźć nie tylko powyższe zdjęcia (w bardzo dobrej rozdzielczości), ale również wiele innych z różnych etapów budowy oraz - co jeszcze ciekawsze - dokładne plany całej śluzy, budynków, jej urządzeń, wrót i mostów obrotowych wraz ze szczegółami napędu, sterowania itd.

Dla mnie ta dokumentacja jest bezcenna. Jako dzieciak spędziłem sporo czasu w Przegalinie.
Śluza północna pracowała wtedy pełną parą, działał most zwodzony a ja to wszystko obserwowałem z wielką ciekawością usiłując zrozumieć: jak-to-działa? Pewnie przez te śluzy trafiłem po latach na Politechnikę :hihi: Jednak dopiero teraz po przestudiowaniu tej dokumentacji wiem dokładnie jak to działało. W każdym razie jest to dla mnie majstersztyk.
Niestety, nie ma śladu po południowej śluzie, mostach zwodzonych - dobrze że zachowała się chociaż śluza północna i częściowo maszynownia. Szkoda jednak że już nigdy nie wpłynie do tej śluzy dymiący parowiec a po moście górą nie przejedzie kolejka do Świbna...

2xM - Pon Sty 09, 2012 12:56 am

Skoro pamiętasz mosty zwodzone, to mam pytanie - może wiesz, w jakim okresie zostały one zlikwidowane?

Na stałym moście północnym (obecnie już rozebranym?) jeszcze do niedawna zachował się tor wąskotorówki.
Źródło
Południowy (prowizoryczny) został zbudowany już po likwidacji kolejki - w miejscu dawnego mostu zwodzonego powstaje obecnie nowy. Czy do końca istnienia kolejki na lewym brzegu Wisły jeździła ona po moście zwodzonym?

Jeśli znasz niemiecki, to możesz też poczytać opisy do projektu śluz w Zeitschrift für Bauwesen (rysunki w postach powyżej pochodzą z Atlasu, który był załącznikiem do tego czasopisma).

Przy okazji w tym samym numerze jest też tekst o przeprawie promowej Świbno - Mikoszewo, ale to temat zasługujący na osobny wątek (który miejmy nadzieję wkrótce uda się rozwinąć).

Hinek - Pon Sty 09, 2012 7:22 pm

2xM napisał/a:
Skoro pamiętasz mosty zwodzone, to mam pytanie - może wiesz, w jakim okresie zostały one zlikwidowane?

Wychodzi mi że były na pewno do 1965r. Potem przez ponad dziesięć lat nie zaglądałem tam. W drugiej połowie lat 70-tych był już ten prowizoryczny most. Teraz zacząłem się zastanawiać czy most zwodzony nad śluzą południową dotrwał aż do budowy nowej śluzy i prowizorycznego mostu? Przy najbliższej bytności w Przegalinie postaram się tego dowiedzieć. Być może tak było, bo most południowy był znacznie rzadziej używany i mógł być w lepszym stanie - ale to tylko hipoteza :) Generalnie śluza południowa pod koniec lat 50-tych już nie była czynna od ładnych paru lat - bo i tratw na Wiśle już nie było - była jednak technicznie sprawna.

Krzysztof - Pon Sty 09, 2012 9:49 pm

To mogły być 62 - 65 lata. Byłem tam i widziałem przepływanie jakiejś barki przez śluzę (jeśli dobrze pamiętam) południową. Płynęła z Przekopu na Martwą. Poziom wody w Przekopie był nieznacznie wyższy, a górne i dolne wrota otwarte. Ja, ówczesny licealista (nie fachowiec) byłem mocno zdziwiony, że barka nie jest śluzowana, a przepływa z nurtem przelewającej się wody.
Hinek - Pią Kwi 27, 2012 2:18 pm

2xM napisał/a:
Skoro pamiętasz mosty zwodzone, to mam pytanie - może wiesz, w jakim okresie zostały one zlikwidowane?


Śledztwo na miejscu niewiele dało. Uzyskałem sprzeczne informacje :II
Historia jednak zatoczyła wielkie koło i zwodzony most wrócił nad śluzę południową.
Póki nie zobaczyłem tego na własne oczy - nie chciało mi się wierzyć :D
Na zdjęciu stan na dzień 27.04.2012r - jak widać prawie gotowy!

