Dawny Gdańsk

Nie-dawny Gdańsk - Gdańskie cuukiernie i lodziarnie

roland - Nie Lut 05, 2006 1:15 pm
Temat postu: Gdańskie cuukiernie i lodziarnie
Czy wiecie , które gdańskie cukiernie i lodziarnie istnieją co najmniej od czterdziestu lat? :
Ostatnio odwiedziłem (jesiennią) nieśmiertelnego Misia, którego pamiętam z lat sześćdziesiątych. Był moją najbliższą lodziarnią (mieszkałem w Bramie Straganiarskiej).
Lody wspaniałe, jak za dawnych lat :lol:

Sabaoth - Nie Lut 05, 2006 5:33 pm

Róg Grażyny i Wajdeloty, najlepsze rurki z kremem we wczesnych latach 70-tych :^^
Wrzeszczak - Nie Lut 05, 2006 5:38 pm

Rzeczywiscie najlepsze - inne ciastka zreszta tez znakomite u Paradowskiego. Ale lody juz nie.
Najlepsze lody we Wrzeszczu natomiast w wielokrotnie tu wspominanym Eskimosie (potem zmienil nazwe zdaje sie na Eskimo )

Makabunda - Nie Lut 05, 2006 5:46 pm

W Oliwie na rynku ciastkarskim dominowała "Danusia" z niej pamiętam tylko tzw "ciepłe lody" no i pana właściciela, który zawsze jak tylko pamiętam mył swój samochód zaparkowany przed cukiernią. Charakterystyczna była też pani właścicielka z fryzurą z lat 60-tych. Z rok temu byłem w "Danusi" i jest ona nadal w tych samych rękach.
W moich oczach wizerunki Pani i Pana z "Danusi" to dwie oliwskie "ikony".

Wrzeszczak - Nie Lut 05, 2006 5:46 pm

Inne wrzeszczanskie cukiernie sprzed prawie 40 lat (czy istnieja do dzis - mozna sprawdzic... ):
Wilenska - na Jesionowej
oraz te, ktorych nazw nie pamietam, a miescily sie na:
- Brzozowej
- lodziarnia na Grunwaldzkiej, niedaleko Miniatury
- na Wiazowej (piekarnia i cukiernia zarazem )
- piekarnia na Konrada Wallenroda (blizej Lelewela ) tez, zdaje sie, sprzedawala wyroby cukiernicze
- w Cristalu na dole bylo (jest?) stoisko cukiernicze

Wrzeszczak - Nie Lut 05, 2006 5:50 pm

A czy u Frackowiaka przypadkiem tez nie sprzedawano ciastek? Kto pamieta?
Sabaoth - Nie Lut 05, 2006 5:55 pm

Cytat:
Najlepsze lody we Wrzeszczu natomiast w wielokrotnie tu wspominanym Eskimosie (potem zmienil nazwe zdaje sie na Eskimo )

Dla mnie to zawsze był Eskimos ale jak w latach, bodajże 80-tych powstała budka z lodami na terenie rynku (bliżej wiaduktu), która dostała duży szyld "Eskimos" to ten stary Eskimos (po schodkach w piwnicy) zmienił nazwę na "Eskimo". Poprawcie mnie jeśli się mylę. No i najlepsze lody to były właśnie w tym po schodkach w piwniczce (mój rekord to 16 gałek za całe 8 złotych).

Wrzeszczak - Nie Lut 05, 2006 6:14 pm

Moj typ: karmelowe i cytrynowe.

I w zwiazku z tematem (choc nie jest odpowiedzia na pytanie rolanda) przypomniala mi sie jeszcze jedna niezla cukiernio-lodziarnia (ta nie istnieje juz od z gora trzydziestu lat) - zlokalizowana byla w ciagu pawilonow, na ktorych miejcu postawiono dlugi budynek przy wschodniej Grunwaldzkiej (miesci sie tam min. Newska)

roland - Nie Lut 05, 2006 6:42 pm

Cukiernia róg Grażyny i Wajdeloty istnieje od 45 roku. To prawda że rurki z kremem sa tam znakomite. Z dzieciństwa dobrze pamiętam cukiernię Kaliszaka na ul. Długiej.
Rodzice przekupywali mnie lodami chcąc odciągnąć mnie od sklepu z zabawkami róg Długiej i Tkackiej (dzisiaj lokal gastronomiczny) Pamiętacie ten sklep? :==

Zoppoter - Nie Lut 05, 2006 9:17 pm

Co wy tam wiecie... Koktail truskawkowy w Palermo w Sopocie ktos pił?
Pepo - Nie Lut 05, 2006 10:22 pm

a tak zwiazane z tematem... Milano na Monciaku od kiedy istnieje? Bo coś mi się zdaje, że całkiem długo...ale pewności nie mam. :???:
seestrasse - Nie Lut 05, 2006 10:45 pm

Milano (czyli autentyczny Włoch) to dość stara sprawa :hmmm:
w Sopotach nieistniejące już niestety lody Giusti przy molo - z orzechami włoskimi
Miś, klasyka
a na mojej rodzinnej dzielni cukiernia Perełka (na Wejhera, też nie istnieje :evil: ), receptura lodów w klimacie Misia, mniam

gargoyle dfl - Wto Lut 07, 2006 9:00 am

Eskimos z czasow "po schodkach w dol" to bylo cos
A czy ktos wie jak stara byla piekarnia na Danusi?

Corzano - Wto Lut 07, 2006 9:21 am

W Brzeźnie palmę pierwszeństwa miała Mini, w której latem po kościele jadało się na tarasie lody z bakaliami w szklanych pucharach. Nie wiem kiedy powstała, ale mam jej zdjęcie z przełomu lat 60/70. Pamiętam jeszcze cukiernię Otago, ale ona 40-tu lat chyba by dziś nie miała, o ile by jeszcze istniała.
seestrasse - Wto Lut 07, 2006 11:43 am

jest także cukiernia na minus :% - istniejąca do dziś na rogu Chłopskiej i Piastowskiej "Stefanka". nie wiem, jak jest dziś, ale za czasów mojego dziecięctwa NIGDY NIE BYŁO TAM LODÓW! :evil: :wink:
postman - Wto Lut 07, 2006 12:23 pm

No dobra ,coś z niedawnych lat dla chłopaków z Przymorza ,Cokajlbar w budynku Maćkowych.A tak na marginesie najlepsze rurki z bitą śmietaną były na Długiej.......PYCHA. :OO
Marcin - Wto Lut 07, 2006 1:00 pm

:hurra: Postman... Tak, tak... Desery, galaretki, bite śmietany, koktajle... smak dzieciństwa. A wszystko było oddalone o kilkadziesiąt metrów od domu. :OO
A dla mnie najlepsze "rurki" to były na Długim Targu "w przedprożu". :wink: :D

Corzano - Wto Lut 07, 2006 1:03 pm

Marcin napisał/a:
A dla mnie najlepsze "rurki" to były na Długim Targu "w przedprożu". :wink: :D

Dla mnie też, ale na Długiej chyba też coś było. Lubiłem też przed kinem skoczyć na lody z bakaliami do tej kawiarenki przed Leningradem.

seestrasse - Wto Lut 07, 2006 3:16 pm

do Capri? :D
danziger - Wto Lut 07, 2006 4:02 pm

Z wczesnego dzieciństwa pamietam jakąś cukiernie niedaleko Politechniki - niestety nie pamiętam ani jej nazwy, ani dokładnej lokalizacji. Wiem tylko, że mieli pyszne babeczki śmietankowe.
Z późniejszych czasów to Maćkowy na Kołobrzeskiej - zwłaszcza tamtejsza bita śmietana - mniam.
A co do rurek z kremem na Długim Targu - jedną z nich upamiętnioną mam nawet na swoim zdjęciu w profilu :D

villaoliva - Sro Lut 08, 2006 9:54 am

Makabunda napisał/a:
W Oliwie na rynku ciastkarskim dominowała "Danusia" z niej pamiętam tylko tzw "ciepłe lody" no i pana właściciela, który zawsze jak tylko pamiętam mył swój samochód zaparkowany przed cukiernią. Charakterystyczna była też pani właścicielka z fryzurą z lat 60-tych. Z rok temu byłem w "Danusi" i jest ona nadal w tych samych rękach.
W moich oczach wizerunki Pani i Pana z "Danusi" to dwie oliwskie "ikony".



