Dawny Gdańsk

Errata - Stare Miasto na Ogarnej

knovak - Pią Gru 10, 2004 8:16 pm
Temat postu: Stare Miasto na Ogarnej
Przypadkowo trafiłem na Nowe Stare Miasto, "100 metrów od Neptuna"
:hihi:

Mikołaj - Pią Gru 10, 2004 8:28 pm

do tego "Kamienica Zacisze położona jest w samym sercu Gdańska, na Gdańskiej Starowce" :lol:
parker - Pią Gru 10, 2004 8:30 pm

już o tym było :)

http://www.forum.dawnygda...p?p=14360#14360

Grün - Czw Gru 16, 2004 9:50 am

Nie tylko Hundegasse jest na Starym Mieście :)
http://www.arpg.gda.pl/arpg/index_pl.html

parker - Pią Gru 17, 2004 12:36 pm

Grün napisał/a:
Nie tylko Hundegasse jest na Starym Mieście :)
http://www.arpg.gda.pl/arpg/index_pl.html


"w centrum Gdańska na Starym Mieście"
i "w zabytkowej kamienicy,
na terenie starego Gdańska"

ktoś się nieźle gimnastykował :)

Inga - Czw Paź 15, 2009 6:47 pm

Wiem, że odgrzebuję baaardzo stary temat, ale...
http://www.gt.com.pl/apar...y-prywatne.html
Jak ja widzę, że Ogarna i Piwna są na Starym Mieście, to mi się nóż sam w kieszeni otwiera... :evil: :ej_ty: Chyba wyślę maila "uświadamiającego".... :evil: A potem się dziwić, że turyści umawiają się koło fontanny Neptuna na Starym Mieście, albo (i już nie wiem co jest gorsze, jak słowo daję...) na starówce (300 km>>)... :evil:

villemo - Czw Paź 15, 2009 7:20 pm

Dokładnie, w Gdańsku nie ma starówki (300 km>>) :dziadek: Jest Główne Miasto lub Miasto Prawe z Ratuszem Głównomiejskim, Stare Miasto z Ratuszem Staromiejskim. Było Miasto Młode założone przez Krzyżaków w 1380r., jak również Osiek z Ratuszem Polskim. Na mocy przywileju Kazimierza Jagiellończyka w 1457r. te cztery organizmy miejskie zostały połączone :dziadek:
Inga - Czw Paź 15, 2009 7:47 pm

villemo napisał/a:
Dokładnie, w Gdańsku nie ma starówki (300 km>>) (300 km>>)

co absolutnie nie przeszkadza 99% osób twierdzić, że jak najbardziej jest :wink: :evil: Tłumaczę, uświadamiam, proszę, grożę :wink: - w życiu nie powiedziałam do turysty, ani w ogóle nikogo, tego brzydkiego słowa na "s" - wyczulona jestem na nie szczególnie - ale chwilami zaczynam wątpić, jak słyszę: "A co mnie to obchodzi, ja i tak będę tak mówić - a kto by te wszystkie Główne, Prawe, Stare i inne Miasta spamiętał..." :mur: :evil:

Sabaoth - Czw Paź 15, 2009 7:50 pm

A spróbujcie się z takim kimś umówić przy ratuszu na Starym Mieście. Można czekać do śmierci :hihi:
Inga - Czw Paź 15, 2009 8:01 pm

Wolę nie próbować, aż tyle czasu na czekanie nie mam :wink: Ale takie typy niestety mnie otaczają - u siebie w domu chociaż przeprowadzam przymusową edukację :wink: , raz jest lepiej, raz gorzej - ale i tak chyba moi rodzice wiedzą o już Gdańsku więcej niż statystyczny mieszkaniec centralnej Polski... No i nie uzywają już raczej tego paskudztwa na "s" :hihi:
BillyBoy - Czw Paź 15, 2009 8:57 pm

Sabaoth napisał/a:
A spróbujcie się z takim kimś umówić przy ratuszu na Starym Mieście. Można czekać do śmierci :hihi:


Pamiętam autentyczne zdarzenie sprzed dwóch dekad:
Dwoje umówiło się koło Neptuna. On czekał na Długim Targu, ona czekała koło Domu Towarowego "Neptun" we Wrzeszczu...

Mikołaj - Czw Paź 15, 2009 10:12 pm

dobrze, że nie umówili się na Manhattanie :hiihihi:
villemo - Pią Paź 16, 2009 6:55 am

Z tego wynika jak bardzo należy precyzować swoje myśli :wink: I jeszcze poprosić żeby dana osoba powtórzyła, by się upewnić, czy przekaz był właściwy :wink:
Inga - Nie Paź 18, 2009 5:41 pm

Nastepne cudeńko... Jak żyję, aż tak skomplikowanego podziału administracyjnego Gdańska nie widziałam... :mur: Kurczę no :wink: jakim cudem jest tak, że ja - człowiek z centralnej Polski, który bywa w Mieście po parę dni w roku - mogę nauczyć się prawidłowego nazewnictwa ( i nierzadko jeszcze tego przedwojennego...) - a spora część ludzi, którym dane jest szczęście życia w Gdańsku na co dzień - mówią "STARÓWKA (300 km>>) (300 km>>)" ?... :evil: Ja wiem, że podchodzę do sprawy zbyt emocjonalnie - ale już taka moja natura :roll:
grzechuu - Nie Paź 18, 2009 6:59 pm

STARÓWKA (300 km>>) (300 km>>) to jeszcze powszechny błąd,

ale ta nowa lokalizacja Budynku NOT-u... znaczy przesuną cały budynek? Ciekawe :D

Zrób antyreklamę i powiedz skąd to :wink:

Inga - Nie Paź 18, 2009 7:57 pm

grzechuu napisał/a:
znaczy przesuną cały budynek?

Nieee, cała Rajska będzie przesunięta :hihi: A te brednie to reklama szkoły językowej, na którą bym w życiu nie zwróciła uwagi żeby nie to brzydkie określenie na "s"... :hihi: Ja wiem, że to błąd powszechny - ale ja nie mam zamiaru go tolerować ! :szabelka:

Sabaoth - Nie Paź 18, 2009 9:16 pm

To brzydkie słowo na "s" to w przypadku tej reklamy małe piwo. Prawdziwą katastrofą jest nazwanie Starego Miasta Głównym Miastem.
Inga - Pon Paź 19, 2009 7:36 pm

Sabaoth napisał/a:
Prawdziwą katastrofą jest nazwanie Starego Miasta Głównym Miastem.