2xM - Wto Paź 16, 2012 9:30 pm

8O Wrzucę tutaj...

http://www.repozytorium.f...l%2Fnode%2F4353

Czegoś takiego jeszcze nie widziałem (i nie spodziewałem się zobaczyć).

Dzięki: http://pl-pl.facebook.com...skie?ref=stream

Krzysztof - Sro Paź 17, 2012 12:55 am

Fantastyczne :huuurra:
Przegaliny sporo, ale trochę pocięte. Najpierw (16-18) wypływanie ze śluzy, potem (18-22) wpływanie i znowu (22-26) - wypływanie.
Nastepnie (22-26) wpływają do kanału z szerszego akwenu. Za Przegaliną nic takiego nie kojarzę. Czy to może być kanał dojściowy do śluzy w Pleniewie?
I drugie pytanie. Gdzie oni mogli dopłynąć? Gdzie spotkali tych "osadników polskich"?

Hinek - Sob Lis 24, 2012 8:32 pm

Krzysztof napisał/a:
(22-26) wpływają do kanału z szerszego akwenu. Za Przegaliną nic takiego nie kojarzę. Czy to może być kanał dojściowy do śluzy w Pleniewie?
I drugie pytanie. Gdzie oni mogli dopłynąć? Gdzie spotkali tych "osadników polskich"?

Myślę że chodzi Ci o sekundy 38-43. Tu jest zagadka. Wygląda to na wyjście ze śluzy w Pleniewie na Martwą Wisłę w stronę Gdańska. Jednak powinien być wtedy widoczny przyczółek odsuwanego mostu - a nie widać :roll:
Mała dygresja na temat mostu: Odsuwany był ręcznie za pomocą korby na prawy brzeg. Jechał po szynach. Wrota śluzy były również poruszane ręcznie. Gdzieś w połowie lat 60-tych most i śluzę zlikwidowano poszerzając przejście.
Myślę, że delegacja zawróciła zaraz za Przegaliną. Osadników pewnie sfilmowano w rejonie Pleniewa - tam były domki rybackie nad samą wodą, albo może na Krakowcu?
Film dla mnie jest niesamowity...Znów zobaczyłem działającą śluzę północną. Łza się w oku kręci.

Krzysztof - Sob Lis 24, 2012 9:58 pm

Hinek napisał/a:
Wygląda to na wyjście ze śluzy w Pleniewie na Martwą Wisłę w stronę Gdańska. Jednak powinien być wtedy widoczny przyczółek odsuwanego mostu - a nie widać :roll:

Ujęcie jest robione "ze słońcem", czyli nie z północnego brzegu, a statek wypływa na "dolną wodę" (świadczy o tym widoczne ożebrowanie wrót - nie od tej strony napierała woda).
To musi być wyjście z Gdańskiej Głowy na Szkarpawę. Chwilę wcześniej (28-33) widok zamkniętych wrót od "dolnej wody" i ich otwieranie to też, muszą być wrota tej śluzy (tym razem górne), a słońce oświetla je od południowego wschodu.

Hinek - Nie Lis 25, 2012 10:36 pm

Krzysztof napisał/a:

To musi być wyjście z Gdańskiej Głowy na Szkarpawę.

Masz rację. Nie ma innej możliwości. Załączam zdjęcie pokazujące wylot śluzy w Pleniewie w kierunku Gdańska. Widok z prawego brzegu. Zrobiłem je gdzieś około 1963 roku aparatem DRUH :mrgreen: To na dowód, że się myliłem.

Dostojny Wieśniak - Pon Lis 26, 2012 12:21 am

Hinek napisał/a:
Nie ma innej możliwości.
No nie ma, bo to jest wyjście z Gdańskiej Głowy na Szkarpawę. Mogę sfocić widok współczesny, ale co komu po tym? :wink:
Miro - Nie Maj 11, 2014 8:03 pm
Temat postu: Einlage-Przegalina
Kanał i śluza w Przegalinie (Einlage),
Gasthaus "Böhrendt" około 1907 roku.

