Dawny Gdańsk

Materialne ślady przeszłości - Kamień na sopockim hipodromie

Mikołaj - Wto Kwi 20, 2004 10:36 pm
Temat postu: Kamień na sopockim hipodromie
Ktoś dał mi cynk, że na sopockim hipodromie znajduje sie kamień z niemieckimi napisami. Ponoć nazwisko Puttkamer się tam pojawia...
Słyszeliście o nim? Macie za zdjęciu?
Jak tylko będe mógł, pójdę go poszukać.

Mikołaj - Sro Kwi 21, 2004 7:00 pm

Byłem, znalazłem, Puttkamer jak najbardziej. Z przeczytaniem całości mam pewne problemy, napiszę po szerszych konsultacjach.
Data 19 juli 1903, ponoć graf spadł z konia i zszedł z tego świata.

Grün - Sro Kwi 21, 2004 8:16 pm

To tam co kawałek powinien stać kamień z napisem "Jan Meyer" bo wprawdzie nie zszedłem, ale nie raz było blisko...
Marek Z - Sro Kwi 21, 2004 8:54 pm

Cytat:
napiszę po szerszych konsultacjach.

Mikołaju, mamy już pewne doświadczenie w odczytywaniu napisów, he, he.. :wink:

Mikołaj - Sro Kwi 21, 2004 9:10 pm

Cytat:
Mikołaju, mamy już pewne doświadczenie w odczytywaniu napisów, he, he

No właśnie brakowało mi wsparcia i jakiegoś zaawansowanego technicznie sprzętu w postaci kredy.
Słuchajcie, trzeba by się tam wybrać, bo są ludzie (Krzysztof i zaprzyjaźniony z nim kamieniarz), którzy chcą ten napis odtworzyć (pogłębić litery), chcą jednak być pewni każdej litery.
Mam nadzieję, że Krzysztof się tu wkrótce pojawi i oprócz historii kamienia opowie historię hipodromu.

Aha, Puttkamer był na pewno von i Gustav.

Jedyna informacja u jakimś Gustavie von Puttkamerze jest tutaj. Miał on w 1858 roku kupić od radcy prawnego Schulte majątek Jeseritz (Jezierzyce) położony w okolicach Słupska. Miał syna Georga, który w 1878 r odkupił od ojca Jeseritz.

Tutaj trochę informacji o innych majatkach Puttkamerów na Pomorzu
Strona dworku-pensjonatu, w którym miała urzodzić się żona Bismarcka, Joanna Puttkamer.
No i trzeba na koniec dodać, że nazwisko Puttkamer pochodzi od słowa podkomorzy.

Mikołaj - Sro Kwi 21, 2004 11:34 pm

I jeszcze lekcja patriotyzmu z ust samego wodza.
Wrzucam to tylko na chwilę, żeby nie zaśmiecać forum polityką.
Najlepiej to czytać idąc sladem nazwiska Puttkamer (z paska wybierzcie: edycja-znajdź na tej stronie-wpiszcie "puttkamer"), oto sama śmietanka:

Serwuje się nam ostatnio z Zachodu koncepcję tzw. euroregionów, z Pomeranią i Karpatami na początek. Otóż jestem tej koncepcji zdecydowanie i programowo przeciwny. Chodzi tu o zamazanie granic, państwowości i tożsamości polskiej. Pomerania ma służyć m.in. powrotowi Niemców na Ziemie Zachodnie i Północne. Nie pozwoliliśmy, jako ruch "Samoobrony", na to w Główczycach baronowi Puttkamerowi. Nie pozwolimy także pomorskiemu euroregionowi likwidować polską obecność na ziemiach piastowskich. A wpłynęło ostatnio od Niemców wiele podań o wykup po 1000 hektarów lasów, czy gruntów na Pomorzu rzekomo na "tereny łowieckie".