Nadal myje samochód, kiedys pięknego Poloneza, teraz chyba Renault.... :wink:
Nic sie nie zmienili, asortyment również. Kiedyś to był taki mały "Pewex" z towarami kolonialnymi.
Stojąc na balustradzie Danusi oglądałem przejazd ulicą papieża w 1987 roku. Ale wtedy bylo ludzi!
Swoja droga ciekawe czy zachowało się zdjęcie tego budynku z przed wojny. Ta kolomnada sugeruje coś większego w przeszłości.

PAULUS MAZUR - Sro Lut 08, 2006 10:30 am

Corzi--Otago miałaby 37 lat--hihi---nie ma to jak czekolada robiona w domu z mleka w proszku :lol:
villaoliva - Sro Lut 08, 2006 11:13 am

Brakuje mi donatów na Monciaku w Sopocie :P
Zawsze stała tam wielkie kolejka, a sprzedając a była cała biała od mąki i cukru pudru.

Marcin - Sro Lut 08, 2006 11:20 am

I wycinek (z GW) sprzed blisko sześciu lat z langfuhrterkowego archiwum.
Ja jedynie mogę się podpisać pod wcześniejszymi wypowiedziami dotyczącymi "Danusi". Każdy dziecięcy spacer w Parku czy seans w "Delfinie" kończył się wizytą w cukierni... :D A i teraz po latach miejsce to jest żelaznym punktem gdy odwiedzam Oliwę. Taki mały wehikuł czasu... :wink:
I chyba każdy z nas zgodzi się z ostatnim akapitem artykuliku, nieprawdaż Makabundo, Rispetto, (i inni)...

seestrasse - Sro Lut 08, 2006 11:27 am

:==
ja z "Danusi" zapamiętałam PRZEPYSZNE czerwone lizaki, i właśnie słodki zapach (chyba od tych lizaków :wink: ) w środku cukierni :D

gargoyle dfl - Sro Lut 08, 2006 4:12 pm

przepraszam ,ze sie powtarzam ale ciekawy jestem
czy ktos wie jak stara byla piekarnia na Danusi? :hmmm:

Wrzeszczak - Czw Lut 09, 2006 12:27 am

Piekarnia na Danusi - na pewno istniala juz w latach 60-tych (podobnie jak ta przy Okraglaku ). I podejrzewam, ze znacznie wczesniej. Moze kontynuowala tradycje sprzed 1945 (trzeba sprawdzic w ksiedze adresowej )
villaoliva - Czw Lut 09, 2006 8:07 am

Pamietacie "Delicje" na Rajskiej?
Co ciekawe ta kawiarnia, cukiernia nie miała nic wspólnego z gdyńską.

seestrasse - Czw Lut 09, 2006 11:02 am

pamiętacie :D tak sobie tam było :II
villaoliva - Czw Lut 09, 2006 11:31 am

No..... te w Gdyni lepsze.
A tych na Rajskiej pewnie dlatego już nie ma. Teraz jest tam bank :hihi:

roland - Czw Lut 09, 2006 11:58 pm
Temat postu: Cukiernie
Koło mojego domu (Brama Straganiarska) mieściła się bardzo stara cukiernia. Dzisiaj ten lokal zajmuje Księgarnia Katolicka. Właściciela cukierni nazywalismy Szczurem, z powodu estetyki lokalu oraz estetyki sprzedawanych tam produktów. Ciastek z tej cukierni nie chcę pamietać. Ale przpomina mi się epizod z czasów kręcenia w Gdańsku filmu "Kolumbowie"
Kościół św Jana w Gdańsku udawał kościół św Jana na warszawskiej starówce (300 km>>). Oprócz scen w kościele były realizowane sceny w uliczce przy (dzisiaj zaułek Zachariasza Zapppio)
Zaplecze wspomianej wcześniej cukierni wychodziło właśnie na uliczkę na, której kręcono kolejne ujecia filmowe. Celem przysłonięcia części budynków członek ekipy technicznej filmowców rzucił duża świece dymną za ogrodzenie wspomnianej wcześniej cukierni. Ekipa sprawnie realizowała kolejne ujęcia.Strzały , wybuchy, dym i nagle w kadrze miedzy niemieckimi żołnierzami wyskakuje postać cukiernika" szczura' z wielką awanturą. Okazało sie, że człowiek techniczny, rzucając świecę dymną zwalił zapas jajek za zapleczu cukierni.
Nie pamietam jak sie ta awantura skończyła. Chyba dobrze, gdyż film wyświetlali w telewizji.

P.S. Widziałek płytę DVD w Media Markt

postman - Pią Lut 10, 2006 1:39 pm

Oczywiście nie zapominajcie o wspaniałych pączkach na Grunwaldzkiej obok D.T. Centrum,nadal tam czesto kupuje pączki.Aha chciałem napisać jeszcze o lodach włoskich z pętli autobusów w Oliwie,cały czas ta sama obsada,cały czas ten smak. :==
Goldwasser - Pią Lut 10, 2006 2:49 pm

Wspaniala jest ta "Piesn o Rolandzie"
seestrasse - Pią Lut 10, 2006 4:21 pm

Goldwasser napisał/a:
Wspaniala jest ta "Piesn o Rolandzie"

trzymając się tematyki wątku, to raczej o Roladzie :hihi:

Wrzeszczak - Sob Lut 11, 2006 7:00 pm

Gargoyle, sasiedzie: Na Anton-Moellerweg pod siodemka pan Herbert Neumann wypiekal swego pumpernikla na dlugo zanim rodzice wysylali nas tam po swieze buleczki
Sabaoth - Sob Lut 11, 2006 7:56 pm

Nie była to cukiernia, ale sklep warzywny, który miło wspominam. W dzieciństwie kupowałem tam duże, czerwone lizaki i oranżadę w butelkach z porcelanką. Sklepik mieścił się (i dalej sie mieści) na ul. Gołębiej. Przez wiele lat (od kiedy sięgam pamięcią) prowadzony był przez Panią Martę, kiedy zaszedłem do niego w ubiegłym roku Pani Marty już nie było, obsługiwała jej siostra. Wypiłem napój gazowany (ze względu na kryptoreklamę nie podaję jego nazwy) i chyba z pół godziny rozmawiałem o dawnych czasach. Ech, wszystko się zmienia...
gargoyle dfl - Sob Lut 11, 2006 11:26 pm

Wrzeszczak napisał/a:
Gargoyle, sasiedzie: Na Anton-Moellerweg pod siodemka pan Herbert Neumann wypiekal swego pumpernikla na dlugo zanim rodzice wysylali nas tam po swieze buleczki

No ja pumpernikla to nie pamietam ,ale te swiezutkie buleczki i chlebus to owszem a nie mialem daleko bo mieszkalem pod czworka.

fritzek - Nie Lut 12, 2006 12:12 am

Czy Wy, w końcu dacie spokój z tymi słodkościami?! :P
postman - Nie Lut 12, 2006 4:58 pm

No dobra słodkości na bok ,czy pamietacie smak bułek do hotdogów z pieczarkami w barze na żabiance,na ulicy Wejhera,aha i ten pyszny sok z marchwii. :roll:
seestrasse - Nie Lut 12, 2006 5:00 pm

postman! zabiłeś mnie!!! to jeden z najpiękniejszych smaków mojego dzieciństwa! :== :hurra: :co_jest:
Wrzeszczak - Nie Lut 12, 2006 6:08 pm

Przypomniala mi sie nazwa lodziarnio-ciastkarni, o ktorej pisalem wczesniej: ROMA
villaoliva - Wto Lut 14, 2006 2:03 am

Który to mógł być rok Wrzeszczak?
szperacz - Wto Lut 14, 2006 7:05 am

Zdjęcie jest z przełomu lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych. W miejscu gdzie dziś stoi dom Spółdzielni Mieszkaniowej ( mieszkali, mieszkają ? głównie wojskowi) był ciąg prywatnych sklepików w charakterze tych z gdańskiej hali. Jako kilkulatek jeździłem tam z Matką na zakupy.
jayms - Wto Lut 14, 2006 6:19 pm

postman napisał/a:
No dobra słodkości na bok ,czy pamietacie smak bułek do hotdogów z pieczarkami w barze na żabiance,na ulicy Wejhera,aha i ten pyszny sok z marchwii. :roll:


:hurra: a ja dzisiaj właśnie zjadłem w barze "Jaś" bagietkę z pieczarkami i popiłem soczkiem z marchwi.Pycha!!!(jak to dobrze ,że mam go pod domem) :wink:

seestrasse - Wto Lut 14, 2006 8:51 pm

a czy smakuje tak samo, jak 20 lat temu??? jeśli tak, to przy najbliższej mojej tam bytności najem się i napiję po samą szyję :D
jayms - Wto Lut 14, 2006 10:03 pm