No wiem przecież :) Tyle, że ja nie mam w zwyczaju czytać reklam - więc gdyby nie to, że wlazła mi w oczy ukochana moja :wink: "STARÓWKA (300 km>>) (300 km>>)", to pewnie nawet bym nie zauważyła tej Rajskiej na Głównym Mieście, bo na 99% reklamy bym wcale nie przeczytała... Ale masz rację, mylenie Głównego i Starego Miasta woła o pomstę do nieba... I dlaczego ja, przebywająca w Gdańsku zaledwie parę razy do roku, mogę... itd, itp :hihi:

Duqq - Pon Paź 19, 2009 8:12 pm

Inga napisał/a:
I dlaczego ja, przebywająca w Gdańsku zaledwie parę razy do roku, mogę... itd, itp :hihi:


Bo Ci sie chce, a innym przyjezdnym juz sie nie chce. Ile to razy slyszalem: "-Gdzie mieszkasz? - Na Politechnice", ludzie nie potrafia odroznic Wrzeszcza od Zaspy, Wrzeszcza od Oliwy, Zabianki od Oliwy, Zabianki od Przymorza, Zaspy od Brzezna itd, itd...
Po prostu przyjezdzaja tutaj i nie obchodzi ich oc jak sie nazywa i gdzie co jest, a Starowka najlatwiej powiedziec, bo wszystko co stare to starowka. A do tego jezeli jeszcze tak mowia w TV, gazetach i w mowie potocznej to juz w ogole utrwala sie takie cos. I masz odpowiedz :) Bo sie nie chce :)

Inga - Pon Paź 19, 2009 8:58 pm

Masz rację - chce mi się :) I tak samo masz rację, że nie chce się innym - ale tego też nie mogę pojąć. Całe życie myslałam, że fajnie jest jak nawięcej wiedzieć, jak najwięcej umieć - ale najwyraźniej tak nie jest... Nie wydaje mi się, żeby nazewnictwo miejsc, że tak to ujmę, turystycznie podstawowych, było szczególnie skomplikowane i nie do nauczenia - i dlatego nie mam zamiaru tolerować u nikogo, nawet u przypadkowego turysty, używania tego dziadostwa na "s", na sam dźwięk którego mam drgawki :hihi: I naprawdę, to, że czegoś używa się w gazetach i TV nie znaczy, że jest do poprawne... A nauczenie się poprawnego nazewnictwa - bo nikt tu nikomu nie każe zagłębiać się w tematykę dotyczącą Miasta do tego stopnia co my tutaj, na forum - chyba nie przekracza możliwości umysłowych przeciętnie inteligentnego człowieka, nieprawdaż ?
Dobrze, ja też jeszcze całkiem niedawno się myliłam, Główne i Stare Miasto na początku też sprawiały mi trudność - i w wielu tematach okołogdańskich mylę się nadal - ale ja cały czas się uczę, dążę do prawdy, szukam, pytam mądrzejszych od siebie ( i dlatego właśnie jestem na FDG :wink: ) - i taka subtelna różnica jest między mną a ludźmi od "Ogarnej na Starym Mieście i fontanny Neptuna na starówce (300 km>>)" - którym nawet nie chce nauczyć się, jak jest poprawnie... I naprawdę, nie może liczyć na moją wyrozumiałość ktoś, kto nie wyraża chęci dowiedzenia się czegoś i poprawienia własnych błędów... :wink:
A jeszcze... Napisałeś:
Duqq napisał/a:
Bo Ci sie chce, a innym przyjezdnym juz sie nie chce.

- ale ja już od dawna się za przyjezdną nie uważam - ja już po prostu jestem Stąd. I to właśnie tutaj, w Mieście, jest mój dom :) :co_jest:




I tym oto sposobem napisałam swój setny post...

tobocian - Pon Paź 19, 2009 9:26 pm

Inga napisał/a:
Nie wydaje mi się, żeby nazewnictwo miejsc, że tak to ujmę, turystycznie podstawowych, było szczególnie skomplikowane i nie do nauczenia - i dlatego nie mam zamiaru tolerować u nikogo, nawet u przypadkowego turysty, używania tego dziadostwa na "s", na sam dźwięk którego mam drgawki

Wiesz,można pogawędzić...
turysta-czyt.nie znawca tematu-jedzie w miejsca popularnie nazwane "fajnymi" i nie musi wykazywac się znajomościa tematu czy STARÓWKA (300 km>>) (300 km>>) to tu czy nie...
1.od przewodnika zależy jak to przekaże
2.od wydawców piszących "przewodniki"

nie mozna obrażać się za to że nieznajomy turysta spyta gdzie STARÓWKA (300 km>>) (300 km>>)...
z tego miasto żyje i żyć będzie...
nie mozna zakazać zwiedzania normalnym ludziom...a takimi są(jak nie myśleć) turyści...
Nie walcie :głupi_ty: ludzi którzy chcą obejżeć "starówkę (300 km>>)"...
to nazewnictwo ogólnie przyjęte w przewodnikach wszystkich po prostu...
wiele,naprawdę wiele jest tzw.niuansów :wink: językowych...
nie czepiajmy sie :zgooda:
"a zaprawdę powiadam Wam-czyńcie prawdę i prawdę głoście nie raniąc nikogo za niewiedzę..."
tobocian psalm pierwszy :mrgreen:

Duqq - Pon Paź 19, 2009 9:53 pm

Inga, ja tylko Ci odpowiedzialem na Twoje pytanie ;) Nie musialas mi sie tlumaczyc z tego wszystkiego, bo ja CIebie rozumiem ;) Po prostu sa ludzie, ktorym sie nie chce i stad to wszystko. Poza tym przyklad idzie z gory i jezeli pewne schematy nazw sa powielane w telewizji, prasie, internecie (np.: na WP (form z Gdanska) ostatnio widzialem w artylule "na gdanskiej Starowce")) to wchodza do powszechnego obiegu.
Jak ktos przyjezdza na studia z takiego Olsztyna, czy innych Kaszub do Gdanska to trudno od niego wymagac, aby potrafil sie wczuc w klimat tego miasta i chcial je zrozumiec. Jestes chlubnym wyjatkiem, ale takich osob jak Ty jest bardzo malo. Moze zle wyrazenie "trudno wymagac", ale naprawde nie spodziewalbym sie po takich ludziach niczego wiecej :)

Inga - Wto Paź 20, 2009 6:49 pm

tobocian napisał/a:
nie mozna obrażać się za to że nieznajomy turysta spyta gdzie STARÓWKA (300 km>>) (300 km>>) (300 km>>) (300 km>>)...
z tego miasto żyje i żyć będzie...
nie mozna zakazać zwiedzania normalnym ludziom...a takimi są(jak nie myśleć) turyści...
Nie walcie ludzi którzy chcą obejżeć "starówkę (300 km>>) (300 km>>)"...