Miro

igor - Sob Sty 03, 2015 2:17 pm

Witam

Czy masz moze dostepny ten filmik o ktorym mowa (śliza w Pleniewie) ? Bardzo by mi zalezalo na nim.

Pozdrawiam

Krzysztof - Sob Sty 03, 2015 3:14 pm

Ten film jest dostępny pod zamieszczonym linkiem.
Tu: http://forum.dawnygdansk....p=137269#137269
2xM napisał/a:
Wrzucę tutaj...

http://www.repozytorium.f...l%2Fnode%2F4353

Z Pleniewa jest tam fragmencik od 0:25.

Hinek - Sro Mar 01, 2017 2:04 pm

Na stronie Technische Universität Berlin Architekturmuseum pojawiły się nowe zdjęcia z
budowy śluz w Przegalinie :
http://architekturmuseum....ichselm%FCndung
Zdjęcia są doskonałej jakości. Aż się wierzyć nie chce, że były robione 120 lat temu.
Warto pobawić się dostępną funkcją zoom.

Krzysztof - Sro Mar 01, 2017 8:21 pm
Temat postu: Jaz Müllera
Sporo ciekawych zdjęć. Mnie najbardziej zainteresowały te dotyczące "jazu Müllere".
Inż. Szymański napisał: "Wrota, wbrew przyjętemu zwyczajowi, są tak obsadzone, że się zamykają
w kierunku przeciwnym biegowi wody." (obszerny fragment artykułu, z 1897 r. jest w pierwszym poście tego wątku, a trochę dalej: http://forum.dawnygdansk....p=125520#125520 jest więcej o zasadzie działania jazu Müllera).
Dla czego odwrotnie? - "przepływające tratwy nie mogą uszkodzić, choćby niezupełnie
otwarte były wrota".
W śluzie dla tratew Flosskanal były dwie pary "normalnych" wrót odległych od siebie o 300 m, oraz ten jaz Müllera w głowie górnej. Przy wyższych różnicach poziomu wody można było "normalnie" śluzować zestawy nie dłuższe niż te 300 m, ale zestawy tratew spławianych Wisłą były dłuższe. Przy niezbyt dużych różnicach poziomu wody taki jaz umożliwiał przepuszczenie całego zestawu bez kłopotliwego rozmontowywania go.
Cytat:
Z dwóch typów takich jazów, po szeregu doświadczeń, wykonanych nad
modelami o wymiarach 1/10 wielkości naturalnej, wybrano projekt C. Müller’a,
kierownika robót regulacyjnych.
Podejrzewam, że był to jedyny tego typu jaz, kiedykolwiek na świecie zbudowany.
Na poniższej mapce Flosskanal to przejście południowe 1 - 2.

Było już zdjęcie z lat 50:

oraz z rozbiórki jazu w latach 70. Tu widać pozostałości komory w której obracało się dłuższe skrzydło prawych wrót:

Teraz możemy zobaczyć budowę tego jazu. Te 3 zdjęcia robione były z podobnych kierunków.

praust1974 - Sob Mar 04, 2017 2:48 pm

To też dołożę swoje może nie tak ciekawe ,ale zawsze coś nowego.Uratowane z makulatury.
Krzysztof - Sob Mar 04, 2017 3:18 pm

To (jak mniemam) lata 70.
Czy coś wiesz o pochodzeniu tego albumu?

praust1974 - Pon Mar 13, 2017 8:16 am

Tylko tyle że trafił na makulaturę w Tczewie,może jakaś firma z stamtąd ją remontowała.
Krzysztof - Sro Kwi 26, 2017 7:11 am

Dwa widoki na port. Ten lewy, z widokiem na wejście do śluzy dla statków już był, ale mocno rozmyty.
https://www.facebook.com/...&type=3&theater
i w prawo, na północ.
https://www.facebook.com/...&type=3&theater

Hinek - Sro Kwi 26, 2017 8:08 pm

praust1974 napisał/a:
Tylko tyle że trafił na makulaturę w Tczewie,może jakaś firma z stamtąd ją remontowała.