Smakuje dokładnie tak samo.Szczególnie bagietka z pieczarkami :hihi: mmmniam.A jak pachnie... :OO
seestrasse - Wto Lut 14, 2006 11:13 pm

a są podgrzewane szpikulce do bagietek? :co_jest: :lol:
jayms - Sro Lut 15, 2006 6:36 am

Szpikulce znajdują się obecnie na zapleczu ponieważ w barze przeprowadzany jest remoncik,ale po wszytkim napewno wrócą na swoje miejsce.
Makabunda - Sob Lut 18, 2006 10:20 am

A jak żeśmy już zboczyli poza cukiernie i lodziarnie to ja pamiętam z moich dosyć sporadycznych wizyt we Wrzeszczu pijalnię soków w miejscu dzisiejszego domu towarowego JANTAR. To była taki szary pawilonik-baraczek w którym można było wypić w latach 70-tych i m oże jeszcze w 80-tych świeży sok z marchwi. W tamtych czasach we Wrzeszczu abo w Gdańsku bywałem 2-3 razy w roku. Było to z okazji zakupów (Wrzeszcz w Neptunie albo w Sezamie) albo z okazji wycieczek klasowych (Gdańsk). No może też z okazji premiery jakiejś Godzilli (czy innych "dobrych" filmów) w kinach innych niż oliwski Delfin tez sie bywało.
Reasumując soczek z marchwi po zakupach we Wrzeszczu to zawsze był żelazny punkt programu. Macie jakieś wspomnienia związane z tym przybytkiem?

Chciałbym jednak powrócić do wątku głównego czyli cukierni itp. Pragnąłbym zwrócić Waszą uwagę na niepozorną "pączkarnię-drożdzówkarnię", którą odkryłem po moim powrocie do Gdańska. Jest niepozorna ale produkty ma nawet lepsze od tej pączkarni koło dawnego "Neptuna". Mieści się w jednym z pawiloników na Wajdeloty tuz koło dworca kolejowego. Co prawda nie można oddać się rozkoszom konsumpcji na miejscu bo pączusie sprzedają z "okienka" ale pączusie z różnym nadzieniem mają bombowe. Pączusie co ciekawe są różnych kształtów wśród pączusiów niespotykanych np. prostokątne albo trójkątne.

roland - Sob Lut 18, 2006 11:19 am

Pewnie że pamiętam ten lokal. Też tam pijałem sok z marchwi.
seestrasse - Sob Lut 18, 2006 12:27 pm

dorzucę jeszcze pijalnię wody sodowej z sokiem (nie był to saturator :evil: ) przy rynku na Przymorzu - niepozorny budyneczek mieści dziś chyba wypożyczalnię dvd :???:
PITA - Sob Lut 18, 2006 1:33 pm

A propos pijalni wody sodowej – mały off topikowy wtręt, skierowany do nieco starszej gawiedzi, uczestniczącej w tym wątku. Czy pamiętacie pijalnie wód mineralnych na Podwalu Staromiejskim chyba pod nr 95. Woda kosztowała grosze i jak nie starczało na Oranżadę lub luksusową Mandarynkę ( butelkach z porcelanką ) w sklepie u pani Piwowarskiej (kawałek dalej w tej samej pierzei budynków), to wpadało się do tej pijalni np na „kryniczankę” Ponieważ mieszkałem po nr 93 w domu sąsiadującym z budynkiem gdzie mieściła się pijalnia, czasami także panowie kierowcy dowożący od zaplecza skrzynki z mineralną „odpalali” butelczynę w ramach promocji :wink: . Razu pewnego, po otwarciu skrzyni ciężarówki, spod plandeki wypadły im ze dwa sztaple, źle chyba załadowanych skrzynek z "siarkowodowrową" wodą Zuber. Sąsiedzi posiadający okna od podwórka, długo nie mogli pozbyć się z mieszkań smrodu zgniłych jaj. A pan kierowca, zebrał stłuczki do skrzynek i spokojnie przerzucił za płot do – wtedy w całkowicie zaniedbanego - ogrodu przy budynku dzisiejszej Przychodni Wielospecjalistycznej przy ul. Katarzynki.

Pijalnia, o której piszę powstała w miejscu zlikwidowanej paszteciarni i „kaszankarni” (druga taka „kaszankarnia” pana Woydy była w tej samej pierzei po nr 92), ale to już zapewne temat na kolejny wątek „gastro-historyczny„
:hihi:

DarioB - Nie Lut 19, 2006 12:11 am

Szkoda że już nie ma donatów na Monciaku. Tak mi ich brakuje :( Inne to nie to samo.
Sabaoth - Nie Lut 19, 2006 12:16 am

A ja latem z córkami specjalnie pojechałem do Sopotów na donaty i się bardzo zawiodłem :II
villaoliva - Nie Lut 19, 2006 5:27 am

Skoro o mącznych wyrobach to ja wspomne bagietki nieopodal rynku na Przymorzu.
W latach osiemdziesiątych było to chyba jedyne miejsce gdzie można było dostać coś "takiego" w wersji prosto z pieca.
Teraz jest tam poczta :II
I tu pojawia się wspomnienie licznych przyczep kampingowych z bakietkami o nazwie "zapiekanka" :D
Ja pamietam szczególnie tę stojącą na parkingu przed parkiem Oliwskim, na przeciw sklepiku z butami.
Zapiekanka na stałe wpisała się do naszego krajobrazu gastronomicznego.

seestrasse - Nie Lut 19, 2006 11:37 am

villaoliva napisał/a:
bagietki nieopodal rynku na Przymorzu

tak! tak! były tak gorące, że roztapiały foliowe siatki w których były donaszane do domu :D

Wrzeszczak - Nie Lut 19, 2006 1:22 pm

Cytat:
Zapiekanka na stałe wpisała się do naszego krajobrazu gastronomicznego
Zawsze intrygowalo mnie dlaczego w bezmiesnych latach osiemdziesiatych nazywaly sie zapiekankami indyjskimi (skladniki: bagietka, ser zolty, pieczarki + przyprawy ). Strulem sie kiedys takim specjalem z ulicy Korzennej

Cytat:
Macie jakieś wspomnienia związane z tym przybytkiem?
Oprocz milego wspomniena smaku, to rowniez nieprzyjemny incydent, kiedy zalalem sokiem koszule
Wrzeszczak - Nie Lut 19, 2006 1:27 pm

Co prawda byla to kawiarnia a nie cukiernia ale najbardziej mi utkwila z lat przedszkolnych - Malenka. Pamietacie, gdzie sie miescila? Dla ulawienia dodam, ze niedaleko od Pod Kominkiem
postman - Nie Mar 12, 2006 7:16 pm

Zapiekanki najlepsze były obok dworca pkp we Wrzeszczu,taka drewniana budka,a pozostałe dania w bułkach w Oliwie w barze Baba Jaga obok bibloteki.
syrenka - Pon Mar 13, 2006 1:08 am

Czy w Gdańsku zna się bułki z pieczarkami, tak popularne na południu Polski? (wydrążona PIONOWO bułka i smażone pieczareczki w środku)
jayms - Pon Mar 13, 2006 6:00 am

syrenka napisał/a:
Czy w Gdańsku zna się bułki z pieczarkami, tak popularne na południu Polski? (wydrążona PIONOWO bułka i smażone pieczareczki w środku)


zna się,zna :hihi: i nawet były wspominane w tym wątku na okoliczność "Baru Jaś".