Po pierwsze, o to, by usunąć z pola widzenia potencjalnego polskiego rolnika czy właściciela ziemskiego i umożliwić w przyszłości potajemne, czy półjawne wykupywanie tej ziemi przez obcych obszarników. Że nie jest to czcza groźba, dowodzi przykład PGR Główczyce, gdzie junkier niemiecki, baron von Puttkamer, o mało co, przez podstawione osoby, nie wykupił liczącego aż kilka tysięcy ha majątku ziemskiego.

Ludzie w rodzaju Lewandowskiego czy przedtem Balcerowicza wolą oddawać polskie zakłady kluczowego przemysłu obcym grabieżcom, sprzedawać ziemię różnym baronom Puttkamerom, zadłużać gospodarstwa chłopskie i oddawać je komornikom "pod młotek", niż odbudowywać kapitał narodowy, zwracać ziemię leżącą odłogiem byłym właścicielom - Polakom, czy wspierać wieś i chronić ją przed wyzyskiem zewnętrznym. Nie czynią tego wszystkiego, bo zmierzają do rozmycia polskiej tożsamości narodowej, pozbawienia społeczeństwa rodzimych sił mogących je wzmocnić i uwłasnowolnić.

Gerhard von Puttkamer, niemiecki baron, potomek liczącej się junkierskiej rodziny, zapragnął nabyć majątek, który należał do niego przed 1945 rokiem. Nieruchomość składała się z kilku pałaców z parkami, gorzelni, suszarni, mieszalni pasz, łąk, budynków i kilku tysięcy hektarów ziemi. Wszystko to należało do niedawna do jednego z najlepszych PGR-ów województwa słupskiego. (...) Gdy się o tym wszystkim dowiedziałem, postanowiłem bezzwłocznie działać. W dniu ogłoszenia przetargu, 15 marca 1993 r. zjawiłem się w słupskim lokalu Agencji Własności Rolnych Skarbu Państwa z gronem kolegów z "Samoobrony". Byli wśród nich przedstawiciele głodujących słupskich bezrobotnych, którzy także protestowali przeciwko oddawaniu majątku w Główczycach Niemcowi. Bez szarpaniny, grzecznie, ale stanowczo, wyprowadziliśmy oferentów z sali. Nie dopuściliśmy nawet do otwarcia kopert. Tym samym przetarg został oficjalnie przerwany. O zajściu poinformowano natychmiast telefonicznie prezesa Agencji, Adama Tańskiego, w Warszawie. Obecni w budynku Uczni funkcjonariusze UOP nie interweniowali. Nazwali mnie wtedy pseudonimem "Niedźwiedź".
- Co będzie dalej w Główczycach?
- Niemca nie wpuścimy!

Kasia_57 - Czw Kwi 22, 2004 7:56 am

Mikołaju, ja mam do Ciebie porśbę:
ponieważ tyle znalazłeś o Puttkamerach, to może i o Marwitzach też się uda :wink:
niestety nie znam niemeickiego, i na dodatek nie wiem gdzie szukać.
A w Pelplinie tych Marwitzów leży paru na cmentarzu.
Znalazłam jedynie Georga, ale ten akuratmnei nie interesuje :wink:

pumeks - Czw Kwi 22, 2004 9:16 am

Puttkamerów (von Puttkamerów) było całe mnóstwo na Pomorzu w ciągu ostatnich 700 lat - pochodzą podobno od wojewody Święcy, tego co to pożarł się z Władysławem Łokietkiem i sprowadził na Gdańsk Brandenburczyków.

A czy mi się nie wydaje, że Mickiewiczowa Maryla (Wereszczakówna) też się wydała za jakiegoś Puttkamera?