No dobrze, masz rację, może trochę za ostro poleciałam, przepraszam :) Niestety, ale od chwili, kiedy poczułam się już zupełnie pewnie po tej, "tutejszej", stronie barykady :hihi: czasami się zagalopuję :wink: choć wiem, że nie powinnam - bo tak jak pisałam, ja też ciągle się mylę i ciągle odkrywam nowe miejsca i sprawy, o których nie miałam pojęcia... No ale Gdańska człowiek uczy się tak naprawdę przez całe życie i nigdy nie może powiedzieć, że wie o nim wszystko :)
Co do paskudztwa na "s" i turystów... Wydaje mi się, że przed wyjazdem gdzieś powinno się mniej więcej dowiedzieć, co tam jest, gdzie warto iść, co zobaczyć - przynajmniej tak robię ja :) A po wyjeździe powinno umieć się opowiedzieć i to w miarę logicznie o tym, co się widziało... Moja ciotka natomiast po wyjeździe do Gdańska (zresztą, po wyjeździe gdziekolwiek...) - potrafiła powiedzieć tylko, co jadła na obiad - a ja, kiedy długie lata temu wróciłam z wycieczki do Miasta - zaczęłam o nim opowiadać zaraz po wejściu do domu - i właściwie nieprzerwanie opowiadam do tej pory :mrgreen: No cóż, z taki czy innych powodów :wink: mam już takie dziwne, przewodnickie powiedziałabym nawyki :hihi: I o ile bardzo chętnie wytłumaczę turyście, który chce się dowiedzieć czegokolwiek, że w Gdańsku "starówki (300 km>>)" z całą pewnością nie zobaczy, za to zobaczy Główne i Stare Miasto - o tyle do "turysty", który urywa się z wycieczki i idzie do knajpy na piwo (żeby to na machandla chociaż... :wink: ), rzucając przy tym tekstami typu "a gdzie ja bym tam słuchał tego przewodnickiego pier***nia" (autentyk, niestety...) - o, do takiego "turysty" to ja żywię najgłębszą odrazę, przykro mi :hihi:
A na koniec mojego kolejnego wywodu historyjka (niestety także jest to autentyk) o tym, jak dalece może sięgać ignorancja "turystów" :wink: W zeszłym roku, kiedy wróciłam z Miasta, odwiedziła mnie ciotka (bywająca w Gdańsku dośc często, w pewnym okresie życia nawet co rok), spragniona mojej relacji z wyprawy :hihi: Rozmowa wyglądała ni mniej, ni więcej tak:
-Gdzie chodziłaś na obiady ? (jedno, jedyne pytanie - żadnego: co widziałas, gdzie byłaś...)
-Do "Neptuna" na Długiej.
-Eeee, znaczy się gdzie ?
(w tym momencie Inga z całych sił postarała się nie wybuchnąć... :wink: )
-No, na tej głównej turystycznej ulicy, w starej części miasta, w centrum, no wiesz ciociu, tam co Ratusz jest i te kamienice kolorowe i fontanna Neptuna...
-To tam koło plaży w Brzeźnie, tak ?... :mur:
A o fontannie Neptuna uczą w 4 klasie szkoły podstawowej na geografii (przynajmniej za moich czasów :hihi: )... I jak tu nie kochać "turystów", no jak ? :wink:

MagratVonLerchenfeld - Sro Paź 21, 2009 2:39 pm

to fascynujące jakie można mieć problemy w życiu...
jak przeciętny turysta może wiedzieć o tym, że starowka jest błędną nazwą, skoro jest nią bombardowany? problem naprawdę nie leży w Kowalskim, który jedzie sobie na relaksacyjny weekend na Wybrzeże i ma święte prawo mieć Gdańsk z jego Miastami w poważaniu, tylko w "fachowcach", którzy takie nazewnictwo rozpowszechniają.
Analogicznie, kiedy pani z mięsnego (bez urazy) mówi "w każdym bądź razie" to trudno, nie każdy musi mieć mega wykształcenie, ale kiedy używa tego zwrotu wykładowca, który jednocześnie wymaga od studentów "pięknego" mówienia, to rzeczywiście można się wkurzyć.

Duqq - Sro Paź 21, 2009 2:52 pm

W ogole zadajmy sobie pytanie czemu turystow maja interesowac nazwy dzielnic, czy czesci miasta? Jak slusznie zauwazyl Magrat jezeli przyklad idzie z gory to zwykli ludzie tak mowia. Mnie interesuje, aby turysta zostawil u nas jak najwiecej kasy, aby mu sie podoba, aby chcial wrocic, czy polecil Gdansk znajomym, a to czy mowi glowne miasto, czy starowka to akurat sprawa drugorzedna, a nawet trzeciorzedna :)
Inga - Sro Paź 21, 2009 5:36 pm

MagratVonLerchenfeld napisał/a:
to fascynujące jakie można mieć problemy w życiu...