seestrasse - Pon Mar 13, 2006 11:03 am

zna się - ale tylko na Żabiance :wink:
syrenka - Pon Mar 13, 2006 12:02 pm

No popatrzcie... U nas tego nie ma.
Może i lepiej.... :hihi:

wooold - Pon Mar 13, 2006 8:50 pm
Temat postu: Cukiernia Warszawska
Co do tematu cukierni -to chociaz już nieistniejąca-( dzis tam jest sklep Pellowskiego)--ale wspaniałe ciastka i pączki były w starej cukierni przy ulicy Łagiewniki--w starej przedwojennej kamienicy, zaraz przy zaułku kościoła świętego Bartłomieja Cukiernia Warszawska --tak tak--śmigało się na łyżwy na lodowisko PROMIEŃ-(przy zrujnowanym kościele Św Brygidy-na dzisiejszym parkingu)--i nie można było przejść koło cukierni nie zjedząc swieżego pączka ---a kto pamięta piekarnię na Jana z Kolna (oczywiście w Gdańsku) --u Buczka ? ---tam dopiero był chlebek---oj stało sie w kolejeczkach --ale to były małe prywatne piekarnie i iście tajemne receptury-----a teraz ??????
seestrasse - Pon Mar 13, 2006 9:43 pm
Temat postu: Re: Cukiernia Warszawska
wooold napisał/a:
wspaniałe ciastka i pączki były w starej cukierni przy ulicy Łagiewniki--w starej przedwojennej kamienicy, zaraz przy zaułku kościoła świętego Bartłomieja Cukiernia Warszawska

pamiętam, pamiętam. była rzut beretem od mojej szkoły. tylko że byłam tam dwa razy - pierwszy i ostatni :wink: - po tym, jak strułam się tam jabłecznikiem, nie chodziłam tam nawet na drożdżowkę...
pewnie szkoda :OO

Piotr J. - Wto Mar 14, 2006 1:04 pm
Temat postu: Warszawska i Bajadera
W latach osiemdziesiątych do "Warszawskiej" chodziłem na pączki z nadzieniem różanym. Niemal zawsze po kilku godzinach spędzonych w bibliotece PAN przy dawnych mapach i albumach Gdańska. Z racji zamieszkania natomiast najbliżej mi jest do "Bajadery" na Alei Wojska Polskiego. "Bajadera" nigdy nie cieszyła się najlepszą marką, ale wiele z jej ciast, zwłaszcza makowce uważam za niezłe. To tu w 1981 roku miałem okazję posmakowania lodów bez cukru (powszechny jego brak w tym czasie). Początkowo była to kawiarenka,a ciasta oraz lody można było kupić tylko w małym pomieszczeniu z lewej strony budynku. Pamiętam też, że zanim w 1968 roku powstała "Bajadera", na jej miejscu była tzw. mordownia. Chodziliśmy tam z tatą wymieniać syfony w szklanych butlach,bo wtedy nie mieliśmy jeszcze syfonu na naboje. Widząc bywalców tego przybytku, nigdy nie wchodziłem za płotek ogradzający pijalnię piwa i cierpliwie czekałem, kiedy tata wróci z napełnionym syfonem.
bassa - Sro Mar 15, 2006 10:01 am

Smakowity wątek!I statystycznie-Wrzeszcz prowadzi,jako sensowne miejsce niedzielnego pożerania,po spacerze po lesie...(a Roma,a cukiernia -Palermo???-ktora byla niegdyś przy teatrze Miniatura...więcej słodkich wspominków!).
Ze nie wspomnę,że człowiek z refleksem natychmiast uda sie z aparatem foto na róg Mickiewicza/Zbyszka z Bogdańca i będzie miał unikalną fotkę szyldu i napisów Frąckowiaka (ach,ciasto drożdżowe ze śliwkami...poezja!).
Zanim zdemontuje je i zamaluje aktualny użytkownik,sklep z żywnoscia dla zwierzaków... :co_jest:

PITA - Czw Mar 16, 2006 7:07 pm
Temat postu: Re: Warszawska i Bajadera
Piotr J. napisał/a:
"Bajadera" nigdy nie cieszyła się najlepszą marką, ale wiele z jej ciast, zwłaszcza makowce uważam za niezłe.


Prawda to. Bajadera nie zawsze miała dobrą markę. Teraz się "podciągnęli" ale głownie w temacie ciasto drożdżowe i paszteciki ( te ostatnie - ponoć kultowe). Ja także mieszkam w pobliżu i pamiętam, że kiedyś popularne „w rejonie” były wypieki z piekarni/cukierni pana Szczecińskiego na ul. Hubala (dawna M. Fornalskiej). Z resztą dzielnica przez długi okres czasu, była pod względem możliwości zakupu ciastek i lodów całkowitą pustynią.

villaoliva - Czw Mar 16, 2006 7:19 pm

Cytat:
Piotr J. napisał:
"Bajadera" nigdy nie cieszyła się najlepszą marką, ale wiele z jej ciast, zwłaszcza makowce uważam za niezłe.

Podobno Jola i Olek uważają inaczej :hihi:

PITA - Czw Mar 16, 2006 10:26 pm
Temat postu: Polonia, Murzynek, Muszelka.....
Witam,
Włączając się w tonacje wspominkowe. Czy ktoś pamięta 2 cukiernie obok siebie na Podwalu Staromiejskim – „Murzynek” i „Polonia”??. Nim poznałem smak lodów z „Misia” to bardzo lubiłem lody śmietankowe kupowane w „Murzynku” oraz znakomite drożdżówki z cała masą kruszonki na wierzchu. Natomiast wyroby z „Polonii”, nietety jakoś uszły mojej uwadze. Z reszta później z cukierni, „Polonia” stała się chyba jakąś kawiarenką??? :hmmm:

Co do poruszanego w tym wątku ciastkowego tematu włoskich rurek z kremem to w pewnym okresie popularne „ w rejonie” (mieszkałem od 1963 do 1974 roku na Podwalu Staromiejskim pod nr 93) były rurki z cukierni „Muszelka” na ulicy Pańskiej. A jeszcze kiedy zakupy i konsumpcja połączona była z zaproszeniem przez jej właściciela, p Janusza Książkiewicza, na oglądanie i „posiedzenie” w jego rajdowym Fiacie Monte Carlo stojącym na podwórku (a czasami nawet z opowiadaniem o jego starcie w rajdzie), to szczęście było co najmniej podwójne. :hurra:

A przy okazji czy ktoś pamięta WZ-tki z cukierni „WZ-tka” - chyba na ul. Słodowników???

roland - Pią Mar 17, 2006 7:59 am

Z cukierni pozostał tylko portret "Murzynka".
A W-Z ciągle dobrze prosperuje.

Latoyka - Nie Mar 26, 2006 12:25 pm

Na Długiej jest cukiernia Kaliszczak(o ile jeszcze jest-dawno nie bylam w Gdansku)-to moja rodzina ze strony babci, ktora jest z domu Kaliszczak, kiedys mi tlumaczyla jak to jest dokladnie, ale wypadlo mi z glowy. Ale jak cos to polecam :)
Sabaoth - Nie Mar 26, 2006 12:56 pm

Mnie i tak nikt nie przekona, dzieciństwo mogło trochę wypaczyć obiektywne spojrzenie ale i tak najlepsze rurki z kremem były na rogu Grażyny i Wajdeloty :mrgreen: O tu:
sitek - Czw Mar 30, 2006 10:11 am

skoro spożywka, to ja mam pytanie odnośnie Baru Żuławskiego - czy ktoś z forumowiczów wie kiedy on powstał i w jakich okolicznościach? :???: czy tam była wcześniej jakas jadłodajnia dla przacowników biur (budynek Hydrobudowy i okolice)? czy po prostu ktoś sobie po upadku komuny wykupił tam miejsce?
heh, tak mi się jakoś przypomniało jak w liceum tam na piwko się poszło raz i drugi :hurra:

postman - Czw Mar 30, 2006 6:37 pm

postaram cos dowiedzieć sie cos od włascicieli ,to mój rejon i czasami miejsce relaksu po pracy :OO
Wrzeszczak - Sob Kwi 01, 2006 3:55 pm

Sabaoth napisał/a:
najlepsze rurki z kremem były na rogu Grażyny i Wajdeloty :mrgreen: O tu:

To nie obiektywne spojrzenie. Rurki od Paradowskiego sa najlepsze. To prawda absolutna. Ktos protestuje?

seestrasse - Wto Kwi 04, 2006 3:33 pm

postman napisał/a:
Oczywiście nie zapominajcie o wspaniałych pączkach na Grunwaldzkiej obok D.T. Centrum

troszku blinowate, niestety... ale to moja prywatna opinia :wink:

Cytat:
lody włoskie z pętli autobusów w Oliwie,cały czas ta sama obsada,cały czas ten smak

starsza pani w peruce... od tych lodów, choć chyba robionych na śmietanie z proszku, zaczynam sezon żerowania w gdańskich lodziarniach 8)

outsider75 - Wto Kwi 04, 2006 9:11 pm

Sabaoth napisał/a:
Cytat:
Najlepsze lody we Wrzeszczu natomiast w wielokrotnie tu wspominanym Eskimosie (potem zmienil nazwe zdaje sie na Eskimo )

Dla mnie to zawsze był Eskimos ale jak w latach, bodajże 80-tych powstała budka z lodami na terenie rynku (bliżej wiaduktu), która dostała duży szyld "Eskimos" to ten stary Eskimos (po schodkach w piwnicy) zmienił nazwę na "Eskimo". Poprawcie mnie jeśli się mylę. No i najlepsze lody to były właśnie w tym po schodkach w piwniczce (mój rekord to 16 gałek za całe 8 złotych).

urodziłem się w 1975 roku i od urodzenia mieszkałem przy uk. Danusi, zgodzę się z przedmówcą że najlepsze lody w gdansku to lody z Eskimosa. Jeżeli chodzi o nazwę to ta cukiernia po schodkach w dół zawsze nosiła nazwę Eskimo tylko potocznie sie przyjęło Eskimos. Pamiętam jak z braćmi i z kolegami z podwórka chodziliśmy do tej cukierni ale żeby było śmieszniej to nie tak jak wszyscy od ul. Wyspiańskiego tylko od tyłu, od podwórka i zawsze udało sie nam dostać lody za friki, jak to dzieci. Własciciel cukierni i poanie tam sprzedające znały moich rodziców. Zresztą w tamtych czasach wszyscy się tam znali.