Pewnie pochodzą ze zlikwidowanego PBW (Przedsiębiorstwo Budownictwa Wodnego) w Tczewie

Krzysztof - Czw Cze 01, 2017 7:26 pm

W grupie "Nec Temere Nec Timide"
W.Danielewicz napisał/a:
Udało mi się dzisiaj nabyć takie dwie fotografie. Pierwsza przedstawia śluzę dla tratew w Przegalinie [Einlage] w 1937 r. druga pokazuje przebudowę tej śluzy 40 lat poźniej

https://www.facebook.com/...&type=3&theater

Krzysztof - Wto Sie 18, 2020 8:37 pm

Z: http://forum.dawnygdansk....er=asc&start=75

podpisane: Einfahrt in die Schleuse zum neuen Weichseldurchstich - wejście w śluzę [prowadzącą] do nowego przekopu Wisły
2 sierpnia 1895

Krzysztof - Pią Lut 19, 2021 1:55 pm

Z: https://historia.trojmiasto.pl/Kajakiem-przez-Wolne-Miasto-n153380.html?fbclid=IwAR156B-CecfHqAAWmNoJmUXOuFaVfp5uYB-_EuJgqi2C1uZJA8s8DfYfwkk&id_zdjecia=506570&type=2#fb_id:gp3:506570,pozycja:11
Na podejściu do śluzy dla tratew.

pumeks - Sob Lut 20, 2021 2:35 pm

Nie wiedziałem, że przed wojną Szkarpawa uchodziła do Wisły :hihi:
Zbych - Pon Lut 22, 2021 8:32 pm

Jak powiał wiatr ze wschodu, to uchodziła.
pumeks - Wto Lut 23, 2021 9:44 am

(offtop) Przypomniałeś mi dowcip z czasów PRL-u: jak się zachowywać, gdy wieje wiatr ze wschodu?

Odpowiedź: wiać razem z nim! :wink:

Krzysztof - Nie Maj 16, 2021 10:02 pm

Z: https://www.facebook.com/...808125275982748
Cytat:
Zdjęcie przedstawia cztery jednostki Straży Granicznej II RP w śluzie Przegalina [stara] wówczas nazywała się Einlage. Sadząc po dacie 2 czerwiec 1932 płyną one z Modlina zapewne do Gdyni przez terytorium Wolnego Miasta Gdańsk. Na zdjęciu wyróżnia się kuter pościgowy BATORY [pierwszy od lewej, przy nim stoi KASZUB. Po prawej dwie pozostałe motorówki.

Krzysztof - Pon Mar 21, 2022 8:24 am

Z: https://www.facebook.com/...003233580622250
Cytat:
Usługi w Einlage (Przegalina, przez krótki czas Łożyska).
Poczekalnia Salewski przy śluzie (1908).
Jeden z niewielu budynków budowanych "za wałem" (od strony Wisły). Stoi do dziś pod adresem Przegalińska 48.
[/quote]
Krzysztof - Sob Maj 07, 2022 8:13 am

Z: https://www.facebook.com/...034994994112775
Cytat:
Chata na Wyspie

W sierpniu 1895, kilka miesięcy po zakończeniu prac na Przekopie Wisły (31.03.1895) oraz otwarciu śluzy w Einlage (Przegalinie) kadeci szkoły wojennej z Gdańska (Kriegsschule Danzig) odwiedzili te miejsca.
Po tym wydarzeniu zostało kilka mało znanych, ale bardzo interesujących zdjęć.