Magrat, miej litość i nie czepiaj się mnie nooo :wink: A prawdziwe problemy, uwierz mi, mam znacznie gorsze i nikomu (no, może ze dwie osoby by się znalazły :hihi: ) takich nie życzę :) Tutaj po prostu napisałam o tym, co mnie drażni - a drażni mnie STARÓWKA (300 km>>) (300 km>>) i "turyści" :wink:
Duqq napisał/a:
Mnie interesuje, aby turysta zostawil u nas jak najwiecej kasy, aby mu sie podoba, aby chcial wrocic, czy polecil Gdansk znajomym, a to czy mowi glowne miasto, czy starowka to akurat sprawa drugorzedna, a nawet trzeciorzedna

No cóż... Mnie też interesuje to, żeby turysta zostawił u nas jak najwięcej kasy bo kasa Miastu bardzo potrzebna (jak każdemu :hihi: ) - ale chciałabym też, żeby jednak COŚ z tego pobytu wyniósł... I - choć z całą pewnością się czepiam - dla mnie "STARÓWKA (300 km>>) (300 km>>)" to tej samej klasy błąd co np. mówienie "wziełem" czy pisanie "ktury"... Ja wiem, że od "starówki (300 km>>)" czy pomylenia przez przyjezdnego Głównego Miasta ze Starym świat się nie zawali - ale nie powinno dawać się społecznego przyzwolenia na błędy i niechlujstwo... Dlatego walczę wytrwale z tym dziadostwem na "s" i tłumaczę, tłumaczę, tłumaczę - i nie przestaję wierzyć w to, że kiedyś ogół społeczeństwa nauczy się poprawnego nazewnictwa :wink:

MagratVonLerchenfeld - Sro Paź 21, 2009 6:53 pm

Cytat:
I - choć z całą pewnością się czepiam - dla mnie "STARÓWKA (300 km>>) (300 km>>) (300 km>>) (300 km>>)" to tej samej klasy błąd co np. mówienie "wziełem" czy pisanie "ktury"...

Ale weź pod uwagę, że w miarę poprawna polszczyzna to obowiązek Polaka, który legitymuje się przynajmniej maturą. Poprawne nazewnictwo gdańskich miejscówek "obowiązuje" co najwyżej gdańszczan.
Walczyć z tym należy, ale bez histerii.

Inga - Sro Paź 21, 2009 7:14 pm

MagratVonLerchenfeld napisał/a:
Walczyć z tym należy, ale bez histerii.

Nie ma w mojej walce histerii, zapewniam, choć może tak to wygląda :) Zwyczajnie, całe życie byłam i jestem prefekcjonistką i do szału doprowadza mnie niechlujstwo i olewactwo - w każdej dziedzinie; dołóżmy jeszcze do tego prefekcjonizmu to, czym dla mnie jest Gdańsk (choć z pewnością powieje teraz niezdrowym patosem i egzaltacją - ale nigdy nie umiałam mówić o tym, co czuję) - a Gdańsk jest dla mnie wszystkim, kocham go najbardziej na świecie, jego dobro jest dla mnie najważniejsze i nigdy wcześniej nie byłam tak silnie związana z żadnym innym miejscem, dopiero tutaj odnalazłam swoje miejsce na Ziemi i zrozumiałam, kim jestem - a jestem po prostu tutejsza :) I z tego prostego dodawania wynika to, czemu tak zawzięcie walczę z brzydkim słowem na "s" :) A że chwilami czuję się w tej walce osamotniona, to już zupełnie inna sprawa :mrgreen:

MagratVonLerchenfeld - Sro Paź 21, 2009 7:28 pm

To słodziutko.
Powiem może inaczej, używanie słowa starowka nie zawsze jest niechlujstwem, jest efektem wprowadzenia w błąd. Kiedy wszyscy "mądrzy" w około używają starowki zamiennie z Głownym/Starym Miastem, to nikt nawet nie pomyśli, że to może być błąd. Ot, inna, zwyczajowa nazwa. Dokładnie tak jak z tym wspomnianym "w każdym bądź razie", ludzie często po prostu nie podejrzewają, że to błąd. A Ty od razu, że "olewactwo".

Inga - Sro Paź 21, 2009 7:38 pm

Ludzi, którzy nie wiedzą, że coś jest błędem - rozgrzeszam, sama mnóstwa rzeczy nie wiem i pewnie robię takie błędy, że innych od tego paznokcie bolą :wink: Nie rozgrzeszam za to tych, którym nie chce się poprawić (patrz: wspomniane już przez mnie "a kto by te wszystkie Miasta spamiętał, STARÓWKA (300 km>>) (300 km>>) lepsza bo krótsza) - a już na pewno nie wspomnianych "mądrych", którzy powinni dawać przykład - a już gdybym usłyszała od przewodnika np. na Piwnej "jesteśmy na starówce (300 km>>)/Starym Mieście" - to chyba bym zagryzła :hihi:
danziger - Sro Paź 21, 2009 8:03 pm

MagratVonLerchenfeld napisał/a:
Walczyć z tym należy, ale bez histerii.

Otóż to. Nadgorliwość jest gorsza d faszyzmu. Zwłaszcza, że słowo STARÓWKA (300 km>>) (300 km>>) jest samo w sobie jak najbardziej poprawne - oznacza po prostu starą, zabytkową część miasta. Każdego miasta. I dlatego o ile nie trzeba tego słowa - w stosunku do Gdańska - nadużywać, o tyle energię włożoną w walkę z jego używaniem lepiej poświęcić na coś innego. :wink:

Lepiej za to reagować, gdy ktoś błędnie nazywa dzielnice - np. mówi Stare Miasto na okolice ul. Długiej, Żabianka na okolice ul. Bitwy Oliwskiej, Dolne Miasto na okolice Żabiego Kruka, Przymorze na tereny wokół hali Olivii, albo nazywa Nowe Szkoty, Kuźniczki i okolice "Dolnym Wrzeszczem" albo "Politechniką", a Karlikowo "Wyścigami".
A jak ktoś twierdzi, że mieszka "w Gdańsku Głównym",to zawsze spieszę z okazaniem wyrazów współczucia, że jako bezdomny na dworcu koczuje :hihi:

MagratVonLerchenfeld - Sro Paź 21, 2009 8:30 pm

danziger napisał/a:
Żabianka na okolice ul. Bitwy Oliwskiej

o to to! ;)
Generalnie nazewnictwo stacji SKM zrobiło dużo złego w tej dziedzinie.

andrjusza - Sro Paź 21, 2009 9:13 pm

Cytat:
a już gdybym usłyszała od przewodnika np. na Piwnej "jesteśmy na starówce (300 km>>) (300 km>>)/Starym Mieście" - to chyba bym zagryzła


Niestety, ale znam 2 przewodniczki (litościwie przemilczę nazwiska), używające tego okropnego słowa na "s" w odniesieniu do naszego Maista.