Sabaoth - Wto Kwi 04, 2006 9:22 pm

Ech, kupowało się żetony w okienku i z żetonami szło się do lady po lody.
outsider75 - Wto Kwi 04, 2006 9:26 pm

coprawda już od prawie dwóch lat nie mieszkam w Polsce ale gdaNsk zawsze bedzie dla mnie miejscem do którego będę wracał, tam sie urodziłem, mieszkałem przez prawie 30 lat. Ale nie o tym chciałem, pamiętam taką małą cukiernie (nie wiem czy jeszcze istnieje) w centrum wrzeszcza koło PeDeTu obecna galeria centrum. Sprzedawali tam najlepsze pączki na świecie.
outsider75 - Wto Kwi 04, 2006 9:32 pm

Ech, kupowało się żetony w okienku i z żetonami szło się do lady po lody


masz racje teraz somie przypomniałem, w Eskimosie było okienko w którym kupowało się żetony a potem się stało w dłuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuugiej kolejce, jak byłem mały to było tam tylko 6 smaków: truskawkowy, waniliowy, czekoladowy, malaga, cytrynowy i kakaowy :== :hurra:

outsider75 - Wto Kwi 04, 2006 9:35 pm

Cytat:
Ech, kupowało się żetony w okienku i z żetonami szło się do lady po lody.
:lol:
PITA - Wto Kwi 04, 2006 10:15 pm

Wrzeszczak napisał/a:
Sabaoth napisał/a:
najlepsze rurki z kremem były na rogu Grażyny i Wajdeloty :mrgreen: O tu:

To nie obiektywne spojrzenie. Rurki od Paradowskiego sa najlepsze. To prawda absolutna. Ktos protestuje?

Witam,
Ja tak w kwestii formalnej bo sam pisząc o cukierni „Muszelka” na ul. Pańskiej, popełniłem kompromitujący błąd „wciskając” do sprzedawanych tam rurek – krem. :oops: Oczywiście chodziło mi o rurki włoskie z bitą śmietaną. Czy zatem pisząc o rurkach z kremem Sabaoth i Wrzeszczak nie popełnili tego samego błędu co ja?
Co prawda, jak wspomina zaglądająca mi właśnie przez ramię mama, która miała gabinet na basenie Startu przy Wajdeloty, czasami „między” pacjentami ,wypadały z asystentką na ciastka w tym także na ponoć rewelacyjne, pieczone i obsypane cukrem rurki z kremem o smaku śmietankowym. Jakkolwiek dokładnej lokalizacji cukierni nie pamięta, ale być może z racji bliskości basenu, może była to właśnie cukiernia wspomniana przez Sabaotha. :hmmm:

syrenka - Wto Kwi 04, 2006 10:18 pm

O rany :( Tak czytam i coraz bardziej mam ochotę na słodycza...:(

EDIT:
A słodkie avatarki wcale a wcale mi nie pomagają! :P

PITA - Sro Kwi 05, 2006 10:12 am

Sabaoth napisał/a:
Róg Grażyny i Wajdeloty, najlepsze rurki z kremem we wczesnych latach 70-tych :^^


Sorki. Gapa ze mnie bo umknął mi ten post Sabaotha kiedy pisalem wczorajszą notkę. :oops:

Nie wiem czy ta cukiernia funkcjonowała wczesnych latach 80-tych bo z tego okresu pochodzą wspomnienia mojej mamy. Jeżeli nie, to - musiały dotyczyć innej cukierni.
A może cukiernia na rogu Wajdeloty i Grażyny funkcjonuje do dziś ? - no to byłaby szansa spawdzić czy trzymają standard :mrgreen:

Wloczykij - Sro Kwi 05, 2006 12:20 pm

PITA napisał/a:
Nie wiem czy ta cukiernia funkcjonowała wczesnych latach 80-tych bo z tego okresu pochodzą wspomnienia mojej mamy. Jeżeli nie, to - musiały dotyczyć innej cukierni.
A może cukiernia na rogu Wajdeloty i Grażyny funkcjonuje do dziś ? - no to byłaby szansa spawdzić czy trzymają standard :mrgreen:

Owszem, cukiernia działa do dziś, mają niezłe pączki i bajaderki :D Rurki sprawdzę przy najbliższej okazji.
A w ogóle ta cukiernia ma już ponad 50 lat - kilka lat temu był o niej jubileuszowy artykuł w Dzienniku Bałtyckim.

PITA - Sro Kwi 05, 2006 1:38 pm

Włóczykij napisał/a:
PITA napisał/a:
Nie wiem czy ta cukiernia funkcjonowała wczesnych latach 80-tych bo z tego okresu pochodzą wspomnienia mojej mamy. Jeżeli nie, to - musiały dotyczyć innej cukierni.
A może cukiernia na rogu Wajdeloty i Grażyny funkcjonuje do dziś ? - no to byłaby szansa spawdzić czy trzymają standard :mrgreen:

Owszem, cukiernia działa do dziś, mają niezłe pączki i bajaderki :D Rurki sprawdzę przy najbliższej okazji.
A w ogóle ta cukiernia ma już ponad 50 lat - kilka lat temu był o niej jubileuszowy artykuł w Dzienniku Bałtyckim.


Dzięki za info. Jutro chyba wezmę mamę na „odświeżanie” pamięci. Przy okazji może i ja przekonam się do tych wypieków. :D

Zdzislaw - Pią Sie 11, 2006 8:33 pm

Przeszukujac forum po "temacie" natrafilem wreszcie na jakis konsumpcyjny rozdział. Pozwalam sobie zatem na parę wlasnych absolutnie subiektywnych wniosków.
Po pierwsze najlepsze (mowilem ze piszę subiektywnie) rurki włoskie z bitą smietaną były ex aequo w Gdańsku na Dlugim Targu w jednym z przedproży przy tzw, Gdanskich Młynach i jednoczesnie w Sopocie na Monciaku, ale w jegi najmniej reprezentacyjnym miejscu, a mianowicie na odcinku pomiędzy wiaduktem kolejowym a ul. 20-tego Października (dziś Al. Niepodległości).
Potwierdzam, że wspaniale wyroby cukiernicze byly w Cukierni "Warszawskiej" na Łagiewnikach, tak było do czasu kiedy wlaścicielem byl starszy Pan pochadzacy z Warszawy sepleniący w specyficzny sposob. Jak sie rano szlo po pieczywo to pachnialo i na Łagiewnikach i na ul. Św. Bartlomieja i chyba nawet w Zaułku. (cholera teraz pomylił mi sie zaulek z uliczką) Podobnie doskonałe były w W-Z-ce i w Muszelce (dobre rurki z kremem).
Fantastyczne pieczywo kupowało sie natomiast w malej piekarni naprzeciwko Łaźni Miejskiej (chyba nr 1) przy ul. Osiek (tak tak.... byla instytucja łaźni). Lody..... to zawsze MIŚ...a we wrzeszczu Eskimos.
Ale, ale nie samymi slodyczami czlowiek zyje..... a zatem nie bylo lepszych golonek jak u KUbickiego (starego) gdzie stoly nakryte byly obrusami w kratę, byl miesziany szynkwas, a w tzw. gabinecie kelner podając golonkę i cos do popicia(zawsze w karafce !!!!!) pytal sie konfdencjonalnie, czy goloneczka ma byc z Kołnierzykiem(tj. ze skórka) czy tez bez.....
Ale znany byly i ustne mordownie..... vide Bar Miś przy ul. Karola Marksa (dziś Hallera) czy slynny Bar Jacek...(hihi. czy ktos pamieta lokalizacje.....) gdzie zamawialo sie doslownie "lornete i meduzę" czyli 100gr plynu + galarete z nożek.......
NO i na koncu lokale kategorii "S" czy ktois pamieta co to?????