Petelka - Czw Kwi 22, 2004 10:14 am

Cytat:
Tutaj trochę informacji o innych majatkach Puttkamerów na Pomorzu

Chyba Mikołaju podrzuciłeś mi temat na wakacyjne wędrowanie. :lol:
Bo ostatnio, właśnie w tamtych okolicach spędzam urlopy. :D

Grün - Czw Kwi 22, 2004 5:00 pm

Puttkamer po prostu przeczekał spokojnie wieszcza a potem się z Marylą ożenił.
Mikołaj - Czw Kwi 22, 2004 5:16 pm

I jeszcze coś - błąkajac się po hipodromie (kilka hektarów to to ma) trafiłem na stary, typowo sopocki hydrant, pomalowany na czerwono.
Jutro postaram się zrobić zdjęcia.

pumeks - Czw Kwi 22, 2004 6:33 pm

Grün napisał/a:
Puttkamer po prostu przeczekał spokojnie wieszcza a potem się z Marylą ożenił.


Nie całkiem... wieszcz wciąż jeszcze kusił Marylę, gdy ona już dawno była mężatką :D a potem biografowie musieli dokonywac manipulacji i pisać o Maryli Wereszczakównie, bo nie wypadało by narodowy poeta żywił takie uczucia do cudzej żony ;)

Mikołaj - Pią Kwi 23, 2004 10:32 pm

Są zdjęcia. Treść w części nadal nieodgadniona:

Hier/brarh ein Reiterherz /Gustav v. Puttkamer/19 Juli 1903
Macie jakis pomysł co zrobić z tym brarh ?

Mikołaj - Pią Kwi 23, 2004 10:38 pm

i współczesny Reiter
Grün - Pią Kwi 23, 2004 11:15 pm

Tam jest moim zdaniem "brach" - złamał...
Mikołaj - Pią Kwi 23, 2004 11:26 pm

to miałoby sens, tyle, że przed h na pewno nie ma c tylko r
Grün - Pią Kwi 23, 2004 11:29 pm

To jest c na 100 % - zaufaj staremu maniakowi od gotyku
pumeks - Nie Kwi 25, 2004 8:24 pm

Grün ma rację: Po "B" jest inna litera niż po "a". Natomiast co do tłumaczenia, to widziałbym inaczej: tutaj pękło serce jeźdźca (podejrzewam jakiś zgon). Byłoby nieco zbyt nowocześnie, gdyby ten Puttkamer złamał serce jakiemuś dżokejowi... ;)
Grün - Nie Kwi 25, 2004 9:27 pm

No oczywiście, że nie chodzi o jakiegoś dżokeja :)
Przypuszczam, że Herr Puttkamer nie przeżył tego upadku...

Mikołaj - Nie Kwi 25, 2004 9:33 pm

szkoda, że nie chodzi o dżokeja, to by dopiero była sensacja! grupy mniejszości z całej Polski robiłyby sobie przy nim zdjęcia!
Mikołaj - Pon Kwi 26, 2004 10:19 pm

tutaj można sobie poczytać o budynkach hipodromu
Zoppoter - Czw Kwi 29, 2004 9:55 am

Mikołaj napisał/a:

Aha, Puttkamer był na pewno von i Gustav.

Jedyna informacja u jakimś Gustavie von Puttkamerze jest tutaj. Miał on w 1858 roku kupić od radcy prawnego Schulte majątek Jeseritz (Jezierzyce) położony w okolicach Słupska. Miał syna Georga, który w 1878 r odkupił od ojca Jeseritz.



Które Jezierzyce? Bo jest kilka sztuk. Przez jedne wiedzie mój rajd pojutrze...

Petelka - Czw Kwi 29, 2004 10:19 am

Cytat:

Które Jezierzyce? Bo jest kilka sztuk.

Te koło Słupska a bliżej - Redzikowa. :)

Zoppoter - Czw Kwi 29, 2004 10:57 am

Petelka napisał/a:

Te koło Słupska a bliżej - Redzikowa. :)


Framuga jestem. Rajd wiedzie przez Jezierzany a nie Jezierzyce.

Mikołaj - Pią Kwi 30, 2004 12:29 am

Cytat:
Rajd wiedzie przez Jezierzany a nie Jezierzyce.