Dostojny Wieśniak - Sro Paź 21, 2009 9:43 pm

Cytat:
"a zaprawdę powiadam Wam-czyńcie prawdę i prawdę głoście nie raniąc nikogo za niewiedzę..."
tobocian psalm pierwszy :mrgreen:

Święte słowa bracie Tomaszu :D

Inga - Czw Paź 22, 2009 5:31 pm

danziger napisał/a:
A jak ktoś twierdzi, że mieszka "w Gdańsku Głównym",to zawsze spieszę z okazaniem wyrazów współczucia, że jako bezdomny na dworcu koczuje

"Gdańsk Główny" to grozi mnie, jak tak dalej pójdzie :hihi:
andrjusza napisał/a:
Niestety, ale znam 2 przewodniczki (litościwie przemilczę nazwiska), używające tego okropnego słowa na "s" w odniesieniu do naszego Maista.

Przemilczasz nazwiska, żebym w lipcu ich nie znalazła i nie zagryzła, tak ? :mrgreen: No cóż, są przewodnicy lepsi i gorsi, a są też Przewodnicy - i dlatego, że parę lat temu właśnie na Przewodnika w Gdańsku trafiłam - to teraz jestem tutaj :mrgreen: I obiecuję - jak już uda mi się zdobyć uprawnienia do wykonywania zawodu - że ja przewodniczyć będę porządnie, głupot turystom nie będę opowiadać i brzydkiego słowa na "s" z całą pewnością nie będę używać :mrgreen: :co_jest:

Duqq - Pią Paź 23, 2009 9:05 pm

Inga napisał/a:
Do Sopotów


Do Sopotu :wink:

Inga - Pią Paź 23, 2009 9:11 pm

Duqq napisał/a:
Inga napisał/a:
Do Sopotów


Do Sopotu

Nawyk, wszyscy u mnie w domu tak mówią :hihi: Wnioskuję, że mam się poprawić i nauczyć mówić "Sopot" ? :wink: A na moje pytanie może by tak ktoś odpowiedział, co ? :wink:

Sabaoth - Pią Paź 23, 2009 10:13 pm

Do Zoppot! :mrgreen:
Mikołaj - Sob Paź 24, 2009 2:36 am

Do Sopotów ma swój urok, ale jak słyszę jadę do Sopot... :% (i to najczęściej od ludzi co mówią weszłem)
Inga - Sob Paź 24, 2009 6:02 pm

BillyBoy napisał/a:
Istnieje możliwość prenumeraty. Info na ten temat jest w stopce redakcyjnej:

Dzięki ! :LL:
Mikołaj napisał/a:
Do Sopotów ma swój urok, ale jak słyszę jadę do Sopot... (i to najczęściej od ludzi co mówią weszłem)

Nieeee, ja tam zdecydowanie do Sopotów jeżdżę, nie do Sopot... :wink:

Duqq - Sob Paź 24, 2009 6:24 pm

O starowke sie czepiasz, a Sopoty niby, ze poprawnie? :)
Inga - Sob Paź 24, 2009 6:41 pm

Duqq napisał/a:
O starowke sie czepiasz, a Sopoty niby, ze poprawnie?

Przedwojennie w każdym razie :wink: Ja tam różne miejsca nazywam inaczej niż teraz :mrgreen: Glettkau, Szydlice, Wielka Aleja... :wink: Już taka pomieszana jestem, ci, co mnie znają, już się nie dziwią, kiedy oznajmiam np. "Byłam w Brösen na Północnej" - a reflektuję się zazwyczaj wtedy, kiedy pytająca mnie o drogę osoba dostaje wielkie oczy, jak mówię, żeby poszła na Frauengasse na przykład... :hihi: Ale paskudztwa na "s" nigdy nie zaakceptuję ! :co_jest:

Duqq - Sob Paź 24, 2009 6:46 pm

Nie obraz sie Inga, ale wyglada na to, ze chcesz byc po prostu bardziej papieska od papieza, a w tym wypadku bardziej gdanska od gdanszczan :)
Sabaoth - Sob Paź 24, 2009 7:02 pm

Inga napisał/a:
Glettkau, Szydlice, Wielka Aleja...

A w przypadku Stogów masz większy wybór: Hejbudy albo Sianki :hihi:

Inga - Sob Paź 24, 2009 7:07 pm

Duqq napisał/a:
Nie obraz sie Inga, ale wyglada na to, ze chcesz byc po prostu bardziej papieska od papieza, a w tym wypadku bardziej gdanska od gdanszczan

Nie obrażam się, bo nie mam o co :) Gdańskość, tak samo jak młodość, jest przede wszystkim w głowie - a z dowodzenia mojej gdańskości za wszelką cenę już dawno wyrosłam - jakoś średnio mnie obchodzi, co myślą na ten temat inni, ja uważam się po prostu za tutejszą, za Gdańszczankę :) Co do Szydlic czy innego Hagelsbergu - tak się po prostu nauczyłam i takie mam nawyki i odruchy, nie ma w tym żadnego "bycia bardziej gdańską od gdańszczan" :mrgreen: A tym, że jestem taka a nie inna, mówię tak a nie inaczej - chyba nikomu krzywdy nie robię, nie ? :wink:
Sabaoth napisał/a:

A w przypadku Stogów masz większy wybór: Hejbudy albo Sianki

Na Stogi to już sama nie wiem, jak najczęściej mówię, bo wszystkie trzy nazwy mam w użyciu :wink: - ale chyba jednak Hejbudy :) I nie czepiać się, że jestem w swoim nazewnictwie niekonsekwentna - często sama nie potrafię wytłumaczyć, dlaczego na jedne miejsca mówię po współczesnemu, a na inne nie :D Ot, już taka pomieszana jestem :hihi:

bavar - Nie Paź 25, 2009 12:40 pm

A ja nie chcąc nikogo tu urazić - jednocześnie uważam, że współczesne używanie przedwojennych nazw ulic, dzielnic a może jeszcze - o zgrozo - odnoszenie się do dawnych i obecnie nieistniejących obiektów [np. budynków] Gdańska w międzyludzkim komunikowaniu się jest według mnie [i tylko mnie :wink: ] co najmniej niedorzeczne i jako takie nosi znamiona pozerstwa i megalomanii :hiihihi:

Pozdrawiam :dziadek:

MagratVonLerchenfeld - Nie Paź 25, 2009 1:19 pm

bavar napisał/a:
według mnie [i tylko mnie :wink: ] co najmniej niedorzeczne i jako takie nosi znamiona pozerstwa i megalomanii :hiihihi:


mam bardzo podobne odczucia, co innego używać takiego słownictwa w "swoim" gronie, tak jak tutaj, a co innego w gronie osób, o których się wie, że o Gdańsku i jego historii nie mają pojęcia.