danziger - Pią Sie 11, 2006 9:31 pm

Zdzislaw napisał/a:
najlepsze (mowilem ze piszę subiektywnie) rurki włoskie z bitą smietaną były ex aequo w Gdańsku na Dlugim Targu w jednym z przedproży przy tzw, Gdanskich Młynach

:ok:

Yhm - Pią Sie 11, 2006 9:35 pm

a ja pamiętam cukiernię "pietrzak" na długich ogrodach/elbląskiej. niestety właściciel się zestarzał i musiał sprzedać cukierenkę. teraz jest tam jakaś paskudna cukierniana sieciówka.
Hochstriess - Pią Sie 11, 2006 10:48 pm

[quote="outsider75"]
Sabaoth napisał/a:
Cytat:
Najlepsze lody we Wrzeszczu natomiast w wielokrotnie tu wspominanym Eskimosie (potem zmienil nazwe zdaje sie na Eskimo )

No i najlepsze lody to były właśnie w tym po schodkach w piwniczce (mój rekord to 16 gałek za całe 8 złotych).


Cen juz moge nie pamietac,ale rekord to 24 gałki.Najlepsze lody na swiecie.Zjezdzalismy cala banda na rowerach z Niedzwiednika.
Pamietam jeszcze kawiarnie "Dorota" w Oliwie na rogu Derdowskiego i Wita Stwosza.Juz w roku 1976 galka kosztowala 2,20,ale to byly ogromne porcje.I pyszne.Szczytem osiagniec byl lód "za osiem osiemdziesiat" :OO Cukiernia Kon-tiki na "armiach" (na rogu Cystersow i armii) byla cienka, chodzilo sie niejako z musu,bo blisko budy.Galka lodow 1,80. Naparwde paskudne byly.

Zdzislaw - Czw Sie 17, 2006 9:48 am

Skleroza nie boli, ale ....... wykonalem proces myslowy (prz gastronomii wychodzi mi to lepiej niż przy historii) i przypomnialem sobie, że mała cukiernia na Monciaku pomiędzy wiaduktem kolejowym a wiaduktem pod ul. 20 października (wspo0mniana cztery posty wcześniej), nazywala sie "Sopotek" .... rurki włoskie ...... z bitą smietaną..... :D
lupi - Wto Lut 10, 2009 11:21 pm

Makabunda napisał/a:
W Oliwie na rynku ciastkarskim dominowała "Danusia" z niej pamiętam tylko tzw "ciepłe lody" no i pana właściciela, który zawsze jak tylko pamiętam mył swój samochód zaparkowany przed cukiernią. Charakterystyczna była też pani właścicielka z fryzurą z lat 60-tych. Z rok temu byłem w "Danusi" i jest ona nadal w tych samych rękach.
W moich oczach wizerunki Pani i Pana z "Danusi" to dwie oliwskie "ikony".


Bywałem tam również częstym gościem. Zapach słodyczy wszelkiej maści był po jakimś czasie wdychania niemożliwy dla mnie do wytrzymania, ale i tak chętnie podziwiałem "skarby" zgromadzone za szklanymi szybami". Oprócz ciepłych lodów i olbrzymich lizaków na patyku w kolorze czerwonym fascynowały mnie monety z czekolady w "złotawym" opakowaniu.

stanalex - Pon Lut 16, 2009 8:17 pm
Temat postu: Wrzeszczańskie lody automatyczne!
Wydaje mi się,że nikt nie wspomniał o unikatowej trójmiejskiej atrakcji.W okolicy dzisiejszego baru "Akademickiego" przy Grunwaldzkiej jedno z okien wystawowych było zamknięte blachą, w której były dwa "kreciołki"- coś jak miniaturowe, obrotowe drzwi do IKEI, a wyżej dwie dziurki na monetę.Jak się wrzuciło bodajże 2 zł po chwili na tej mini karuzeli wyjeżdżał lód albo pączek. Ponoc jak się miało refleks można było złapac "automat" za rękę wstawiającą te frykasy.Dla mnie, każda wizyta we Wrzeszczu, w którym sklepy na Grunwaldzkiej nie ustępowały tym z Marszałkowskiej, to była zapowiedż czterech wielkich atrakcji: lodów z "automatu" /liczyła się forma a nie smak/, obejrzenia stereo-palmy albo wielbłąda przez wmurowaną w scianę lornetkę "Fotoplastikonu",jazdy windą w PDT na ostatnie piętro, gdzie sprzedawano zabawki i ogladania świata z dookólnej galerii drugiego domu towarowego - po przebudowie nazwanego "Sezamem". Wcale się nie dziwię,że mój wnuczek dziś podróże do Wrzeszcza totalnie olewa.
Voit - Pią Mar 13, 2009 5:51 pm

Smakowity ten wątek gastronomiczno wspomnieniowy.
A skoro o wspomnieniach, to mam pytanie:
Pamiętacie kawirenkę Kon-Tiki obok parku oliwskiego?
Po niedzielnym spacerze rodzice przyprowadzali mnie tam na lody lub galaretkę z bitą śmietaną...
Lody w wafelkach sprzedawane były "z okna" obok wejścia do kawiarni.
Dziś w tym miejscu jest jakiś sklep, zdaję się ze z garnkami. :II

...Pączków obok Domu Towarowego we Wrzeszczu też już nie ma...
:???:


Świat schodzi na psy.
A najbardziej bolesny jest fakt, że zlikwidowano sklep papierniczy w Oliwie...
Ten, który był tam od zawsze.
W tym miejscu będzie grecki bank.
Ale to chyba temat na inną dyskusję...

Hochstriess - Pią Mar 13, 2009 8:32 pm

Ja pamiętam Kon-tiki! Lody były wodniste i niedobre, po 1,80 zł gałka. Za to w kawiarni Dorota .... przepyszne! 2,20 za gałkę :wink:
A "papiernik" to całe moje dzieciństwo.

villaoliva - Pią Mar 13, 2009 10:16 pm

W Dorocie gałki były większe!
greg30 - Pią Mar 13, 2009 10:53 pm

Voit napisał/a:
...Pączków obok Domu Towarowego we Wrzeszczu też już nie ma...
:???:

JAK TO NIE MA!!?? Paczki ktore pamietam z dziecinstwa...zawsze tam zachodzilismy i stalismy w mega kolejkach i ten wspanialy zapach......
To gdzie teraz "poszly" te paczki??!! :roll: :roll:

Dostojny Wieśniak - Pią Mar 13, 2009 10:58 pm

villaoliva napisał/a:
W Dorocie gałki były większe!

Jako były, tym niemniej poważny przedsiębiorca w branży lodziarskiej, zdradzę Wam, że są sposoby na nabranie klienta. Gałka optycznie większa, faktycznie może być dużo mniejsza. :wink:

Voit - Pią Mar 13, 2009 11:30 pm

Szczerze mówiąc, niezbyt dobrze pamiętam smak lodów z Kon-Tiki...
Bardziej pamiętam atmosferę tych naszych niedzielnych spacerów.
Kawiarnia Kon-Tiki kojarzyła mi się zawsze z Oliwą i beztroskim dzieciństwem.
Jeśli Dorota mieściła się na rogu Wita Stwosza i Derdowskiego, to tam również czesto zachodzilismy. Miszkalismy na Wita Stwosza 10, rzut beretem...
Moje wątpliwości dotyczą nazwy, zawsze myślałem że to Dorotka.
Zresztą, potem to było solarium, gabinet kosmetyczny, sklep z tapetami i wykładzinami. Kolejność przypadkowa.

Zdzislaw - Pią Mar 13, 2009 11:33 pm

Furya napisał/a:
Ja pamiętam Kon-tiki! Lody były wodniste i niedobre, po 1,80 zł gałka. Za to w kawiarni Dorota .... przepyszne! 2,20 za gałkę :wink:
A "papiernik" to całe moje dzieciństwo.