Krzysztof - Pią Wrz 16, 2022 9:32 am

Za: https://www.facebook.com/...5rJZG2FHSw4Ke7l

Pod koniec relacja z budowy.
Cytat:
XIX-wieczna Przegalina jako miejsce magiczne. Opisana przez Bruno Wilmę w opowieści "Wakacje nad Wisłą w Einalge" z "Unser Danzig" (1958, nr 14, s. 15-16).
"Już jako małe dziecko (urodziłem się w 1881 roku), a później jako dorastający uczeń, spędzałem co roku, przynajmniej wakacje, czasem także jesień, u dziadków w Einlage. Później przyjeżdżałem także z moimi dwoma młodszymi braćmi. W całym roku nie było nic lepszego niż ten wyjazd, a rodzice zawsze wysyłali mnie do Einlage. To nie było łatwe. Mój ojciec był wówczas nauczycielem w Preußisch Stargard, pracując wcześniej w Krakowie. Najpierw więc trzeba było odbyć podróż do Gdańska, z przesiadką w Dirschau. W tym czasie można było dopłynąć parowcem z Gdańska do Einlage. Były dwie możliwości: zielone parowce "Habermanna" oraz statki "Weichsel A.G.". Przez długi czas szalała ostra rywalizacja, która była dość korzystna dla podróżnych. Jedna firma próbowała zwalczyć drugą, oferując tańsze bilety i wszelkiego rodzaju zniżki. Habermann stopniowo okazywał się słabszy, a lepiej finansowany "Weichsel A.G." wygrał wyścig.
Nawet podróż z Gdańska do Einlage była wyjątkowo piękna i ciekawa. Liczne przystanki po drodze zawsze przynosiły nowe urozmaicenia. Zwłaszcza przełom Wisły w Neufähr był z niecierpliwością oczekiwany, gdyż w oddali widać było Bałtyk, a przy sprzyjającym wietrze, był on bardzo pożądany, można było również odczuć jego działanie poprzez mniejsze lub większe kołysanie parowca. Zawsze wydawało mi się to zdecydowanie za krótkie. Po drodze spotykało się niezliczone statki wszelkiego rodzaju, a przede wszystkim tratwy (flisaki) "Flissakena", które przewoziły tą drogą duże ilości drewna z Polski do Gdańska. Nie było to jednak tak romantyczne, jak wyglądało i jak zostało to kilkakrotnie opisane.
W tym czasie państwo zrobiło bardzo dużo dla pruskiej części Wisły, ale było to konieczne również ze względu na występujące niemal co roku niebezpieczeństwo powodzi, które było spowodowane zatorami lodowymi na wiosnę i nierzadko prowadziło do pęknięcia zapory i dużych powodzi. Najbardziej gwałtownym wydarzeniem było przedarcie się Wisły w Neufähr w 1840 r. Brzegi Wisły były zabezpieczone groblami, przez które kierowano nurt z brzegów na środek koryta. Były one stale ulepszane i odnawiane, ale stawały się bezużyteczne podczas ciężkich warunków zimowych.
Przy wale zbudowano drewniane pomosty, które służyły jako przystanki dla parowców. Kapitan miał niekiedy wiele kłopotów podczas cumowania, by swoich podróżnych odstawić na brzeg. Dla nas, dzieci, cumowanie nie mogło być trudne. A teraz wreszcie byliśmy u naszego wytęsknionego celu.
Wspaniały czas zawsze zaczynał się w Einlage. Tam, "na wsi", dla nas, mieszkańców miast, nie było w ogóle nudy. Były konie i krowy, zawsze jakiś pies, który po kilku latach wyglądał inaczej i miał inne imię, koty, kury, gęsi, kaczki i inne zwierzęta. Przede wszystkim były to dwa drzewa wiśniowe, tuż na lewo od ścieżki, gdy schodziło się z nasypu i wchodziło na posesję dziadka. Chronili owoce jak się tylko dało do przyjazdu wnuków, choć szpaki - w dużych stadach zrobiły wszystko, by zjeść nasz udział w smacznych czereśniach.