Inga - Nie Paź 25, 2009 2:23 pm

bavar napisał/a:
co najmniej niedorzeczne i jako takie nosi znamiona pozerstwa i megalomanii

E?... :wink: To, że możesz to uznawać za pozerstwo (choć akurat z mojej strony na pewno pozerstwem to nie jest, zapewniam) - jeszcze jakoś jestem w stanie zrozumieć, ale już kompletnie nie wiem, czemu miałaby być to megalomania ? :hmm:
A tak swoją drogą... Czy ja kogoś krzywdzę takim a nie innym nazewnictwem, czy komuś coś przez to ubywa, czy robię przez to Miastu coś złego ?... Bronicie mi czucia się Gdańszczanką i takiego czy innego podkreślania mojej emocjonalnej łączności z naszym Miastem ? A fuj ! :wink: Pewien człowiek (Groszek, jeśli to czytasz - tak, dobrze myślisz, o nim mówię :wink: ) powiedział mi kiedyś, że każdy może mieć swój własny Gdańsk - więc mój Gdańsk jest taki, po trosze przedwojenny i jeszcze starszy, po trosze dzisiejszy - taki pomieszany, jak ja i moje nazewnictwo :) Nie potrafię wytłumaczyć, na czym polega mój związek z Miastem - ale są chwile, kiedy czuję, że znam je i mieszkam w nim od zawsze :) I na szczęście nikt nie może mi zabronić ani tego, ani mówienia "Szydlice" czy "Neufahrwasser" :mrgreen:

bavar - Nie Paź 25, 2009 2:42 pm

Inga napisał/a:
A tak swoją drogą... Czy ja kogoś krzywdzę takim a nie innym nazewnictwem, czy komuś coś przez to ubywa, czy robię przez to Miastu coś złego ?...


No to tym tokiem rozumowania nie pastwmy się nad ludźmi, co w potocznym [a nie naukowym] języku na co dzień używają określenia STARÓWKA (300 km>>) (300 km>>), bo czyż komuś z tego tytułu czegoś ubywa, czy miastu dzieje się coś złego? :hiihihi:

Zatrzymajmy się jedynie na miłości do Gdańska - bez próby przeobrażania jej w fanatyzm, bo to zwykle śmieszne jest :wink:

:huuurra: :brake: :huuurra:

Inga - Nie Paź 25, 2009 2:55 pm

"STARÓWKA (300 km>>) (300 km>>)" czy "Długa na Starym Mieście" jest błędem, podobnie jak "wziełem" czy "ktury" - a błędów akceptować nie należy, choć nikomu z tego tytułu niczego nie ubywa i nic złego się nie dzieje :wink: A Gdańsk jest dla mnie zawsze Miastem - właśnie dla odróżnienia go od innych miast, z którymi żadne więzi uczuciowe mnie nie łączą.
I wybacz, bavar, ale tylko ja mam prawo do stawiania sobie granic w moich pasjach i uczuciach, nie Tobie osądzać, czy kocham Gdańsk w sam raz czy jednak za mocno :)

Duqq - Nie Paź 25, 2009 3:11 pm

Inga napisał/a:
"STARÓWKA (300 km>>) (300 km>>) jest błędem,


No jaki blad ?? :D

Inga - Nie Paź 25, 2009 3:17 pm

To jest temat, który się nigdy nie skończy :haha: Ale dla mnie i nie tylko dla mnie - STARÓWKA (300 km>>) (300 km>>) w Gdańsku to błąd, i jak słowo daję, zaraz dostanę drgawek :mrgreen: STARÓWKA (300 km>>) (300 km>>), fuj ! :hiihihi:
Sabaoth - Nie Paź 25, 2009 4:26 pm

Dyskusja pewnie niegdy sie nie skończy ale w kwestii używania słowa "STARÓWKA (300 km>>) (300 km>>)" chciałbym zwrócić uwagę, że nie jest to do końca niepoprawne. Otóż należy pamiętać, że najczęściej odwiedzane przez turystów części Gdańska to Główne i Stare Miasto i o tym trzeba pamiętać i przypominać, są to historyczne i piękne nazwy. Wydaje mi się natomiast, że użycie słowa "STARÓWKA (300 km>>) (300 km>>)" pisanego przez małe "s" na określenie obu starych części miasta (plus ewentualnie Dolnego Miasta i Starego Przedmieścia, itd.) nie jest błędem, ma tu ono znaczenie "historycznego centrum miasta". Błędem natomiast jest używanie nazwy własnej pisanej przez wielkie "S".
bijouM - Pon Paź 26, 2009 8:26 am

Naprawdę, nie bardzo rozumiem, tego całego zamieszania ze starówką... STARÓWKA (300 km>>) (300 km>>) to nazwa potoczna, zastępcza, słowo zrozumiałe dla wszystkich. STARÓWKA (300 km>>) (300 km>>) to zabytkowa cześć każdego miasta i tyle. Po co dorabiać do słów ideologie.