Tam pewnie też jacyś Puttkamerowie mieli swój pałacyk, trzeba się dobrze rozejrzeć

Marek Z - Pią Kwi 30, 2004 12:41 am

Cytat:
Tam pewnie też jacyś Puttkamerowie mieli swój pałacyk

Kurde mol, a gdzie oni nie mieli pałacyku ? I do tego wszystkie kamienie mają poopisywane swoim nazwiskiem.. :D

Grün - Pią Kwi 30, 2004 10:34 am

Lubili wyskrobać swoje nazwisko tu i tam... jak Tony Halik
Mikołaj - Sro Maj 26, 2004 5:41 pm

Zobaczcie, trafił na dobrych ludzi. Dostałem właśnie zdjęcie po renowacji -napis jest pogłębiony i pomalowany. Brawo Panowie :==
Sabaoth - Czw Cze 03, 2004 5:08 pm

Może mniejszość zrozumiała ten tekst jako złamanie serca dżokejowi i dlatego go odnowili? :hihi:
Mikołaj - Pon Wrz 12, 2005 9:11 am

W albumie Marcina Biedermanna "Sopot - moje podróże do..." znalazłem następującą informację:
Cytat:
ROK 1903
Tragiczny koniec gonitwy
W dniu 20 lipca hrabia Gustaw Puttkamer z II Regimentu Huzarów spadł z konia na wyścigach w Sopocie i pomimo natychmiastowej operacji zmarł w Gdańsku. Był on niezwykle lubianym, przystojnym dwudziestoośmioletnim mężczyzną, jedynym synem hrabiego Feliksa von Puttkamer z Berlina. Zwłoki Gustawa Puttkamera wystawiono w kaplicy, a następnie orszak żałobny z orkiestrą odprowadził udekorowaną trumnę na dworzec, do jadącego do Berlina pociągu. Jak donosi berlińska prasa, 25 lipca zwłoki tragicznie zmarłego hrabiego spoczęły w grobowcu rodzinnym w Berlinie.


:OO

Jest drobna niezgodność co do daty wydarzenia - na kamieniu jest 19 lipca.

pumeks - Pon Wrz 12, 2005 9:52 am

Nie wiem, czy to ma jakieś znaczenie - 19.VII.1903 r. była niedziela, czyli 20.VII. poniedziałek. Ciekawe, w jakie dni tygodnia były gonitwy i czy w niedzielę wychodziły gazety... :hmmm:
Grün - Pon Wrz 12, 2005 9:57 am

No i jeszcze możliwe jest że zmarł "tego samego dnia" czyli np. w nocy ale już 20stego. To może być przyczyną nieporozumienia co do daty wypadku i zejścia p. hrabiego.
pumeks - Pon Wrz 12, 2005 10:03 am

Napisali wyżej, że zmarł dopiero 26 lipca... Rozbieżność dotyczy daty upadku, a to raczej nie było w nocy :P
Mikołaj - Pon Wrz 12, 2005 10:05 am

gdzie napisali?
pumeks - Pon Wrz 12, 2005 10:06 am

Ups masz rację, coś pokręciłem z wrażenia... :oops:
Sabaoth - Pon Sty 15, 2018 10:37 pm

Stary wątek ale wydarzenie dobrze się wpisuje w treść mojej nowej książki. Udało mi się zdobyć trochę dokładniejsze informacje o wypadku. 19 lipca 1903 r. podczas jednej z gonitw na łuku toru wpadły na siebie dwa konie. Jeden z jeźdźców, Leutnant Wolff z 1. Leibhusaren-Regiment został w wyniku wypadku ciężko ranny, drugi, Gustav von Puttkamer z 2. Leibhusaren-Regiment został w ciężkim stanie przewieziony do gdańskiego szpitala, gdzie pomimo natychmiast przeprowadzonej operacji zmarł w wyniku doznanych obrażeń.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group