Ja pamietam Kon_tiki, ale tą pierwszą, prawdziwą. Ponieważ jestem stary to powiem, iz ta piwrwsza Kon Tiki miescila się tuz obok budynku Hotelu Monopol, na przedłużeniu ul. Heweliusza, rób Podbielańskiej. Później w tym budyneczku miescila się tzw. Informacja Turystyczna. Ulica Heweliusza dochodzila wtedy do Podwala Grodzkiego i w jej ciągu, mniej więcej tam gdzie dzis jest wejscie do Krewetki, byl Hotel pod Orlem.... hihihihi z knajpą.... :brake:

Hochstriess - Sob Mar 14, 2009 7:44 pm

Fakt, gałki w Dorocie były naprawdę dużo większe! Smak lodów pamiętam do dziś :-)
Lody w Kon-tiki były po szkole, albo po wf w sali obok.
Zeby nie było - ja też mam miłe wspomnienia. Ale lody były niedobre.

BillyBoy - Nie Mar 15, 2009 2:00 am

greg30 napisał/a:
Voit napisał/a:
...Pączków obok Domu Towarowego we Wrzeszczu też już nie ma...
:???:

JAK TO NIE MA!!?? Paczki ktore pamietam z dziecinstwa...zawsze tam zachodzilismy i stalismy w mega kolejkach i ten wspanialy zapach......
To gdzie teraz "poszly" te paczki??!! :roll: :roll:


Niestety, nigdzie nie "poszły" - cukiernia Nowaków, bo o niej mowa, została zlikwidowana definitywnie. Działała od 1973 do 2007.
Pączki były nie tylko pyszne, ale i ogromniaste, wielkości kuli armatniej. To se uż ne vrati...

lupi - Nie Mar 15, 2009 12:22 pm

[quote="Zdzislaw"]
Furya napisał/a:
Ja pamiętam Kon-tiki! Lody były wodniste i niedobre, po 1,80 zł gałka. Za to w kawiarni Dorota .... przepyszne! 2,20 za gałkę :wink:
...
mniej więcej tam gdzie dzis jest wejscie do Krewetki, byl Hotel pod Orlem.... hihihihi z knajpą.... :brake:


W tym hotelu zdaje się kręcili film "Żona dla Austrylijczyka", skądinąd mój ulubiony przez sentyment do miasta i Ciepielewskiej ;).

dandola - Sro Gru 09, 2009 6:12 pm

Przedstawić dokument upaństwawiający gdański przemysł cukierniczy i ukazujący jakie firmy cukiernicze istniały w przedwojennym Gdańsku i jego najbliższych okolicach? Mam też "cukiernicze" reklamy, a jako zapewne znaną ciekawostkę podaję, że w roku 1923 w Wolnym Mieście Gdańsku powstały trzy fabryki słodyczy: "Anglas', "Baltic' i 'Kosma". Po II wojnie światowej w 1951 roku zakłady te zostały upaństwowione i poddane wspólnemu zarządowi pod nazwą ZKP "Bałtyk". Najsłynniejszy wyrób kojarzony z fabryką była to czekolada "Finezja". Po transformacji ustrojowej "Bałtyk" kupił skandynawski "Fazer", który zlikwidował go w 2005 roku. W 2006 roku zakład odkupiła firma "Bomilla" z Włoclawka, która przywróciła dawną cukierniczą tradycję "Bałtyku".
wiewiorka - Pon Mar 15, 2010 8:22 pm

dandola napisał/a:
. W 2006 roku zakład odkupiła firma "Bomilla" z Włoclawka, która przywróciła dawną cukierniczą tradycję "Bałtyku".


Ciekawe czy będzie mozna gdzieś kupić Baton Krymski albo chociaż blok czekoladowy.?

Ach-jaki słodki wątek-a ile wspomnień! :)
Stary Eskimos w dół po schodkach i ta innowacja kiedy zaczęli sprzedawać lody "nowocześnie",najpierw trzeba bylo kupić żeton w okienku po prawej.
Karmelowe i truskawkowe-najlepsze.
A czy ktoś chodził na pomarańczowe lody do Papugi? (cukiernia po schodkach) obok teatru Miniatura.Zostawiałam tam całe kieszonkowe.Kto pamięta "murzynki" sprzedawane w kiosku przy wiadukcie na Karola Marksa?

Krzysztof - Pon Mar 15, 2010 10:22 pm

wiewiorka napisał/a:
Baton Krymski

Wsssspaniały był :P :zgooda: :ok:

bassa - Sro Mar 17, 2010 7:31 pm

Ach ! Wiewiórka!
kto nie bywał wtedy we Wrzeszczu ...to i Sorrento mu nic nie powie...

a zapach lip z wielu alej i alejek...
a zapach jaśminów ??? Przedwojenne jeszcze żywopłoty...kwitną niektóre do dzisiaj!


biegało się z szerokim termosem po lody do Frąckowiaka w tych zapachach

wiewiorka - Sro Mar 17, 2010 10:10 pm

Prawda :) jaśminy ten zapach-a u mnie teraz pod oknem spółdzielnia z uporem maniaka strzyże krzew jaśminu na bombkę-nigdy nie zdąży zakwitnąć.
A w Stefance na Grunwaldzkiej taaaki wybór był.Babka włoska-mamma mia!

greg30 - Pon Maj 10, 2010 12:13 am

Czytam i az mi sie ciacha jakiegos zachcialo :huuurra:
Ech..... ten klimat kiedys byl.....
Niby komuna byla.. ale chyba zycie jakos innym torem plynelo..... :???:

Pablo1989 - Pon Maj 10, 2010 7:40 pm

I tego zbytnio nie rozumiem :P

Jak w PRLu żyło lepiej czy gorzej, dlatego na ten okres mówię "Smutna radość"

gargoyle dfl - Wto Maj 11, 2010 12:22 am

mlodziaki bylismy ,ot co(przynajmniej wiekszosc z nas),bez problemow,pracy,wlasnych dzieci itp
Sbigneus - Sro Maj 12, 2010 11:39 am

Pablo1989 napisał/a:
I tego zbytnio nie rozumiem :P

Jak w PRLu żyło lepiej czy gorzej, dlatego na ten okres mówię "Smutna radość"
Wtedy miało się radio . TV, kino , gazety i inne ale tylko w jednym temacie. Dzisiaj masz wszystko w wielu tematach. I trudno się połpać co wybrać . Zawsze wraca się do czasów młodości bo było mało problemów / dziś praca, żona, dzieci,i inne/ : :dziadek: :

cd. każdy w starszym wieku zawsze będzie twierdził, że dawniej było lepiej. Dlaczego ,spytaj rodziców. :szabelka:

Dostojny Wieśniak - Czw Maj 13, 2010 12:25 am

Sbigneus napisał/a:
Wtedy miało się radio . TV, kino , gazety i inne ale tylko w jednym temacie.
No co Ty? Luxemburga nie słuchałeś? A płyty z przemytu albo konfiskaty, z magazynów WOP-u czy te, jakie tam nie dotarły nigdy? Nie wspominając już o innych nieprawomyślnych rozgłośniach i drukarniach. Gdzie dzisiaj ten dreszczyk? Sąsiad usłyszy, nie usłyszy. Doniesie czy nie? A te korowody z cenzurą? Oni udawali głupich, my sprytnych. Fajnie było. Dzisiaj gra się inaczej. Nie ta liga. :II Ówcześni TW trzymali przynajmniej jakiś poziom. To był inny świat.
Sbigneus - Czw Maj 13, 2010 12:16 pm

Masz rację Dostojny.Dreszczyk był ale wtedy gdy jako małolat chodziło się na tzw "pachtę" / od chowania zdobyczy pod pachą/ do sąiada na jabłka do jego sadu. Luksemburg i Free Europa -ale to starsi słuchali/. W pierwszym rzędzie muzyka nas interesowała z radia LUXs.Mieszkałem blisko portu i guma Donald i "kolorowe gazetki" często się oglądało -na biologii tego nie było.Dobre ,spokojne wesołe i beztroskie czasy jak na małolata.Romantyzm :dziadek:
Sabaoth - Czw Lis 11, 2010 10:25 pm

I jeszcze jedno ujęcie cukierni, którą tak mile wspominam z czasów swojego dzieciństwa, chociaż wtedy prowadzona była już przez innego właściciela.
wiewiorka - Sob Lis 13, 2010 9:07 am

Jeżeli to jest ta na dzisiejszej ul Wajdeloty to ciastka były nie najlepsze :D
Sabaoth - Sob Lis 13, 2010 9:44 am