Właśnie wróciłam z wyjazdów do Poznania i Warszawy... ( i teraz zostanę pogryziona :haha: ), nasza STARÓWKA (300 km>>) (300 km>>) najpiękniejsza jest. :huuurra:

Mikołaj - Pon Paź 26, 2009 2:25 pm

Cóż, kwestia smaku i ogłady. Ponoć "poszłem" i "tu pisze" już też bywają uznawane. O ile przyjezdnym można niewiedzę wybaczyć, o tyle gdańszczanom powinno zależeć na pielęgnowaniu nazewniczego dziedzictwa. Te nazwy to element tożsamości lokalnej, coś, co przesądza o wyjątkowości Gdańska. I co ciekawe podlegają ustawowej ochronie!
bijouM - Pon Paź 26, 2009 4:02 pm

Mikołaj napisał/a:
Cóż, kwestia smaku i ogłady. Ponoć "poszłem" i "tu pisze" już też bywają uznawane. O ile przyjezdnym można niewiedzę wybaczyć, o tyle gdańszczanom powinno zależeć na pielęgnowaniu nazewniczego dziedzictwa. Te nazwy to element tożsamości lokalnej, coś, co przesądza o wyjątkowości Gdańska. I co ciekawe podlegają ustawowej ochronie!


Pewnie masz rację... ale ta star.ówka jakoś nie bardzo mnie przeszkadza... choć, zdarza się, że poprawiam moich gości. Ale tylko niektórych. :wink:

Inga - Pon Paź 26, 2009 8:11 pm

bijouM napisał/a:
choć, zdarza się, że poprawiam moich gości.

Ja poprawiam nałogowo, nawet ludzi, którzy o Gdańsku nie mają pojęcia :hihi:
Mikołaj napisał/a:
O ile przyjezdnym można niewiedzę wybaczyć, o tyle gdańszczanom powinno zależeć na pielęgnowaniu nazewniczego dziedzictwa.

Owszem, można wybaczyć - ale moim zdaniem, (już po wybaczeniu :wink: ), bezwzględnie należy poprawić i wytłumaczyć, jakie jest właściwe nazewnictwo :) Dlatego, że mi ktoś kiedyś to wytłumaczył i pokazał, jak niesamowity jest Gdańsk - dzisiaj uważam się za tutejszą :wink: I chwilami (wiem to z własnego doświadczenia) - bardzo niewyraźna i zatarta staje się granica pomiędzy kimś, kogo można jeszcze nazwać "przyjezdnym" a kimś, kto już nim z pewnością nie jest :hihi:

danziger - Pon Paź 26, 2009 8:17 pm

Mikołaj napisał/a:
Cóż, kwestia smaku i ogłady.

Otóż to. STARÓWKA (300 km>>) (300 km>>), o czym wielokrotnie pisałem, a co parę postów wyżej napisał i powody wyjaśnił również Sabaoth, żadnym błędem nie jest, przynajmniej w języku polskim i przynajmniej dopóki nie orzeknie inaczej Rada Języka Polskiego.

Dlatego proszę nie mieszać używania nieładnego, ale jak najbardziej poprawnego słowa "STARÓWKA (300 km>>) (300 km>>)" z robieniem ewidentnych błędów nazewniczych (jak wspomniane "ul. Długa na Starym Mieście", "mieszkam w Gdańsku Głównym, czy na Politechnice" itp., ale też nie wymieniane jeszcze - "Jelitkowski Dwór" na pograniczu Brzeźna, Przymorza i Zaspy, czy "CH Matarnia" w Złotej Karczmie)


Używanie tego słowa w naszym (czyli gdańskofilów) gronie nie należy po prostu do dobrego tonu i nie ma się nad czym rozwodzić.
Podobnie jak nie mają większego sensu dyskusje na temat wyższości jedzenia nożem i widelcem nad jedzeniem rękami.
Dlatego skończmy już bić pianę, bo inaczej watek trzeba będzie zamknąć. Bez urazy, ale ile można czytać o tym jak_ktoś_coś_tam_przeżywa_bo_taki_jest etc.
:zamykamy2:

Mikołaj napisał/a:
Ponoć "poszłem" i "tu pisze" już też bywają uznawane.

Nic podobnego! Proszę tu nie siać wrogiej propagandy! :dziadek:

bijouM - Sro Paź 28, 2009 7:37 pm

Mikołaj napisał/a:
Cóż, kwestia smaku i ogłady.,,


Mikołaj.. akurat smaku i ogłady to nikt mnie nie może odmówić. hym wzięłam sobie ciebie na celownik :hihi: te pisane słówka.. no zobaczymy jak to będzie... mistrzu :D :D :D

groszek - Sob Paź 31, 2009 1:22 am

Inga napisał/a:
(Groszek, jeśli to czytasz - tak, dobrze myślisz, o nim mówię
groszek czyta , groszek wie :wink: i groszek tez ma podobne zdanie jak Ty Ingo i ta osoba o ktorej myślimy razem :mrug: Mi np . na dzisiejszy Gdańsk nakłada się Miasto którego już nie ma,kiedyś cztalam opowidanie fantasy o W-wie "byłej" co ukazywała sie calkiem realnie....takie tam p... a co tam tego prawa nikt nam nie moze zabronić
bavar napisał/a:
współczesne używanie przedwojennych nazw ulic, dzielnic a może jeszcze - o zgrozo - odnoszenie się do dawnych i obecnie nieistniejących obiektów [np. budynków] Gdańska
bavar napisał/a:
co najmniej niedorzeczne
:???: tego nie pojmuję czemu niby niedorzeczne,chyba że ktos moze sie obawiać....czegoś :wink: Och Danzi wiem ze ubilam cały" tort pianowy"więc proszę o :LL: i nie zamykaj wątku z mojego powodu.
bavar - Sob Paź 31, 2009 10:50 am

groszek napisał/a:
tego nie pojmuję czemu niby niedorzeczne,chyba że ktos moze sie obawiać....czegoś :wink:


Użyłem słowa niedorzeczne, aby nie wyrazić się dobitniej..

Po prostu zależy mi, aby na zewnątrz [znaczy się po za forum] ludzie średnio lub słabo zorientowani w tematyce dawnego Gdańska nie doklejali mi i innym [którym oczywiście zależy] łatki separatysty lub gorzej - faszysty, rozmiłowanego m.in. w niemieckich napisach gotykiem na budynkach pisanych.. :wink: Dlatego też jako.. Polak [a nie Gdańszczanin, czy inny Danziger :hiihihi: ] interesujący się tą niezwykłą, piękną i smutną historią tego miasta i okolic jestem wyczulony na ślepe zauroczenie tym miejscem, które to zauroczenie wg mnie działa na naszą niekorzyść. I od razu odpowiadam, że mnie nie wpędza w błogi spokój stwierdzenie, że oto nie obchodzi nas, co myślą inni, bo to najzwyczajniej nieodpowiedzialne jest i potem czytamy takie i podobne paszkwile jak ostatnio na trójmieście.pl.