Mój dziadek posiadał jeszcze zabytkową kufrówkę, do której sam odlewał pociski. Ja z nabożną czcią obserwowałem. Następnie ładowano karabin, również pracochłonne zajęcie, i oddawano strzał bez celowania. Rozlegał się głuchy huk, całe stado wylatywało w górę skrzecząc - a po około godzinie wracało się znowu na drzewach. Pewnie wiedziały, że to nie było na poważnie. Nie pozwalano nam też, obsługiwać tak często, jak by nam się podobało, "grzechotki" lub "skrobaczki". Były to bardzo wyszukane instrumenty z drewna, które wytwarzał ogromny hałas, obracając się wokół własnej osi. Robiło to na ptakach jeszcze mniejsze wrażenie niż strzał bo w krótkim czasie wszystkie były z powrotem. Mimo to i tak mieliśmy w zbiorach duży swój udział. Użyliśmy tej broni niezgodnie z jej przeznaczeniem, miała ona służyć do ogłaszania alarmu przeciwpożarowego w nocy bo zagrody były od siebie oddalone. Wielkim wydarzeniem - zwłaszcza dla nas, dzieci, które musiały się wtedy wykazać "dobrym wychowaniem" - był letni zjazd rodziny Wilmów w Einlage. Mój ojciec, najmłodszy ze wszystkich, miał pięcioro żyjącego rodzeństwa, brata i cztery siostry, które spotykały się tam od czasu do czasu. Mieszkali w Berlinie, Breslau, Tilsit, Neuteich i Danzig, ale w lipcu co jakiś czas świętowali ponowne spotkanie. Zawsze odbywała się wielka uczta, a głównym daniem była zupa z węgorza, do której używano węgorzy grubych jak ramię. Jadło się go zawsze na świeżym powietrzu pod drzewami owocowymi, bo dziwnym trafem w tamtych latach w miesiącu lipcu była dobra pogoda. Dziadek często zabierał mnie ze sobą, gdy wcześnie rano łowiono węgorze. Używano "pułapki na ryby", które umieszczano w Wiśle. Były to kosze specjalnie kunsztownie wyplatane z wierzby, w które zaplątywały się węgorze i minogi, szczególnie delikatny rodzaj ryb. Rano opróżniano pułapki na ryby, a następnie wrzucano je z powrotem do wody jako przynętę z haczykiem. Oczywiście mój dziadek nie tylko w lipcu łowił ryby. Gdy był młodszy, co roku na Boże Narodzenie otrzymywaliśmy "Lüschke" (koszyk wypleciony z drewnianej rafii) z lampasami i butelką Machandlu.
Sprawiało mi to wielką przyjemność, gdy pozwolono mi wziąć udział w szkolnym festiwalu Einlage na wydmach koło Schnakenburga. Nauczycielem szkoły był "wujek" Hermann Korsch. Czczony i ceniony nauczyciel, uczył całe pokolenia uczniów i wychowywał ich na zdolnych ludzi. Wszyscy mieszkańcy Einlage, których znałem - a było ich całkiem sporo - i ci, których nie znałem (z wyjątkiem starych, oczywiście), chodzili do jego szkoły. Oczywiście chodziła tam także moja matka i wszyscy moi liczni wujkowie i ciotki, i prawie wszyscy osiągnęli sukcesy. Z pewnością w niemałej mierze zawdzięczają to bardzo dobrej edukacji szkolnej, którą otrzymali od swojego zdolnego nauczyciela. Ponieważ po jego przejściu na emeryturę pracę dostał zięć Nitz, pozwolono mu nadal mieszkać w szkole, a ja nadal często się z nim spotykałem, aż do końca jego życia.
Codziennie jako dziecko szło się na śluzę, aby zobaczyć świat zewnętrzny i odwiedzić krewnych i przyjaciół. Z zagrody miałeś tylko widok na północ, na wydmy Bałtyku, a tam nie było wiele ciekawego, tylko pola zbóż i buraków, padoki z bydłem i Triften (ścieżki). Jeśli chciało się zobaczyć rzekę i tętniące na niej życie, jeśli chciało się dotrzeć do zagrody, która nie była bezpośrednio przyległa, trzeba było skorzystać z wałów.
Pewnego lata zdarzyło się coś zupełnie nowego dla mieszkańca - dach posesji dziadka został świeżo pokryty trzciną, co było długotrwałą pracą. Dawniej wszystkie tamtejsze domy miały taki dach, ale stopniowo, ponieważ towarzystwa ubezpieczeniowe od ognia były temu przeciwne, budowano coraz więcej dachów krytych dachówką, czasem nawet blachą cynkową, co wyglądało bardzo brzydko. Ale mój dziadek jeszcze zachował stary zwyczaj.