Rurki z kremem na początku lat 70. były najlepsze na świecie, przynajmniej tak to zapamiętałem :mrgreen:
pascolo - Sob Lis 13, 2010 8:11 pm

Tak, ta sama. Bardzo stara cukiernia. Do dzisiaj można tam się dobrze opchać ciachami.
stanalex - Nie Gru 05, 2010 9:19 pm
Temat postu: Murzynek Bambo w Gdańsku mieszkał...
Pięc lat temu roland wspomniał o "Murzynku",niewątpliwie jednej z najstarszych, nie działajacych już niestety, cukierni powojennego Gdańska: ach te lody,ach te pączki...
Portret Murzynka / a może to Kali albo ojciec Larry,ego Ugwu za młodu?/wisi tam do dziś, obok karteczki "lokal do wynajęcia". Zanim zajmie lokal jakiś bank i portret, po conajmniej sześcdziesięciu latach zniknie, zapamiętajcie go, przynajmniej na pendrive'ach.
P.S.Na Podwalu Staromiejskim, przez które przechodziłem jako dziecko, była jeszcze jedna wystawa z Murzynkiem.Ten drugi, mniejszy, bujał się się w górę i w dół na mini huśtawce pod zabytkowym zegarem, reklamując znakomitego zegarmistrza.

wiewiorka - Pon Gru 06, 2010 2:00 pm

Pamiętam doskonale tego murzynka na huśtawce :) a Murzynek-cukiernia mnie kojarzy się z bajaderkami,
których to spróbowałam po raz pierwszy właśnie tam.
Nie wiem czy pamięć zawodzi :) -wydaje mi się ,że tam obok na Podwalu była jeszcze jedna cukiernia.

stanalex - Sro Gru 08, 2010 10:49 am
Temat postu: Jeszcze jedna cukiernia
Informację wiewiórki potwierdził przyjaciel - fan gdańskiej historii. Wg tej wersji cukiernia znajdowała się pod numerem 104 lub 106. A ja w rupieciarni swojej pamięci skojarzyłem nazwę "POLONIA" ale oczywiście mogę się mylic.
totenkopf1956 - Pon Sty 31, 2011 11:46 pm

Pragnę dorzucić kilka słów dotyczących gdańskich cukierni, które znałem z własnej autopsji i specjałów, którymi się w nich zajadałem:
Cukiernia " Warszawska "- babeczki z budyniem
Cukiernia " Bajadera " - rogaliki z dżemem różanym i makowce
Cukiernia " Sorento " - pomarańczowe lody z bitą śmietaną
Cukiernia " Stefanka " - ciastka ponczowe
Cukiernia na ul. Wajdeloty - tort makowy i keks
Lodziarnia " Miś " i lodziarnia " Eskimos " ( wiadmo dlaczego :D )
Cukirnia " Roma " obok PDT we Wrzeszczu
Wspomnę jeszcze o niezapomnianych lodach " Mewa " ( szkoda, że producent tych lodów zabrał recepturę tych lodów do grobu - jak informowała prasa )
W pełni solidaryzuję się z przedmówcami co do lodów i ciastek, a w szczególności do klimatu czasów w których przyszło spędzić nam dzieciństwo.
Z cukierni " Sorento " jadło się lody, do czasu, gdy człowiekowi robiło się " chłodno " ( przerabiałem to z moją obecną żoną )


Gdzie te czasy . . . gdzie te lody . . . :dziadek:

Feldfebel - Czw Lut 03, 2011 9:03 pm

totenkopf1956 napisał/a:
lodziarnia " Eskimos "
-ha to akurat mozna poczuć do dziś,wystrój także nie zmieniony i są "żetony"
Jozek77 - Pon Gru 19, 2011 1:06 pm

Zesiu...jako starszy mieszkaniec Przymorza z radością donoszę,że był czas,kiedy w naszej "Sefance" były lody gałkowe..smaku ich w żaden,nawet najśmielej ryzykowny sposób nie można było porównać do lodów "Miś" ale były! Z braku innych,np.gdy w zielonej budce "Misia"na rogu Piastowskiej i Chłopskiej widniała kartka "Lodów brak" (a zdarzało się to często z racji dowozu ich z macierzystej firmy mieszczącej sie w Gdańsku),cała dziatwa biegła ochoczo do "Stefanki".. :D Serdecznie pozdrawiam!
Hagen - Sro Mar 14, 2012 8:28 pm

Chciałbym przypomnieć, że w WZ-ce (kilka stopni w dół) oprócz eponimicznych WZ-etek były jeszcze Ptasie mleczka, ciastka o klasę lepsze.
Joachim - Wto Cze 04, 2013 8:54 pm

Smaczne lody do 1940 roku,na wynos i konsumpcji na miejscu,sprzedawała na Długim Targu lodziarnia Toscani.
princessita - Wto Cze 04, 2013 9:15 pm

Do 1940? 8O
Martino - Czw Sie 22, 2013 3:45 pm

Sabaoth napisał/a:
Róg Grażyny i Wajdeloty, najlepsze rurki z kremem we wczesnych latach 70-tych :^^


Ta cukiernia "Paradowski" funkcjonuje do dzisiaj. Wczoraj jadłem tam wspaniałe drożdżówki.

villaoliva - Pią Paź 10, 2014 8:32 pm

Sabaoth napisał/a:
Cytat:
Najlepsze lody we Wrzeszczu natomiast w wielokrotnie tu wspominanym Eskimosie (potem zmienil nazwe zdaje sie na Eskimo )

Dla mnie to zawsze był Eskimos ale jak w latach, bodajże 80-tych powstała budka z lodami na terenie rynku (bliżej wiaduktu), która dostała duży szyld "Eskimos" to ten stary Eskimos (po schodkach w piwnicy) zmienił nazwę na "Eskimo". Poprawcie mnie jeśli się mylę. No i najlepsze lody to były właśnie w tym po schodkach w piwniczce (mój rekord to 16 gałek za całe 8 złotych).



Okazuje się, że Eskimos i Eskimo to ten sam autor receptury a kiedyś jeden właściciel.

Prawdziwy Chleb Oliwski tylko z Oliwy
Cytat:
To ostatnia piekarnia działająca na terenie Oliwy. Odwiedziliśmy działającą od 30 lat piekarnię i cukiernię "Eskimos".

Alex - Wto Mar 22, 2016 7:30 am

"Slodkie" wspomnienia z dziecinstwa i wczesnej mlodosci, czasow kiedy mieszkalem w Gdansku to cukiernia "Warszawska" na Lagiewnikach z niewielkim, ale dobrym wyborem ciastek, ciast i pysznych lodow.
Natomiast na lepsze okazje zamiawiano u mnie w domu ciasta, torty w cukierniach "Orbis":
w hotelu "Monopol" i pozniej wspaniale rzeczy w cukierni hotelu "Hevelius".

Matti - Nie Cze 05, 2016 8:02 pm

Wczoraj otwarto lodziarnię Znane Smaki na ul. Tartacznej 5. Powróciła receptura lodów z Misia sprzed roku i cena 2 zł. Naprawdę, aż chce się tam wracać codziennie.
seestrasse - Nie Cze 05, 2016 9:20 pm

A co właściwie chodzi ze starym Misiem? Jakaś afera medialna się dosłownie zrobiła :wink: Nie wiem, gdzie się na lody wybrać :wink:
Matti - Nie Cze 05, 2016 9:54 pm

Zmienili się właściciele w wyniku spadku. Podnieśli cenę do 3 zł, ale tradycyjna receptura jest w Znanych Smakach na Tartacznej 5 i gałka po 2zl. To tak w skrócie. Dzisiaj tam kupowałem i szczerze polecam.
eMGie - Pon Cze 06, 2016 8:03 am

Próbowałem tych niby oryginalnych lodów u nowego właściciela ( w starym miejscu), jak dla mnie nie da się tego jeść. Oprócz nazw nie mają nic wspólnego ze starą recepturą.
Super wiadomość, że otworzyli prawdziwego Misia :-) Na dniach na pewno ich odwiedzę.

mg

discus - Nie Cze 19, 2016 6:44 pm

Wczoraj odwiedziłem Znane Smaki, lody są identyczne a do tego nakładają je te same Panie ze starego Misia :huuurra:
MATERN - Pon Cze 20, 2016 1:51 pm

Może tajemnica tkwi w nazwie? :hihi: Było ''LODY MIŚ" a jest teraz "LODZIARNIA MIŚ". Co by nie mówić (pisać) LODZIARNIA MIŚ może się schować ze swoją "oryginalną recepturą".

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group