P.S. Wobec powyższego mimo wszystko nie pretenduję do miana mentora, który poucza innych na ile wolno im kochać Gdańsk, bo to byłoby niesprawiedliwe uproszczenie.

Pozdrawiam :wink:

bavar - Sob Paź 31, 2009 10:51 am

:szabelka:

:wink:

pumeks - Sob Paź 31, 2009 11:56 am

bavar napisał/a:
A ja nie chcąc nikogo tu urazić - jednocześnie uważam, że współczesne używanie przedwojennych nazw ulic, dzielnic a może jeszcze - o zgrozo - odnoszenie się do dawnych i obecnie nieistniejących obiektów [np. budynków] Gdańska w międzyludzkim komunikowaniu się jest według mnie [i tylko mnie :wink: ] co najmniej niedorzeczne i jako takie nosi znamiona pozerstwa i megalomanii :hiihihi:

Pozdrawiam :dziadek:

_________________
Schönfeld, ex-Stolzenberg

Czegoś nie rozumiem... to, co napisałeś, to jakaś autoironia? :szczena: a jak nie, to skąd to "Schönfeld, ex-Stolzenberg" w twojej sygnaturce? :???:

bavar - Sob Paź 31, 2009 7:00 pm

pumeks napisał/a:
bavar napisał/a:
A ja nie chcąc nikogo tu urazić - jednocześnie uważam, że współczesne używanie przedwojennych nazw ulic, dzielnic a może jeszcze - o zgrozo - odnoszenie się do dawnych i obecnie nieistniejących obiektów [np. budynków] Gdańska w międzyludzkim komunikowaniu się jest według mnie [i tylko mnie :wink: ] co najmniej niedorzeczne i jako takie nosi znamiona pozerstwa i megalomanii :hiihihi:

Pozdrawiam :dziadek:

_________________
Schönfeld, ex-Stolzenberg

Czegoś nie rozumiem... to, co napisałeś, to jakaś autoironia? :szczena: a jak nie, to skąd to "Schönfeld, ex-Stolzenberg" w twojej sygnaturce? :???:


Ależ ja nie piętnuję na tym forum używania nazw historycznych [w tym także niemieckojęzycznych terminów], bo jest ono przede wszystkim forum historycznym, traktującym o Gdańsku i okolicach. Z całym szacunkiem dla Ciebie ale gdybyś pofatygował się i zapoznał z postem zacnej przedmówczyni dla zacytowanego powyżej przez Ciebie mojego postu, to pamiętałbyś, że nie mogłem tam strawić wyłącznie komunikowania się, posługując się nieaktualnymi nazwami tego i tamtego w dawnym Gdańsku vel Danzigu. Coś ona wspominała tam o używaniu tych terminów względem mniej lub wcale niezapoznanych z tematyką znajomych, co właśnie jest wg mnie niestosowne. Ale to tylko według mnie :wink:

P.S. a mój podpis znaczy tyle, co zaakcentowanie swojego pochodzenia i aktualnego zamieszkania w języku cechującym obiekt zainteresowań dla niniejszego forum, czyli dawnego Gdańska :wink:

Pokój temu forum i pozdrawiam ponownie :)

espenkruger - Sob Mar 06, 2010 11:40 am

danziger napisał/a:
A jak ktoś twierdzi, że mieszka "w Gdańsku Głównym",to zawsze spieszę z okazaniem wyrazów współczucia, że jako bezdomny na dworcu koczuje :hihi:


a jaką właściwą nazwę na Stare Miasto, Główne Miasto proponujecie zgodną z Gdańską terminologią? śródmieście, centrum? jedziemy do Gdańska, Gdańska Głównego, śródmieścia, centrum? bo sam najczęściej mówię do Gdańska chociaż granicy Gdańska nie przekraczam :lol:


bavar napisał/a:
Po prostu zależy mi, aby na zewnątrz [znaczy się po za forum] ludzie średnio lub słabo zorientowani w tematyce dawnego Gdańska nie doklejali mi i innym [którym oczywiście zależy] łatki separatysty lub gorzej - faszysty, rozmiłowanego m.in. w niemieckich napisach gotykiem na budynkach pisanych.. :wink:


zdanie oszołomów mnie nie interesuje, bo to ich problem. Do mojej firmy przejeżdża gość z typu lubiącego używać słownictwo Volksdeutsche a na prezydenta germanofil, Gauleiter. Nie twierdzę że tym samym nie ożywia dyskusji, ale czy mam przejmować się pieskami którym Gdańsk zawsze przeszkadzał?

espenkruger - Sob Mar 06, 2010 9:03 pm

jest taka fajna strona - bo wszystkie strony o Gdańsku są fajne - http://www.mojgdansk.com/1940-1949/zdjecia

tylko że autor całe miasto umieścił po szyldem Stare Miasto :evil:

pumeks - Sob Mar 06, 2010 10:02 pm

A np. kościół św. Katarzyny nazywa kościołem Mariackim (zdjęcie nr 20) :hihi:
Sabaoth - Sob Mar 06, 2010 10:20 pm

Oj tam zaraz się czepiasz, Kasia czy Marysia. Oba mają wieże to i łatwo pomylić. :hihi:
danziger - Nie Mar 07, 2010 8:09 pm

espenkruger napisał/a:
a jaką właściwą nazwę na Stare Miasto, Główne Miasto proponujecie zgodną z Gdańską terminologią? śródmieście, centrum? jedziemy do Gdańska, Gdańska Głównego, śródmieścia, centrum?

Sam sobie odpowiedziałeś:
espenkruger napisał/a:
bo sam najczęściej mówię do Gdańska

Nazwy "centrum", czy "śródmieście" też są poprawne - nie jako nazwy własne oczywiście, tylko ogólne określenia centralnej dzielnicy miasta (każdego).

espenkruger napisał/a:
chociaż granicy Gdańska nie przekraczam :lol:

Obecnej, to może i nie... :wink:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group