Pewnego razu czekała na mnie nowa niespodzianka. Dwóch moich wujków kupiło "Lomm", mniejszą barkę wiślaną z masztem i odpowiednimi żaglami. Wykorzystywali go do wykonywania wszelkiego rodzaju frachtów kontraktowych, głównie do zwożenia materiału z piaszczystych ławic w rzece do innych miejsc, gdzie go brakowało. Płynąłem z nimi kilka razy i to zawsze było coś wyjątkowego. Ale pewnego lata, gdy wróciłem, Lomma już tam nie było! Co roku jeździliśmy z rodzicami raz lub kilka razy naszą barką przez Wisłę do Schönrohr, gdzie jedna z młodszych sióstr mojej mamy miała ślub. Wuj posiadał okazałe gospodarstwo, w skład którego wchodził mały wiatrak. W tamtych czasach było jeszcze wiele większych wiatraków, a jeden pracował również w Einlage.
Kiedy trochę dorosłem chodziło się czasem z wujkiem, później także samemu, do karczm, których było tu trzy. Pierwsza była tam, gdzie wieś zaczynała się na zachodzie. Prowadził ją Luchts Johann wraz z siostrą, oboje niezamężni. Szukał on też zajęcia jako rybak, bo knajpa była trochę na uboczu. Machandel był narodowym napojem w całym Gdańsku i przychodził na niego pies Szpic, który był od niej całkowicie uzależniony. Było to z pewnością bardzo złe, ale goście dawali temu psu cukier nasączony Machandlem, tak że bywał on niekiedy zupełnie pijany. Po przeciwnej stronie wsi znajdował się Klomhusa, ale rzadko tam chodziliśmy. W środku między nimi Grünwitzki miał swoje domy towarowe'; można to tak nazwać, bo można tam było kupić wszystko, że tak powiem. Dobra lokalizacja ułatwiała też odwiedzanie tamtejszego pubu, zwłaszcza że główna rampa wyładunkowa dla wszystkich parowców znajdowała się w dole przy nabrzeżu.
Tak mijały lata i zawsze miło było wrócić do Einlage. Kiedy zbudowano wielki kanał, przez który Wisła dostała nowe ujście w Schiewenhorst wszystko się zmieniło. Ciągłe i ogromne trudności, jakie powstawały niemal co roku z powodu zatorów lodowych w okolicach Einlage, które wielokrotnie prowadziły do przerwania zapór i zalania dużych obszarów, zmusiły rząd do nadania Wiśle prostszego i znacznie skróconego kierunku. Zbudowano ogromny kanał, który zaczynał się poniżej Einlage i dochodził do Bałtyku w Schiewenhorst. To, co udało mi się wtedy zobaczyć, było naprawdę przytłaczające. Tysiące robotników, w tym bardzo wielu Włochów, było zajętych tworzeniem tego nowego koryta dla Wisły. Ogromne koparki wydrążyły je, pociągi ciągnięte przez lokomotywy spiętrzały ziemię, tworząc wysokie tamy po obu stronach nowego koryta rzeki. W końcu zbudowano śluzy i bieg Wisły od Einlage do Neufähr został zablokowany tamą: odtąd istniała już tylko "martwa", czyli pozbawiona strumienia Wisła. Wszystko to było wielkim postępem i tu także rozpoczęła się nowa era, zwłaszcza że zbudowano linię kolejową z Gdańska do Nickelswalde. Ale "stare dobre czasy" (!) dla mnie i wielu mieszkańców wsi minęły. Oczywiście, żałowałem tego tylko na początku, potem już nie."

Krzysztof - Pon Gru 26, 2022 9:07 am

Z: https://www.facebook.com/...572767471309839
Cytat:
Pocztówka - "Pozdrowienia z Przegaliny" ("Gruss aus Einlage").
Na zdjęciach śluza oraz gasthof Buhrendt.
Początek XX wieku.

feyg - Wto Gru 27, 2022 11:44 am

https://www.facebook.com/...006851403593801
Miro - Nie Lut 05, 2023 12:09 pm

Ostatnio znaleziony w moich zbiorach, żródła nie znam.

Opis:

"Schiffshebewerk HENRICHENBURG Weichsel b. DANZIG Kanal bei EINLAGE .."

Miro

Krzysztof - Nie Lut 05, 2023 7:07 pm

Projekt górnej głowy śluzy dla tratew - jazu Mülera (rozebrana w latach 70). Tak wyglądała po budowie:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group